Koniec Złotego Wieku Bronisława i koalicji PO-PSL

Pomimo tego, że rząd PO-PSL to najlepszy rząd w dziejach historii polskiej państwowości, zaś Bronisław to najlepszy prezydent, jakiego Polska widziała oczami Stefana – partia oraz jej pomazaniec unikali i nadal jak ognia unikają pytań na temat dokonanego w okresie ośmiu lat dorobku. A raczej "urobku".Wystarczy powiedzieć, że jest po prostu super: mamy Złoty Wiek i Zieloną Wyspę ! Tylko ślepiec nie potrafi wyrazić dumy i uzasadnionej satysfakcji z dokonanych osiągnięć oraz z urobku partii i rządu…

Prawdę mówiąc, ten niewątpliwy urobek został już szczegółowo przedstawiony na nagranych taśmach. Wprawdzie te taśmy nagrali kelnerzy posługujący się cyrylicą, jednak końca śledztwa nie widać, choć miało być zakończone w lipcu, a potem we wrześniu ubiegłego już roku. I jest oczywiste, że nie zakończy się do końca kadencji najlepszego prezydenta, najlepszej partii i najlepszej koalicji. Wiadomo więc, że śledztwo jest kolejną ściemą, stąd też wszystkie nagrania powinny być udostępnione szerokiej publiczności przed kolejnymi wyborami, tj. w czasie gdy członkowie Platformy, zwanej czasami obywatelskiej – masowo będą zakładać nowe maski. Tym razem maski odnowicieli stworzonego przez siebie teoretycznego państwa, opanowanego przez różne bandy, tak jak opanowano górnictwo...

Tych masek było wiele przez ostatnich osiem lat. Znacznie więcej niż je posiada przeciętny teatr kukiełkowy. Najczęściej jednak byliśmy świadkami twórczych powtórek filmów Barei oraz programów Monty Pythona. Sam Bronisław w okresie zaledwie dwóch tygodni potrafił przepoczwarzyć się z przedstawiciela sił racjonalnych w radykała i frustrata, kończąc swoją męczącą kampanię jako zwolennik wolnego seksu i marychy, występując w programie gminnego żurnalisty. Tego samego żurnalisty, który udając młodzieńca - wsadzał polską flagę w psie kupy i nie miał oporów, by Ukrainki były gwałcone w naszym teoretycznym państwie. Ofiarowany gminnemu żurnaliście na zakończenie programu pałacowy żyrandol, stał się symbolem ostatnich dni miłościwie panującej nam władzy, której rządy kojarzyć się będą z rozszabrowaniem Polski.

Oprócz tej sceny u gminnego wesołka, uderzająca jest też inna scena w rozgrywanym na żywo kukiełkowym teatrze. Jest to scena, gdy fircyk przebrany za premiera, zaś wicepremiera – przebrana za córkę górnika – w żywe oczy publicznie kłamią na barbórkowym przyjęciu, by już wkrótce czmychnąć ze stworzonego przez siebie teoretycznego państwa. Tym razem w przebraniu Króla i Księżniki – fetowani przez giermków, robiących Polakom wodę z mózgu na falach TVN, TVP, Polsatu, Superstacji i licznych rozgłośni radiowych, przypominających bolszewickie szczekaczki…

]]>https://www.youtube.com/watch?v=A6xUOOKLffM#t=21]]>

Szerokie udostępnienie społeczeństwu taśm prawdy pozwoli zrozumieć, kto nami de facto rządził przez ostatnie osiem lat i niestety będzie jeszcze rządzić do listopada br. Jest tam „debil jeden”, czyli wicepremier z wysuniętego ramienia PSL, znany pod nazwiskiem Piechociński. Jest tam ministra Kluzik, której nikt nie trawi – choć stanowi niezawodną podporę partii i rządu. Jest tam potomek pisarza o nazwisku Sienkiewicz, który wymyślił koncepcję spalenia budki pod ambasadą. Są tam całe ministerstwa, które w dupie mają Polskę, w tym górnictwo – nad którym pochylali się wszyscy notable rządu i partii - określanej, jako „obywatelska”. Dzięki „taśmom prawdy” społeczeństwo może wreszcie zrozumie, dlaczego partia, rząd i prezydent musieli bez przerwy podwyższać podatki, skoro skromna kolacyjka u Sowy, czy w Amber Room – to wydatek ca. dwa tysiące złotych – nie licząc winka lub zmrożonej wódeczki pod ośmiorniczki.

W tych spektaklach za nasze pieniądze uczestniczyły wszystkie, najważniejsze osoby teoretycznego państwa, udające poza restauracją – zatroskanych Polską i Polakami. Zwłaszcza zaś niedomykającym się budżetem państwa. Społeczeństwo może wreszcie zrozumie, kogo zatem dotyczy Zielona Wyspa i Złoty Wiek, skoro państwowa firma, ZUSem zwana – wydała 250 milionów złotych za doradztwo utajnionym firmom ? O tym wszystkim mówi ówczesnej wicepremier Bieńkowskiej (dzisiaj jest to księżniczka na brukselskim dworze) szef CBA Wojtunik. Szef CBA kompletnie bezradny w teoretycznym państwie mowi: „Rozmawialiśmy kilka razy o spółkach Skarbu Państwa i o różnych takich patologiach, o których ja też słyszałem. PZU na przykład w ciągu dwóch lat czy trzech - 250 baniek z wolnej ręki na doradztwo, którego nie chcą pokazać komu, kto im świadczył. Jak spojrzałem na KGHM, to tam milion euro jest to jest dwumiesięczna umowa, jakaś obsługa. Milion euro dla kancelarii, która ma trudno powtarzalną, zagraniczną nazwę. No to sorry, za co?” - dodaje Wojtunik.

