Poranne refleksje nad życiem...

Obrazek użytkownika krzysztofjaw
KawiarNIA

 

Witam o wczesnej porze, ale nieraz warto obudzić się o świcie i zobaczyć początek nowego dnia, może innego i lepszego od poprzedniego... a przynajmniej dającego taką nadzieję...

 

Nasze indywidualne przebywanie na tym ziemskim padole jest relatywnie - w stosunku do całej historii ludzkości - bardzo krótkie...

 

Jest niczym chwilowe lśnienie na niebie pojawiające się podczas trwania burzy tuż przed grzmotem... Cały kunszt życia polega tak naprawdę na dostrzeżeniu owego błysku i wykorzystaniu go w pełni do zobaczenia jak największych połaci rozświetlonego nim tegoż nieba... A to łatwo przegapić i później żałować, że albo się tego przebłysku nie wykorzystało, albo się go nie zauważyło...

 

Można zobaczyć ten błysk, i chłonąć widoczne dzięki niemu piękne widoki naszego życia. I starać się każdego dnia świadomie odczuwać własne istnienie, każdego dnia zostawiać za sobą nasze ślady... ślady naszej bytności na ziemi, które zostaną choć we wspomnieniach innych albo też będą zawarte w naszych, stworzonych przez nas dziełach wszelakich.... Wtedy to naprawdę My żyjemy...

 

Można też albo celowo zamknąć oczy i funkcjonować pośród otaczających nas ciemności, lub tylko ulec ułudzie światła, którego wygląd i rozświetlające możliwości przyjmujemy z opowieści innych.  Wtedy też żyjemy, choć życiem innych...

 

Można też po prostu zasnąć, przespać burzę... i nic nie czuć, nic nie słyszeć, nic nie widzieć a nawet zamknąć swoje wnętrze na opinie i zdania wyrażane przez innych...  Wtedy tak naprawdę nie przeżywamy naszego życia, nie żyjemy a przechodzimy obok niego zadowalając się prymitywną powierzchownością kolejnych dni. Dni zawsze takich samych, rutynowych. I tak mijają miesiące czy lata.

 

Czasu nigdy nie można cofnąć, nie można myśleć o tym, czego nie wykorzystaliśmy i tym na bieżąco żyć. To minęło, liczy się następny dzień i kolejne, liczy się to czy potrafimy uczyć się na własnych błędach i ponownie ich nie popełniać. Za bardzo nieraz myślimy o naszej przeszłości  a liczy się teraźniejszość naszego życia i jego przyszłość. Kiedyś jeden z moich przełożonych zawodowych powiedział mi mądre zdanie: "Ważne jest tylko to, jak wykonałeś ostatnie Twoje zadanie". Mam tę myśl zawsze ze sobą i to mnie napędza do przeżywania swoich dni jak najlepiej, bo przecież może ono dotyczy też życia osobistego, prywatnego.

 

Ludzie myślący, działający, aktywni, dążący do prawdy, dający siebie innym, rozwijający w sobie człowieka i ludzkie wartości... żyją naprawdę. Ci, co nie potrafią mieć własnego zdania i przyjmują bezkrytycznie świat jaki jest oraz w swoim działaniu ograniczają się jedynie do jego akceptacji... też choć subiektywnie odczuwają jakąś własną formę życia. Natomiast Ci, co śpią i bezmyślnie przyjmują wszystko, co im się narzuca... konformistycznie wzbraniając się przed krytyczną oceną rzeczywistości a raczej konsumpcyjnie ją afirmując... tylko wegetują i po nich nic nie zostanie... nawet wspomnienie...

 

Zastanówmy się nieraz nad naszym życiem... Może warto w nim coś zmienić... Może warto zajrzeć do swojego wnętrza i zobaczyć kim tak naprawdę jesteśmy: Czy jeszcze wolnymi ludźmi, czy już tylko zniewolonymi konsumentami dóbr? Czy zostawiamy za sobą ślady piękna, dobra, miłości i mądrości oraz wspomnienie o nas jako ludziach, czy też jedynym śladem po nas będzie tylko samochód i kilka garniturów... oraz wspomnienie o akceptacji przez nas relatywizacji wszystkich wspomnianych wcześniej wartości - kiedy piękno staje się  akceptowaną przez nas brzydotą, wolność jest tak naprawdę niewolą, dobro jest złem, miłość jest nienawiścią, mądrość głupotą. Tę relatywizację proponują nam marksiści kulturowi, którzy opanowali w swojej walce z cywilizacją łacińską większość nie tylko europejskich elit, ale ktoś takie kierunki naszej egzystencji im wyznacza.

 

I w tej naszej drodze życia warto też pamiętać, że dokądkolwiek byśmy nie szli, zawsze idziemy ku doczesnej naszej śmierci... a w jej obliczu warte jest tylko to, co tkwi wewnątrz nas samych a nie to, co zdążyliśmy zewnętrznie zgromadzić... Więc walczmy o to, żeby idąc krętymi drogami naszej ziemskiej egzystencji w momencie wdepnięcia "w kałużę" i obejrzenia się za siebie... nie zobaczyć jeno pustki i naszego zniewolenia.

