Reinkarnacja a rok 68
Reinkarnacja to według słownika PWN – «w większości wschodnich doktryn religijnych: wielokrotne odradzanie się człowieka po śmierci przez wstępowanie jego duszy w ciało innej istoty»
Zdumienie zatem człowieka ogarnia jak widzi cały Kraków obwieszony plakatami o wykładzie – 4 marca w Auditorium Maximum najstarszej polskiej uczelni – na temat reinkarnacji, co trudno nie uznać za promocję wschodnich doktryn religijnych na uczelni, bądź co bądź uważanej za naukową i finansowaną na działania naukowe.
Przestrzegając podobno wysokich standardów naukowych, ta jedna z najlepszych polskich uczelni, odwoływała np. wykłady na temat szkodliwości aborcji, a to ze względu na rzekomy brak odpowiednich standardów naukowych tej materii. A reinkarnacja ma chyba je spełniać, skoro jest tak reklamowana publicznie.
W Polsce problem reinkarnacji nie jest całkiem nieznany, a jeden z bardziej znanych dziennikarzy – Piotr Lisiewicz- przedstawiający się w przestrzeni publicznej jako żywe wcielenie Lenina, był nawet kilkanaście lat temu sądzony za to, że podobno umyślnie wprowadził w błąd funkcjonariusza policji, co do tożsamości własnej, podając, iż nazywa się Włodzimierz Iljicz Lenin, gdy faktycznie nazywa się Piotr Lisiewicz.
Na rozprawę w sądzie w Poznaniu starał się dostać wnoszony przez kolegów w szklanym sarkofagu, tłumacząc, że jest zmumifikowanym wodzem rewolucji. Ostatecznie sąd po kilku miesiącach rozprawiania się z jego wcześniejszym wcieleniem, nie skazał dziennikarza, gdyż ten posiadał dowód osobisty na nazwisko Piotr Lisiewicz, więc miał dokumentację swojego wcielenia.
Jak wiadomo człowiek u nas winien mieć duszę i dowód osobisty. Dusza może wstępować w kogoś innego- jak wierzą ci od reinkarnacji – ale dowód osobisty trzeba mieć przy sobie, aby uniknąć skazania..
Problem reinkarnacji to zatem nie tylko problem naukowy, ale i sądowy, co stanowi jeszcze jeden z argumentów na przenikanie się nadzwyczajnych kast ludzi – tej sądowej i tej akademickiej.
Tym razem – już niebawem – problem reinkarnacji zostanie zaatakowany podobno naukowo w murach szacownej uczelni.
Zobaczymy co z tego wyniknie ? Będzie sąd, czy nobilitacja wykładowcy ?
Ja myślę, że to drugie, bo przenikanie się w Krakowie kadr sądowych i akademickich jest wręcz znakomite.
Na 8 marca na UJ planowane są ponadto „Dni Gender w fizyce”, aby zwiększyć równość płci w fizyce, jakkolwiek informacje nie podają, w którym to wcieleniu.
8 Marca mnie się bardziej kojarzy z rokiem 68, od którego upływa już 50 lat. Rok dla mnie jest pamiętny, ale zauważyłem, że wielu znacznie młodszych, nawet tych co byli wówczas w pieluszkach, czy krótkich spodenkach, a także ci, których jeszcze w obecnym wcieleniu nie było nawet na świecie, ten rok znakomicie też pamiętają [ we wcieleniu poprzednim !?] , znacznie lepiej niż lata 80-te.
Z tą reinkarnacją zapewne jest coś zatem na rzeczy, stąd takie zainteresowanie także na uczelni, która i po roku 68 przeszła chyba reinkarnację, jak i wiele pozostałych.
Jak niedawno objaśniał min. Gowin, dokonujący reformy obecnego wcielenia uczelni, w tymże pamiętnym 68 roku doszło podobno do ostatniej – w ich dziejach – czystki na uczelniach, która mocno je osłabiła intelektualnie, stąd do dnia dzisiejszego nie są w stanie się pozbierać – w nowym wcieleniu.
Czystki te podobno wpłynęły negatywnie na poziom naszych elit, bo z uczelni odeszli tej miary intelektualiści co Zygmunt Bauman, a ze studiów relegowano samego Adama Michnika, który w nowym wcieleniu nie został nawet profesorem.
W kamasze powołano wielu ówczesnych studentów – warchołów, tym co Polska Ludowa się nie za bardzo podobała, ale o tym się nie mówi i nie pamięta, choć ostatnio skazano tych co brali w kamasze młodych ludzi w latach 80-tych.
Na uczelniach jednak o latach 80-tych niemal nikt nie pamięta, ani o stanie wojennym, ani o czystkach akademickich, natomiast historie uczelniane zwykle kończą się na roku 68, a potem przeskakują do czasów transformacji, czy może kolejnej reinkarnacji uczelni.
O wcieleniu akademickim między rokiem 68 a 89 zatem prawie nic nie wiemy i o dziwo brak jest wykładów na uniwersytetach w tej materii.
Zapewne z tych co by to mogli robić – całkiem uczelnie oczyszczono, a nawet najtężsi specjaliści od reinkarnacji to wcielenie akademickie skrupulatnie pomijają. Ani chybi z obawy, że żadne Auditorium, nawet Maximum, wtedy nie otworzy przed nimi swoich podwojów.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1145 odsłon