Nachalna promocja obrotu bezgotówkowego w Polsce
Wybrany nowy minister finansów chciałby, aby w niedalekiej przyszłości w Polsce nastąpił całkowity brak obrotu gotówkowego na rzecz obrotu wirtualnym pieniądzem poprzez: konta internetowe, karty debetowo/kredytowe; przelewy bankowe; płatności telefonem komórkowym (smartfonem), zegarkiem (smartwatchem) a może w przyszłości za pomocą linii papilarnych albo czipem RIF zamontowanym w naszej dłoni lub gdzie indziej. Jest to zresztą polityka odchodzenia od gotówki na całym świecie a szczególnie w państwach o najwyższym poziomie rozwoju.
Ostatnio w reklamach widzimy nachalną promocję odchodzenia od gotówki. Niemal wszystkie banki w Polsce nakłaniają do takiego obrotu pieniądzem, nawet oferując dodatkowe rabaty np. za płatność telefonem.
Dlaczego tak się dzieje i jakie mogą być tego skutki?
(I w tym miejscu przygotowując się od kilku dni do napisania mojej notki i poszukując informacji na ten temat natrafiłem na bardzo dobry artykuł pana T. Cukiernika pt.: "Obrót bezgotówkowy – spora wygoda, większe zagrożenie" umieszczonym dzisiaj na portalu pch24.pl a jako, że zamierzałem napisać mniej więcej to samo, nie pozostaje mi nic innego jak przedstawienie w całości tegoż tekstu)
--------------------------------
Polakom w sposób coraz bardziej zdecydowany stręczony jest obrót bezgotówkowy, który ma zlikwidować, a przynajmniej zmniejszyć skalę powszechnego dzisiaj posługiwania się banknotami i monetami. Niestety, idea wyeliminowania ich ma wiele wad i prowadzi do szeregu zagrożeń.
Uruchomiony w styczniu 2018 roku program „Polska bezgotówkowa” to wspólna inicjatywa Związku Banków Polskich, Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, agentów rozliczeniowych oraz organizacji płatniczych Visa i Mastercard. Jest adresowany do małych i średnich przedsiębiorców. Ma ich nakłonić by rozliczali sprzedaż swoich towarów i usług w formie bezgotówkowej. Niestety, ten kierunek niekoniecznie jest korzystny z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego.
„Gorącym zwolennikiem obrotu bezgotówkowego” jest na przykład nowy minister finansów Tadeusz Kościński. Pojawiły się jednak obawy, że w ten sposób chce on sięgnąć po ponad 190 miliardów złotych, które Polacy trzymają w gotówce. Z tego powodu polityk został zaatakowany m.in. przez polityków Konfederacji. Zdaniem posła Jakuba Kuleszy, wiceprezesa partii KORWiN, dla wolnościowców postulat likwidacji obrotu gotówkowego w naszym kraju jest niedopuszczalny.
– Jest to prosty krok na drodze do zniewolenia narodu, w zasadzie odebranie mu kontroli nad przepływami finansowymi i oddanie jej innym instytucjom, na które naród, obywatele nie mają najmniejszego wpływu – powiedział poseł Kulesza.
– Z punktu widzenia bezpieczeństwa czy obywatela, czy państwa jest ona [gotówka – przyp. TC] niezbędna do mniejszych transakcji, czasem do transakcji z ludźmi, którzy nie są w stanie zamontować w swoich sklepach terminali. To są dodatkowe koszty, które państwo bądź obywatel musieliby ponieść w momencie przejścia na pełny system bezgotówkowy; i kolejny aspekt tej sprawy – pełna kontrola państwa nad tym, co dzieje się z pieniędzmi każdego Polaka. (…) Każdy ma prawo do swojej prywatności – mówił podczas konferencji prasowej poseł Michał Urbaniak z Ruchu Narodowego.
Unia odsuwa banknoty i monety
Obrót bezgotówkowy cały czas rośnie. Według danych NBP, w 2004 roku zanotowano w Polsce 193 mln bezgotówkowych transakcji kartami płatniczymi. Stanowiły one 30 procent wszystkich płatności, podczas gdy w 2018 roku kartami posłużyliśmy się już 4,5 miliarda razy. To było już 86 procent ogółu. Oznacza to, że liczba operacji bezgotówkowych za pomocą kart w ciągu 14 lat wzrosła 23 razy.