 

Tak nad ranem refleksyjnie pozdrawiam,

 

 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

]]>http://krzysztofjaw.blogspot.com/]]>

kjahog@gmail.com

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.1 (5 głosów)

Komentarze

- bo okładają się cepami od rana do wieczora aż dym idzie ;)

Może to lepiej że tylko internetowo.

Myślę że wszyscy mamy wrażenie że świat "zaczął pędzić a w życiu politycznym i wydarzeniami z tym związanymi nawet jeszcze przyśpiesza.

Dla mnie zawsze trudnością jest brak dostępu do pełnych i wiarygodnych danych bo tylko na takiej bazie można wyrobić sobie własną opinię na dany temat a nie zmanipulowaną przez pośredników - zwanych często dla zmylenia "dziennikarzami".

Nawet w temacie zdrowia Polaków o które należy dbać mam tak sprzeczne informacje że nie potrafię wyciągnąć wniosków a dotyczącego zachorowań na nowotwory.

Będąc u Pani Doktor z dużym doswiadczeniem i cieszącą się uznaniem w tej przychodni - około 3 lata temu zapytałem: czy to jest prawda że w Polsce lawinowo przybywa zachorowań na nowotwory ? - Pani Lekarz zrobiła zatroskaną minę i nie potwierdziła takich danych,- mówiąc że nic jej o tym nie wiadomo.
W mediach natomiast słyszę coś zupełnie innego i nawet Pan Minister Zdrowia jeszcze z Platformy Obywatelskiej kilka lat temu potwierdził taki trend zachorowań i podał że w roku bodajrze 2020 będzie w Polsce około 40% chorych na różne nowotwory.

Żeby jakoś zakończyć te poranne przemyślenia to widzę że ktoś celowo wytwarza ten bałagan informacyjny dotyczący wielu dziedzin naszego życia a skojarzenia i analogie jakie mi przychodzą do głowy to lata międzywojenne 1918 do 1939 kiedy moskwa nigdy nie pogodziła się z naszą niepodległością i robiła tu ciagły bałagan, zamęt i wzbudzała ciągły niepokój aby nie pozwolić okrzepnąć polskiej, młodej demokracji bo sprzyja to ich interesom imperialnym.

To by było na tyle.

Vote up!
1
Vote down!
0

Motto na dziś: "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".

#1607502

A ja też mam podobnie. Mimo, że lubię czytać i czytam, też naukowe publikacje oraz poszukuję innych autorów z przypisów w owych pracach, to ja mam nieraz mętlik w głowie. A już jeżeli chodzi o politykę czy socjologię to już nawet szkoda gadać. Ze wszystkich stron jesteśmy bombardowani informacjami i mamy szum informacyjny jak nigdy dotąd i co w tym szumie jest prawdą a co klamstwem , fake newsem? 

Dlaczego my Polacy jesteśmy tak podzieleni? Też nie wiem, ale również wydaje mi się, że ktoś chce, abyśmy nie stanowili jedności... tylko kto jest tym ktosiem: NWO, USA, Rosja, Izrael, Niemcy? A może jeszcze inni lub misz-masz wszystkich.  

Ale jest jedna ostoja, do której zawsze możemy sie odwołać: to słowa Boże zawarte w Ewangelii. Na tym kośćcu moralno-etycznym możemy jakoś znaleźć oparcie i wyodrębnić z tego szumu to co jest prawdą a co jest kłamstwem.

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
-1

krzysztofjaw

#1607518

- zamiast odcinać się od komunistów i jeszcze mocniej polaryzować scenę polityczną - (nawet do przeciągnięcia-czyli wybuchu rewolty i fizycznego "rozliczenia" czerwonych) - to uczestniczą z nimi w tym chocholim tańcu i maskaradzie.

PiS nie może nazywać tych obcych i wrogich naszej Ojczyźnie bandytów - OPOZYZJĄ !!!

W ten sposób zaciemniają tylko obraz i tak już mocno "zadymionej" brakiem dekomunizacji sceny politycznej.
Nawet na pejszbooku dodają sobie czerwonych ludobójców do grona "przyjaciół" !!!

Chyba niektórym politykom prawicy ktoś mocno przywalił dechą w łeb i sami też nie mogą odnaleźć azymutu.

Vote up!
1
Vote down!
0

Motto na dziś: "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".

#1607522

Masz dużo racji. Ja nie wiem jak można było głosować na obrzydliwych postkomunistów w postaci SLD. To też wina poniekąd PiS-u, który właśnie nie nazywa rzeczy po imieniu. Komuchy to samo zło i barbarzyńcy i tak trzeba ich nazywać. Całe PO to zdrajcy i targowiczanie. A też takiego słowa jak zdrajcy czy Targowiczanie nie słychać było ostro po stronie PiS-u. Nazywać rzeczy po imieniu, tylko tyle i aż tyle. Lepiej ostry podział na Polaków i anty-Polaków niż mówienie, że to jest jakaś opozycja. Nawet słowo totalna, terrorystyczna opozycja rzadko padało ze strony PiS-u. Albo złodzieje... też mało o tym. Wszystko jakoś uładzone i nie dopowiedziane. 

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1607533