Nieśmiertelne zasady sprawowania władzy absolutnej

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Zasady władzy absolutnej nie zmieniły się od czasów Nerona. Zmieniają się jedynie metody, choć zamordyzm od zawsze był i nadal jest fundamentem  wszystkich systemów autorytarnych: od faszyzmu, przez komunizm po liberalizm – określony przez dyktatora na Polskę jako „demokracja walcząca”. Fundamentalną, współczesną zasadą „nowoczesnego” autorytaryzmu jakim jest liberalizm, jest pacyfikacja społeczeństwa i stworzenie jednej partii i jednego narodu, podążającego za jedynym wodzem. Do takiego systemu Polska właśnie zmierza pod wodzą jedynego wodza i w istocie jednej partii.

Dopełnieniem systemu znanego za Hitlera i Stalina będzie stworzenie „jednego” narodu. Aby ten cel osiągnąć, trzeba naród zastraszyć i pozbawić go wszystkich instytucji, do których może się jeszcze odwołać – z kościołem katolickim na czele.

Słynny slogan nazistów „Ein Volk, ein Reich, ein Führer” – nie został jednak przez nazistów wymyślony. Ten slogan był „twórczym” rozwinięciem hasła z czasów Cesarstwa Niemieckiego, które nie miało żadnego związku z nacjonalizmem lub inną radykalną ideologią. Hasło „Ein Reich, ein Volk, ein Gott” powstało w Niemczech w XIX-wieku i wiązało się z ideą zjednoczenia Niemiec, którą urzeczywistniono podczas słynnej proklamacji Cesarstwa Niemieckiego z 18 stycznia 1871 roku.

I choć europejscy liberaliści tak jak mogą tak odżegnują się od sloganu nazistów oraz hasła z czasów zjednoczenia Niemiec, to w istocie cel zjednoczenia Europy pod niemieckim przewodem i wiara we współczesnego „boga”, czyli w równość płci, związki partnerskie, aborcję oraz klimat sprawia, że hasło z czasów Cesarstwa Niemieckiego jest nadal żywe.

Realizacja tego sloganu jest jednak możliwa w Polsce poprzez „demokrację walczącą”, czyli wykorzystanie sprawdzonych przez 100 lat - bolszewickich metod pacyfikacji społeczeństwa. Kto dzisiaj Putinowi podskoczy, choć w Rosji A.D.2024 niemal dwie trzecie spośród 144,5 mln obywateli Rosji żyje bez tak podstawowych zdobyczy współczesnego świata, jak dostęp do kanalizacji, energii elektrycznej czy sieci gazowej bądź grzewczej? Jeszcze gorzej jest w takich „postępowych” krajach jak Kuba czy Korea Północna.

Ideologiczny cel „raju na ziemi” prowadzi bowiem wprost do kompletnej zapaści gospodarczej, przy kompletnej apatii społecznej i to widmo już widać na horyzoncie Polski – o czym przestrzegł Prezydent Duda w swym expose w dniu 16 października 2024 roku. Dziś nawet nie protestują pozostawione sobie ofiary gigantycznej powodzi z rejonów, gdzie na partię oszusta głosowało 50% wyborców... 

Na ideologiczny miraż stworzenia raju na ziemi nabrało się wiele społeczeństw, które ostatecznie spacyfikowane - nie są zdolne do żadnego protestu. Na miraż liberalnego raju Polacy nabrali się powtórnie – tym razem w wyborach z 15 października 2023, które obecny dyktator Polski – po zmasakrowaniu jego 10-miesiecznych „osiągnięć” przez Prezydenta RP - nazwał „świętem demokracji”(sic!). Tusk debatując - wbrew Konstytucji - nad orędziem Prezydenta Dudy stwierdził, że Polacy głosując na niego w dniu 15.10.2023 doskonale wiedzieli, że wybierają oszusta, który zdemoluje Polskę i co należy dziś świętować!!! 