Podobnie rzecz się ma z wartością płatności bezgotówkowych za pomocą kart. W 2004 roku wynosiła 23,6 mld złotych, co stanowiło 15 procent wartości wszystkich operacji. W 2018 roku – 282 miliardów złotych czyli 41 procent ogółu. Ten dynamiczny wzrost nie byłby możliwy bez coraz większej liczby placówek, w których można regulować należności bezgotówkowo. Podczas gdy na koniec 2003 roku było ich około 100 tysięcy, to w II kwartale 2019 roku – już ponad 661 tys. Oznacza to niemal 7-krotny wzrost w ciągu 15 lat.
Mimo takiego progresu, na tle innych krajów Unii Europejskiej Polska jest nadal poniżej średniej. Według raportu NBP z grudnia 2018 roku, w poprzednich 12 miesiącach na milion mieszkańców przypadało 16,2 tys. terminali POS, podczas gdy średnia unijna wynosiła 26,4 tys. W tym samym roku w Polsce na jednego mieszkańca banki wydały przeciętnie 1,02 kart płatniczych, przy średniej w UE 1,59.
Ustępowaliśmy pod względem liczby transakcji bezgotówkowych dokonanych kartami płatniczymi na jednego mieszkańca. Było ich statystycznie 100,6, podczas gdy w UE – 135. Natomiast liczba transakcji bezgotówkowych dokonanych pojedynczą kartą płatniczą w Polsce okazała się wyższa i wyniosła 95,2 (UE – 70,1).
Ale obrót bezgotówkowy to nie tylko płatności kartą. To także przelewy, polecenia zapłaty czy czeki. Z wymienionego wyżej raportu NBP wynika, że liczba transakcji bezgotówkowymi instrumentami płatniczymi na jednego mieszkańca skoczyła w Polsce z 16 w 2001 roku do 169 w 2017 roku, czyli ponad dziesięciokrotnie. W tym samym czasie średnia unijna wzrosła ze 134 transakcji do 262. Czyli również tutaj Polska sytuuje się w górnej połówce tabeli, choć na przestrzeni lat dystans maleje.
Pod tym względem zdecydowanym liderem w Unii Europejskiej jest Luksemburg, gdzie w 2017 roku transakcji bezgotówkowych na mieszkańca było ponad 4,7 tysiąca. Na końcu zestawienia figuruje Rumunia z wynikiem 37.
Regulacje antygotówkowe
Od 2017 roku obowiązuje przedsiębiorców nowy limit płatności gotówką. Został on obniżony z 15 tysięcy euro do tej samej kwoty, lecz liczonej w złotówkach. Pojawiają się jednak głosy, m.in. ze strony sektora bankowego czy rządu, by został on jeszcze bardziej zredukowany. Ministerstwo Finansów chciałoby obniżenia tego limitu w przyszłym roku do 8 tys. zł.
W czerwcu 2018 roku zaczęła obowiązywać w Polsce unijna dyrektywa PSD2, która zakazuje stosowania przez sklepy czy inne placówki dodatkowych opłat za przyjmowanie kart płatniczych czy limitów, powyżej których można płacić kartą. Od początku 2019 roku w Kodeksie pracy jako zasadę przyjęto też przelewanie wynagrodzenia na rachunek płatniczy, a wypłata w gotówce jest możliwa tylko na specjalny wniosek pracownika. Obrót bezgotówkowy pojawił się również w niektórych urzędach i staje się to coraz bardziej powszechne zjawisko.
Nawet Kościół idzie w tym kierunku. Ks. Janusz Majda, ekonom Konferencji Episkopatu Polski, w listopadzie br. poinformował, że parafie i inne instytucje kościelne rozważają wprowadzenie terminali płatniczych. Pierwszy w Polsce ofiaromat, który umożliwi bezgotówkowe składanie ofiary, ma pojawić się w jednym z lubelskich kościołów. Takie podejście do sprawy wzbudza jednak również sprzeciw niektórych księży.
„W imię obrony własności prywatnej i naszej prywatności Kościół powinien być przeciwko wycofaniu gotówki z obiegu i przede wszystkim nie korzystać z darmowych terminali Fundacja Polska Bezgotówkowa. Nie wysyła to dobrego sygnału do wiernych. Czy ofiara nie zakłada anonimowości?”– napisał na FB ks. Jacek Gniadek SVD.
