W oczekiwaniu na wolność nauki

Obrazek użytkownika Józef Wieczorek
Kraj

Pod koniec roku wszedł w życie pakiet wolności akademickiej gwarantujący każdemu wolność słowa, wypowiedzi oraz badań naukowych. Do tej pory po 1989 roku żyliśmy podobno w wolnej Polsce, ale w domenie akademickiej były z tą wolnością problemy, stąd opinie, że na uczelniach ludzie boją się mówić, a nawet myśleć.

To może pozostałość poprzedniego systemu, w którym karano za uczenie myślenia krytycznego. Wysegregowano kadry tak, że do III RP przeszli ci, którzy zrezygnowali z wolności myślenia i mówienia, a przy tym nie zawsze mowa akademicka ma jakieś powiązania z myśleniem.

Do tej pory środowisko akademickie bało się poznać swoją historię, jakby wykorzystując fakt ogłoszenia przez Fukuyamę końca historii. Jakkolwiek analiza dziejów uczelni skłania do wniosku, że nasze uczelnie znacznie wyprzedziły tezę Fukuyamy. Oficjalna historia UJ zamieszczona na stronach uczelni pod koniec 2021 roku skończyła się w 1981 roku i ta data niemal pokrywa się też z końcową datą udostępnionych mi w 1987 roku moich dokumentów w teczce akademickiej, mimo że ja jeszcze trwałem, jakby niezależnie od historii.

Ale to trwanie zostało skasowane/unieważnione/wymazane, więc go jakby nie było i taki stan rzeczy przetrwał transformację – trwa do dziś. Zamiłowanie do cancel culture w domenie akademickiej jest wielkie i stanowi szeroką bramę dla marszu lewactwa przez instytucje, postulowanego swego czasu przez Antonio Gramsciego i realizowanego z powodzeniem w polskiej domenie akademickiej.

Wymazanie niewygodnej historii, niewygodnych ludzi, niewygodnych wartości, a w szczególności abdykowanie przez uczelnie z poszukiwania prawdy na rzecz poszukiwania seksualności – to przejawy tego marszu.

Czy pakiet wolności skłoni badaczy do powrotu poszukiwania prawdy? Czy z wolności ośmielą się skorzystać? Pewności nie ma, ale w Nowym Roku trzeba im tego życzyć z całego serca i oczekiwać na powstrzymanie lewackiego marszu przez uniwersytety oraz wypełnienie luk w poznaniu swej przeszłości.

Tekst opublikowany w tygodniku Gazeta Polska 3 stycznia 2022 r.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.8 (6 głosów)