Przecież było to w istocie święto liberalno-lewackiego gigantycznego kłamstwa, widocznego jak na dłoni po roku od wyborów. Łgarstwa o stu konkretach w sto dni, lekarzach dzwoniących do pacjenta z pytaniem o zdrowie, o czarodziejskiej różdżce, uzdrawiającej wszystko i o „uśmiechniętej” Polsce, gdzie energia będzie o połowę tańsza a ludzie nie będą płacili podatków!  Dziś na uśmiech nie może się zdobyć nawet oszust, obiecujący te wszystkie cudy. Jego zacięta twarz, zaciśnięte piąstki i wydawane wbrew Konstytucji „dekrety” to obraz kolejnego psychopaty, któremu udało się zdobyć władzę w wyniku demokratycznych wyborów. Choć przyznać trzeba, że jedynie co się Tuskowi udało - to stworzyć „jedną partię”.

Sposób Tuska na pacyfikację satelickich partyjek był dokładnie taki sam, jak w czasach najgłębszej komuny i dyktatury ciemniaków. Zasada pierwsza – to „SELEKCJA NEGATYWNA”, czyli postawienie na czele ministerstw i spółek skarbu państwa podobnych jak za komuny osobników – czyli kompletnych dyletantów, którzy zgodzą się na wszystko. Zasada druga: dać dyletantom takie przywileje, by swojej kariery bronili jak niepodległości, jak ten portier awansowany na członka zarządu państwowej spółki, czy pajac-maturzysta, postawiony na czele sejmu lub też uliczna aktoreczka, bluzgająca na opozycję.

To, że udało się psychopacie przeforsować te kandydatury w wyborach świadczy tylko o tym, że degrengolada społeczeństwa osiągnęła już taki poziom, że droga do Białorusi wcale nie jest tak odległa. I o tym wie Donald Tusk. Trzeba jednak przyznać, że zasady pacyfikacji społeczeństwa i satelickich partii są w demokracji walczącej Donalda Tuska znacznie – ale to znacznie droższe niż w reżimie ŁUKASZENKI, że nie wspomnę o przaśnej komunie! Kiedyś wystarczył talon na Trabanta lub Syrenkę lub darmowa wycieczka zagraniczna do krajów miłujących Pokój.

Dziś trzeba tej bandzie dyletantów dać najdroższe samochody Audi, gigantyczne wynagrodzenia lub wycieczkę ministra do Tajlandii w ramach współpracy gospodarczej, aby wszyscy - jednym - wspólnym głosem chwalili Jedynego Wodza. To wyjaśnia dlaczego państwowa kasa jest pusta, zaledwie po 10 miesiącach rządów junty Donalda Tuska. 

I choć rozumiem ukłon Prezydenta Dudy w kierunku dwóch ministrów z PSL, to przecież PSL już nie istnieje. Nie istnieje też Trzecia Droga i Lewica. Istnieje za to zbieranina dyletantów, trzymająca się koryta - jedynego koła ratunkowego, które spaja juntę 13 grudnia. Pojedyńczy głos Żukowskiej o tym, że "rocznica wyborów nam się nie udała", jest cieniutkim piskiem w zjednoczonym chórze zdrajców Polski pod kierownictwem Donalda Tuska...

Jaka więc będzie przyszła Polska, w której społeczeństwo zostało w dużej części spacyfikowane, zaś tzw. elity kompletnie zdemoralizowane przez 35 lat post-komuny?  Dziś sądy masowo przywracają przywileje emerytalne byłym utrwalaczom władzy ludowej z czasów najgłębszej komuny - przy milczeniu tzw. IV władzy, czyli spacyfikowanych lub przestraszonych żurnalistów.  

Tylko wielki wstrząs może doprowadzić do tego, że wolna Polska kiedyś powstanie. Tak więc wszystko – jak zawsze – jest w ręku Boga…

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (12 głosów)

Komentarze

Demokracja walcząca prosto z Niemiec. Made in Germany Wehrhafte Demokratie dla Polski

Za sprawą orędzia prezydenta Andrzeja Dudy do obiegu publicznego wróciło pojęcie demokracji walczącej. Wprowadził je w Polsce premier Donald Tusk, który de facto zapowiedział, że zaprowadzając swoje porządki będzie łamał prawo i by w Polsce praworządność i demokrację przywrócić musi się posługiwać demokracją walczącą.

(...) Koncept demokracji walczącej powstał jeszcze w czasach Republiki Weimarskiej, a potem był rozwijany w latach 40-ych i 50-ych w Niemieckiej Republice Federalnej - tak się wówczas Zachodnie Niemcy nazywały. Potem demokracja walcząca na całe dziesięciolecia zniknęła, by odrodzić się w czasie rządów skrajnie nieudolnej koalicji świateł drogowych, jak od barw partyjnych nazwano sojusz pod wodzą kanclerza Olafa Scholza czerwonej SPD, liberalnej FDP i Zielonych.