Polska nie jest bynajmniej liderem w tych działaniach. We Francji, Włoszech czy w Portugalii limit płatności gotówkowej od lat wynosi 1 000 euro. W 2017 roku Komisja Europejska rekomendowała, by w przyszłości całkowite wycofać gotówkę z obiegu w celu wyeliminowania anonimowości. Stopniowe odejście od monet i banknotów postępuje w wielu europejskich krajach: w Wielkiej Brytanii, Norwegii, Danii, Finlandii, Holandii czy Estonii. Przodownikiem rugowania gotówki z obiegu jest Szwecja. Już w 2018 roku gotówka w tym kraju odpowiadała za mniej niż 2 proc. wartości wszystkich transakcji, a coraz więcej sklepów i punktów usługowych w ogóle jej nie przyjmuje. Do 2030 roku planuje się w Szwecji całkowite wyeliminowanie tradycyjnego środka płatniczego.
Pełna inwigilacja
Trzeba odróżnić dwie rzeczy: (1) rozszerzenie obrotu bezgotówkowego, co nie musi być czymś nagannym i potępianym (zaletą jest m.in. wygoda czy szybkość transakcji), dopóki nikogo nie zmusza się do tego i istnieje alternatywa bezgotówkowa; od (2) całkowitej likwidacji obrotu gotówkowego, co jest absolutnie nie do zaakceptowania z wolnościowego punktu widzenia.
– Obrót bezgotówkowy nie powinien być przymusowo narzucany – mówi Jacek Sierpiński, znany obrońca wolności i wolnego rynku.
Niestety, problem polega na tym, że zainteresowane organizacje i politycy mogą potraktować rozszerzanie obrotu bezgotówkowego jako etap przejściowy do tego, by w kolejnym etapie całkowicie wyeliminować pieniądz, który brzęka bądź szeleści – a to niesie ze sobą cały szereg zagrożeń.
Przede wszystkim gotówka zapewnia anonimowość, a obrót bezgotówkowy to ingerencja w prywatność i pełna kontrola przez państwo wszystkich dochodów oraz wydatków wszystkich ludzi, i w rezultacie również podatków, które trzeba płacić państwu. Pełna inwigilacja jest bardzo niebezpieczna i stanowi olbrzymie zagrożenie dla wolności i praw obywatelskich. Nawet jeśli państwo demokratyczne jest ułomne, to co się stanie, jeśli władzę przejmie taki czy inny reżim totalitarny? W jednej chwili będzie mógł przywłaszczyć sobie te elektroniczne zapisy księgowe. Olbrzymim niebezpieczeństwem jest też to, że instytucje czy osoby posiadające dostęp do wiedzy o finansach innych mogą tę wiedzę wykorzystać przeciwko nim.
– Obrót bezgotówkowy oznacza ograniczenie prywatności transakcji. W szerszym znaczeniu – można śledzić kogoś po historii jego operacji finansowych. Państwo ma możność zablokowania dostępu do wszystkich pieniędzy. W ten sposób jest w stanie łatwo zdławić każdy bunt – zauważa Sierpiński.
Likwidacja gotówki oznacza uderzenie w czarny rynek, ale i w szarą strefę. O ile czarny rynek (obrót nielegalnymi towarami i usługami) niekoniecznie jest zjawiskiem pozytywnym, to już inaczej sprawa się ma z szarą strefą, czyli ukrywaniem przed państwem obrotu legalnymi towarami i usługami. Niejednokrotnie nieoficjalny obrót gospodarczy jest bowiem wentylem bezpieczeństwa wobec nieudolnej polityki władz. Trzymanie pieniędzy wyłącznie w banku może również oznaczać brak możliwości ucieczki przed bezprawnymi działaniami fiskusa.
– Ważnym sojusznikiem banków w walce z gotówką jest ministerstwo finansów. Poborcy podatkowi byliby przeszczęśliwi, gdyby mogli odczytać wszystkie nasze transakcje dzięki jednemu kliknięciu. Ucieczka do szarej strefy byłaby trudniejsza i wiele dóbr i usług, które możemy ciągle kupić bez płacenia podatków (zakup bezpośrednio od rolnika, usługi remontowe), stałoby się dla nas mniej dostępnych. Łatwiejsza kontrola nad podatnikami prowadziłaby do tego, że poziom opodatkowania wzrósłby. Dlatego miłośnicy stabilnego pieniądza i niskich podatków powinni sprzeciwiać się pomysłom rugowania obrotu gotówkowego – mówi Mateusz Benedyk, dyrektor generalny Instytutu Misesa.