Kompletnie bezradny szef CBA nie kontaktuje, że kasa z państwowych spółek zasilała i nadal zasila prężnie rozwijające się bandy i mafie, które de facto rządzą teoretycznym państwem. Dziwi mnie więc, dlaczego nikt nie potrafi odpowiedzieć reżimowym żurnalistom na zadawane jak mantra to same pytanie: „Skąd wziąć pieniądze na obniżenie wieku emerytalnego i na podwyższenie kwoty wolnej od opodatkowania ? Wystarczy przecież przestać finansować mafie i bandy platformerskie oraz opodatkować dochody świętych krów teoretycznego państwa !  Dlaczego w III RP dochody piekarza są opodatkowane a zagranicznego banku lub dyskontu już nie ? Wystarczy, by wyrzucić na bruk platformerskich darmozjadów, oraz darmozjadów „jednego debila” - którzy jak szarańcza obsiedli państwowe spółki i agencje za pensje, które nie potrafią się przyśnić normalnemu człowiekowi. Wystarczy wysłuchać tych taśm, by wiedzieć, gdzie są pieniądze, które przez lata władzy koalicji PO-PSL i Bronka były masowo rozkradane. Przecież w tym procederze lewych umów z państwowymi spółkami uczestniczył nawet były wiceszef UOP Wojciech Brochwicz !

Bezradny szef CBA Wojtunik przechwala się, że Brochwicz nie dostanie kolejnej umowy, chociaż te umowy miał zawsze - na zasadzie tradycji ! Zatem to za rządów PO-PSL stworzono mechanizm abonamentu na lewe umowy dla swoich ludzi. Dlatego PO nie potrafiła zlikwidować haraczu - abonamentu na telewizję, co zapowiadał osiem lat temu obecny Krół Europy. To gwiazda PO – Elżbieta Bieńkowska (obecna księżniczka europejska) - nie ukrywa w rozmowie z Wojtunikiem, że : - Prawda jest taka, że właściciel, czyli Ministerstwo Gospodarki, generalnie w dupie miało całe górnictwo przez całe siedem lat. Były pieniądze, a oni, wiesz, pili, lulki palili, swoich ludzi poobstawiali, sam wiesz, ile zarabiali i nagle pierdyknęło…

Nie wszystko jeszcze pierdyknęło, gdyż nie dalej jak wczoraj przeczytałem o kolejnych bonzach Platformy, których partia ustawiła tak, że wylani po październikowych wyborach nie zaznają głodu do końca życia, wraz ze swoimi rodzinami. Informuje o tym… Gazeta Wyborcza, której ober-redaktor stracił poczucie rzeczywistości w obliczu nadciągającej katastrofy. Bo przecież jest oczywiste, że po październikowej rewolucji – ani jedna złotówka nie wpłynie do koncernu Agora z budżetu państwa ! Zero do TVN i zero dla Lisa ! To będzie dramat !

Metody okradania państwa nie dotyczą przecież tylko górnictwa. One dotyczą fikcyjnych spółek, stworzonych na potrzeby wykopanego aktywu PO : „ Prawie 100 tys. zł miesięcznie wynosiła płaca w zarządzie spółek państwowego koncernu Polska Grupa Energetyczna zajmujących się przygotowaniem polskiej elektrowni atomowej" – czytamy w „Gazecie Wyborczej. "Koncern do przygotowania „inwestycji” powołał spółkę PGE EJ1. Gazeta dotarła do oświadczenia majątkowego wiceministra skarbu Zdzisława Gawlika, który był wiceprezesem w atomowych spółkach PGE. W pierwszej połowie 2013 r. uzyskał wtedy dochód w wysokości 599 340 zł, czyli niemal 100 tys. zł miesięcznie. Były minister skarbu Aleksander Grad po odejściu z atomowej spółki PGE został w lutym zeszłego roku wiceprezesem Taurona i na tym stanowisku zarobił 1 mln 63 tys. zł, czyli blisko 120 tys. zł miesięcznie"....

Przypomnijmy, że Aleksander Grad to twórca udanej „prywatyzacji” polskich stoczni, z udziałem inwestora z Kataru. Czyli twórca takiej samej ściemy, jaką odstawił Tusk z Bieńkowską w czasie Barbórki. Tusk z Bieńkowska się uratowali, obejmując lukratywne posady w Brukseli, więc trzeba było coś stworzyć dla min. Grada i wiceministra Gawlika. Gdyby zliczyć wszystkie koszty, jakie płacić musimy za prywatyzacje stoczni, za rozkradanie górnictwa, za zarządy państwowych spółek – żaden kretyn telewizyjny nie zadał by pytania: "skąd wziąć pieniądze ?”….

Utrata dorobku i comiesięcznego urobku ludzi Platformy i PSL będzie zatem katastrofą na miarę upadku reżimu. Zrozumiała jest więc panika w obozie panującej jeszcze władzy. Władzy, dzięki której powstały Zielone Wyspy i Złoty Wiek dla koalicji, mafii i band, które obsiadły Polskę. Trudno bowiem będzie rozstać się ze złotym korytem teoretycznego państwa, w które koalicja PO-PSL wspólnie z Bronisławem przekształciła Polskę. Przecież nawet kancelaria prezydenta kosztowała nas więcej, niż utrzymanie monarchii brytyjskiej…