(...) Do demokracji walczącej odnosi się jeszcze też zasada którą towarzysz Soso, czyli Stalin sformułował mówiąc, że wraz z rozwojem komunizmu zaostrza się walka klasowa. Tak więc im więcej czasu od wyborów upłynęło, im więcej ich przeprowadzono - do Sejmu, samorządowe, do Parlamentu Europejskiego, im więcej instytucji publicznych obecna władza przejęła, im więcej jej ludzi państwo obsiadło tym bardziej demokracja walcząca o demokrację walczyć musi.

Dariusz Matuszak

Za: https://wpolityce.pl/polityka/710336-demokracja-walczaca-prosto-z-niemiec

Vote up!
3
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1663848

 I ci którzy dysponują odpowiednimi środkami z jakichś rezerw czy nawet lewizn( a nie wierzę w ich nieistnienie )ma choć trochę rozumu.

 Powinno po cichu Już wynająć kilku najlepszej klasy zawodowych ochroniarzy z umiejętnościami taktyk ofensywnych.

 By ewentualni tzw.nieznani nie zwiali ale zostali na miejscu ustrzeleni. Jeszcze lepiej postrzeleni oraz pod nadzorem CBŚ lub kilku"porywaczy" z Ambasady US rozpoznani. I jak najszybciej po nitce do kłębu.

 Tak żeby jeden pajac z fryzurą a la Kim Dzong Un nie"musiał przejąc obowionskuf".

 A inny pajac? Może będzie następny hak. Tym razem na miarę lepperowskiego.

 I, uwaga. Dla niego też dyskretna ochrona. Tym razem by nie dopadli go mocodawcy.

 I jedno.

 ( Z edycji. )

 Pojęcie Jednego Narodu skonkretyzowane w Twoim @ Kapitanie tekście to narzucona prawdziwemu Narodowi przez bandę psychopatów psychopatyczną ideologia( Bolszewizm w Rosji ). Lub takież niezdrowe poczucie wyższości wzmocnione przez takąż ideologię pokrewną bolszewizmowi( Narodowy Socjalizm. ).

 Cecha wspólna- mała grupka terrorystów dorywa się przemocą do koryta. Przy cichym wsparciu międzynarodowej finansjery. Oraz obojętności społeczeństwa. Gdy jeszcze może ją zmieść z powierzchni ziemi jednym zdecydowanym ruchem.

 Czy to coś nam przypomina? Pewien słynny cytat. A dziś... Jest rdzeniem mojej notki.

Vote up!
3
Vote down!
0

Dr.brian

#1663851

Tusk mówił prawdę, że nikt w Europie go nie ogra. Po prostu nikt z nim w nic nie gra i nie będzie grał

Vote up!
2
Vote down!
0
#1663858

 W kulki.

 I to na dwa sposoby.

 Pierwszy- to na zbijaka. Tylko trzeba kulki mieć.

 Drugi. Mmm. Hmm. Trudno, umieszcza się dwie kulki na sznurku i...

 Tylko też trzeba je mieć. Ostatecznie można uciąć i umieścić na sznurku.

 A jak nie ma czego uciąć?

Vote up!
2
Vote down!
0

Dr.brian

#1663859

Niepodważalnym faktem, wielokrotnie potwierdzonym w 2024 r., jest to, że Jego Wysokość Donald Tusk w najważniejszych negocjacjach i ustaleniach nie uczestniczy nawet w roli służącego. Ci, którzy rozdają karty mają go centralnie tam, "gdzie pan może pana majstra w dupę pocałować".

Vote up!
0
Vote down!
0
#1663866

    Lustracja i dekomunizacja została zatrzymana...Największym błędem rządów prawicy było przyzwolenie na zatrzymanie komunistom zachachmęconych majątków. Bez tego oni by się ponownie nie zorganizowali. Nic tak nie boli, jak bezpowrotna utrata kasy. To nie kara kilku lat więzienia jest straszne, ale całkowita utrata zgromadzonych majątków.

Vote up!
1
Vote down!
0

ronin

#1663864