Opcja, a nie przymus
Brak alternatywy w postaci gotówki oznacza uzależnienie konsumentów od bezgotówkowej formy płatności, a tym samym od systemu bankowego oraz takich instytucji jak Visa czy Mastercard, które już teraz mają zapewnioną olbrzymią władzę i dochody. Banki i instytucje płatnicze będą mogły jeszcze więcej zarabiać na trzymaniu pieniędzy, wydawaniu kart płatniczych i prowizjach od transakcji. Nie mając dostępu do gotówki, ludzie utracą władzę nad swoimi pieniędzmi, które w każdej chwili mogą zostać zablokowane. Przedsmak takiej sytuacji można było zaobserwować podczas kryzysu finansowego w Grecji czy na Cyprze, kiedy obywatele stali w długich kolejkach do banków i nie mogli wypłacić własnych pieniędzy. Jeśli trzyma się je w przysłowiowej skarpecie, zawsze ma się do nich dostęp.
– Wiele banków centralnych na świecie chciałoby likwidacji gotówki. Ta w ich mniemaniu jest niestabilną częścią systemu bankowego – nieracjonalni ludzie mogą nagle zażądać wypłaty swoich pieniędzy z banku, co niepotrzebnie może prowadzić do panik i kryzysów. Jeśli gotówkę zlikwidujemy, powiadają, to polityka pieniężna będzie bardziej skuteczna. Nic bardziej mylnego. Fakt, że ludzie ciągle używają gotówki jest ciągle ważnym ograniczeniem dla ryzyka podejmowanego przez banki. Bez tego straszaka banki komercyjne na polecenie banku centralnego zalewałyby nas kredytem, prowadząc do jeszcze większych zawirowań koniunktury i wyższej inflacji – uważa dyrektor Benedyk.
Jeszcze jednym – bardzo istotnym – niebezpieczeństwem jest to, że może dojść do awarii całego systemu finansowego czy choćby tylko do poważnego uszkodzenia systemu energetycznego kraju, albo do masowego ataku hakerskiego. Jak wtedy ludzie kupią jedzenie? Sierpiński zaznacza, że taka sytuacja jest niebezpieczna nawet dla samego państwa. A co w sytuacji wojny, kiedy wróg przejmie system i zgarnie znajdujące się tam pieniądze?
– W pełni cyfrowy system łatwo jest zdalnie wyłączyć z Rosji, Chin czy skądkolwiek – mówił w 2018 roku w Politico Björn Eriksson, szef Cash Uprising, organizacji promującej używanie gotówki i były dowódca Interpolu.
Całkowite wyeliminowanie gotówki z obrotu rodzi jeszcze inne problemy. Z płatnościami elektronicznymi mogą sobie słabo radzić niektórzy członkowie społeczeństwa, np. osoby starsze czy niepełnosprawne. I to nie tylko jako klienci, ale także jako przedsiębiorcy – np. babcia nie sprzeda już na ulicy kwiatków z ogródka czy przysłowiowej marchewki. Nie dorobi do emerytury. Ale dotyczy to także takich kwestii, jak szał zakupowy. Płacąc wyłącznie kartą, część ludzi nie zwraca tak bardzo uwagi na wysokość wydatków, jak w przypadku znikających z portfela banknotów.
Obrót bezgotówkowy jest korzystny dla społeczeństwa i państwa, ale pod warunkiem, że nie będzie on obligatoryjny i jednocześnie nie dojdzie do całkowitej likwidacji tradycyjnej formy rozliczeń. Ta forma płatności ma być jedną z opcji, a nie przymusem, tak żeby każdy przedsiębiorca czy konsument mógł sam zdecydować i wybrać bardziej odpowiednią dla niego formę operacji finansowej.
Tomasz Cukiernik
Read more: http://www.pch24.pl/obrot-bezgotowkowy---spora-wygoda--wieksze-zagrozeni...
--------------------------------------------
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1798 odsłon
Komentarze
Obrót bezgotówkowy
3 Grudnia, 2019 - 21:40
Ostatnio właśnie czytałem na ten temat jakieś artykuły i jakoś dziwnie się poczułem
Coś mi tutaj nie pasuje i podchodzi jakimiś kombinacjami - poza oczywistą 100% inwigilacją i gromadzeniem danych wrażliwych
Przypomniałem sobie również to na co już spory czas temu ktoś nie pamiętam już gdzie w jakichś komentarzach zwrócił uwagę: o znikających bankomatach
I powiem szczerze że od kilku lat -przynajmniej w mojej nie aż tak małej miejscowości- tak właśnie jest: bankomaty cichaczem znikają
Ostatnio potrzebowałem na hurra większej kwoty i po kilku nieudanych próbach odnalezienia bankomatów z automapy wpisałem miejsca gdzie są na bank czyli Biedronkę i dopiero tam bankomat był
Nie wiem czy inni też to zauważyli ale u mnie w mieście tak właśnie jest że gro bankomatów zostało zlikwidowanych i pozostały po nich tylko ślady na mapach
Ja jestem zwolennikiem aby gotówka pozostała ze względu i na wygodę i jednak na niechęć do inwigilacji
Wiem że zawsze znajdą się ..... PIK PIK PIK ... którzy wyskoczą z tekstem typu że jak jesteś uczciwy to nie masz się czego obawiać - ale ja mam to w .... znów PIK PIK PIK ... i sam chcę decydować co, kiedy, gdzie, za ile kupuję, jak płacę i czy chcę aby został po tym jakiś wirtualny ślad
Jest to robione i pod inwigilację, i pod BANKI aby więcej zarabiały poprzez zmniejszenie kosztów obsługi, ale też i po to aby w każdej chwili bądź kogoś udupić bądź zakosić kasę wszystkim
"Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy."
Alexis de Tocqueville
Ostry
4 Grudnia, 2019 - 14:41
Wedle mnie likwidacja gotówki to szerszy plan ubezwłasnowolniani ludzi. Nawet już nie chodzi o inwigilację, ale podporządkowania sobie ludzi. To prosta droga do NWO. RIF i czipy wszelkiej maści tylko po to są promowane. Tak samo jak obrót bezgotówkowy.
Pzdr
krzysztofjaw
krzysztofjaw
4 Grudnia, 2019 - 21:06
Zgadza się. Jeśliby to weszło zostalibyśmy dosłownie ubezwłasnowolnieni
Co do chipów to już je mamy - ilu ludzi porusza się bez komórki/karty?
A monitoring z rozpoznawaniem twarzy?
Wszystko zmierza ku totalnemu zamordyzmowi
A teraz jeszcze chwila zadumy nad tym kto jeszcze ma nas w niewidzialnej garści?
CHRL
Z 80% rzeczy codziennego użytku jest prosto z Chin - a pozostałe 20% ma w sobie gro Chińskich komponentów
A dzisiejsza akcja z lekami? W zasadzie to nie dzisiejsza bo od prawie czy około roku non stop coś jest wycofywane z obrotu ze względu na zanieczyszczenia i jeszcze niewielu zauważyło że wszystko co łykamy pochodzi od skośnookich
Gdyby tylko chcieli mogliby wytruć pół świata albo i lepiej maksymalnie w pół roku
Ilu ludzi zwróciło dzisiaj uwagę na komunikat jajogłowych durni z rządu na temat leków z metforminą?
Co przekazali?: "Nasze laboratoria szczegółowo zbadają stężenie jej w lekach które zażywają Polscy chorzy"
Więc jeśli DOPIERO TERAZ będą je sprawdzać to na jakiej podstawie zezwolili na ich obrót w RP?
Pewnie na takiej samej jak jedna z ostatnich list leków refundowanych na której przed jej publikacją nie było jednej z firm farmaceutycznych, a po weekendzie w hotelu tej firmy nagle zostały dopisane
Magdalenka i pejsate górą a goje niech płaczą i płacą
Bardzo dobry tekst autora i
4 Grudnia, 2019 - 14:49
Bardzo dobry tekst autora i ważny temat. Też mi sie obiło o uszy te nachalne stwierdzenie nowego Ministra Finansów aby znieść gotówkę. Przecież tacy debile, tylko leją wode na młyn tym, którzy zawsze twierdzili, że PiS wprowadzi państwo POlicyjne - wyszłoby, że mieli rację.
Ostry - "Wiem że zawsze znajdą się ..... PIK PIK PIK ... którzy wyskoczą z tekstem typu że jak jesteś uczciwy to nie masz się czego obawiać" - tacy dbile, co tak gadają, to są zwykłe lemingi, które powierzaja swoje pieniądze złodziejom (w imię, że nie maja się czego obawiać, bo są sami czyści - z mózgu), a potem płaczą po TV, że ich okradziono.
Projekt "Polska bezgotówkowa" wydawał mi się niezły ale TYLKO JEŚLI KTOŚ MA WYBÓR A NIE NA ZASADZIE PRZYMUSU
Sam wziąłem w nim udział i już mam problemy z oszukańczym Polcardem. Zakończyłem po roku z nimi umowe zgodnie z umową, na terminale bezpłatne. Wywiązałem się ze wszystkiego jak trzeba, a oni po zakończonej umowie przysłali mi na maila jakieś kompletnie niejasne sprawozdanie, gdzie jest jakaś kwota ok 100zł. na minus. Przy tym kompletnie sięze mna nie kontaktowali o co chodzi - a wcześniej dzwonili co chwile aby nakłonić na coś jeszcze. W końcu pewnego dnia dzwoni do mnie numer nieznajomy i w słuchawc e coś tam coś tam szybko aby nie zrozumieć i że zalegam z kasą. Pytam skad dzwoni i słysze znów coś tam aby nie zrozumieć, więc ponawiam pytanie i odpowiedzieli, że są administratorem moich danych od firmy Polcard - mówi im, że umowa została skutecznie i prawidłowo zakończona i nie wiem o jakiej kasie mówi, a ona żebym sobie siędowiedział w Polcardzie i że mam im zapłacić. Powtórzyłem, że nie będe sięnic dowiadywał, mam dokumanty na rozwiązanie umowy zgodnie z regulaminem i dalej nie dokończyłem bo się rozłączyli. Przy tym wysłali mi maila o podobnej "treści" co tel.(czyli bez treści). Sta siedowiedziałem jaka to firma i sprawdziłem i sięokazało, że windykacyjna. Nosz kurna! Napisałem maila do Polcarda z pytaniem co to za dziwne wyliczenia kiedyśmi przysłali (nie jst to żadna faktura) i do tej pory cisza, za to ci z firmy windykacyjnej dzwonią kilka razy dziennie i mi dupe zawracają. Widzą, ze bezprawnie próbująmnie naciągnąć, bo inaczej by ni dzwonili, tylko juz dawno wysłali pozew. Mam zamiar wysłać skarge do Ministerstwa i Rzecznika Praw Konsumenta, bo moje dane zostały bzprawnie przekazane jakiejśgówno wartej firemce i próbją wyłudzić kase - a teraz jakby wszystko było tylko bezgotówkowo, to zobaczcie jaki mamy ogólny bajzel, jak bedą chcieli inni wyłudzać kase na potęgę, a pierwszym, który da "przykład" bedzie Urząd Skarbowy. Mi zajęli konto, bo nie zgadzałem sięna szczepienie dziecka (mam info od niejednej osoby, że dzięki temu moje dziecko obecnie nie jest autystyczne, bo miało już bardzo wyraźne początki przez szczepionki, z niewyjaśnionym oficjalnie (tylko nieoficjalnie) przez lekarzy powiększeniem węzłów chłonnych). Skarbówka weszła mi na konto na wniosek Sanepidu i tadam tadam, jak spytałem skarbówke z jakiego tytułu mi zabieraja kase, to powiedzieli, że ni wiedzą, bo Sanepid przysłał aby zajać i mog złożyć zażalenie do Skarbówki, jednak rozpatrywane (juz nie pamietam, zdaje sie 30dni), a nawet jak mi przyznają rację, to kasy i tak nie zwróca, bo ona już poleci do Sanepidu - ot i grabieżczy obrót bezgotówkowy!
Mam jeszcze pare przykładów na draństwo jakie chcą nam zrobić z obrotem bezgotówkowym ale chyba to i tak wystarczy.
Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)
Money, money, money Must be funny In the rich man’s world...
4 Grudnia, 2019 - 21:17
Kto ma kontrolę nad pieniądzem, ten ma władzę nad światem.
~ HENRY KISSINGER
Pozdrawiam
casium
Na takich SUWERENÓW stać obecnie przetrzebiony nasz Naród.
6 Grudnia, 2019 - 14:49
Na takich SUWERENÓW stać obecnie przetrzebiony nasz Naród.
To są skutki II WŚ i PRLowskiej selekcji śmierci szczególnie w latach 1944 - 1956 ale i później.
Kiedy łatwiej zdobyć kieł narwala niż pistolet w tym jeb...., zażydz..... świecie. Kiedyś byliśmy potęga a teraz mamy Dudę który mógłby pracować na poczcie i znaczki lizać.
Jedynie ludzie się nie zmieniają. Zawsze mali i głupi w swej ciemnej masie.
Żyjemy w takich czasach, w których łatwiej dać dupy niż dobry przykład.
Wszystko to dzieje się w związku z Globalnym Zażydzeniem Klimatu.
KONFEDERACJO - powodzenia!
panMarek