Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela?
A może: Tu jest Polska a nie Moskwa?
Na marsz nie pojechałem z przyczyn logistycznych, ale nic nie byłoby pretekstem do pozostania domu, gdybym w pełni identyfikował się z hasłami i organizatorami Marszu. Tak samo jak rok temu ograniczę się do relacji tego co widziałem w massmediach.
Zacząłem oglądać transmisję w TVN wtedy, gdy wielotysięczny tłum stał przed kordonem policyjnym i czekał – nie bardzo wiadomo na co, bo policja najwyraźniej nie miała jasnej koncepcji co robić. W mediach podawano, że właśnie wtedy trwały jakieś negocjacje między organizatorami a władzami miasta. Potem pochód ruszył w stronę Placu Konstytucji, a czoło pochodu skandowało hasło „Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela” oraz „raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”.
Generalnie szli ludzi młodzi, zakapturzeni, przypominający kibiców, stąd też powtarzane jak mantra hasło o „pseudokibicach”, czy „stadionowych bandytach” jakoś nie wywoływało dysonansu poznawczego. Dalej w medialnych relacjach rzucały się w oczy transparenty „Polska katolicka a nie laicka”, „Chwała Wielkiej Polsce” (z orłem piastowskim), a gdzieś na końcu pojawiły się transparenty klubów Gazety Polskiej, które krzyczały „nie oddamy wam TV Trwam”, „Tu jest Polska a nie Moskwa”. No i jeszcze jeden transparent, który naprawdę mi się spodobał, bo był spontaniczny: „obalmy, kurwa, ten system”. Lepszy marszu koniec, niż jego straż przednia, że tak powiem. Chciałoby się, żeby tak zawsze było...
Gdy demonstranci weszli na wiadukt zwany Placem na Rozdrożu modliłem się, aby nie zaczęli skakać, ponieważ – o ile wiem – wiadukt był nieremontowany od czasów Edwarda Gierka i mogłoby to spowodować efekt maszerującego przez most oddziału żołnierzy. Zapalono tam kibicowskie pochodnie, a któraś z telewizji podała, że zatrzymano około 120 osób. Mam nadzieję, że wyjdą z tego cało.
Jeszcze kilka słów o dodatkowych atrakcjach medialnych igrzysk. W Polsacie Ireneusz Krzemiński wypowiedział się. Na tę okazję specjalnie ubrał się w ornat i na mszę ogonem dzwonił. Janusz Czapiński bredził coś w TVN24, a Jacek Santorski (ten od Big-Brothera) wczuwał się w rolę policji, budowniczego Orlików i zarazem cenzora. Odetchnąłem pełną piersią, gdy głos zabrali Chwedoruk i Nęcki, którzy przynajmniej mówili przytomnie i z sensem.
W ramach atrakcji specjalnych pokazano też przemówienie Bronisława K., w którym z powodu kataru oddał „hołd BILIONOM Polaków”. Najwyraźniej hasło „Wielkiej Polski” katar Bronisława rozumie bardzo dosłownie. Oświadczenie wygłosił też w Krakowie Jarosław Kaczyński i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie Joachim Brudziński, który brutalnie wypchnął z okna kamery Ryszarda Czarneckiego. Czarnecki musi chyba poćwiczyć na siłowni.
Zabrakło mi tylko Donalda T., który wprawdzie wystąpił, ale chyba zgubił drogę i wylądował gdzieś w Kosowie, na tle ubranych w panterki żołnierzy. Jeden oficer ledwo ukrywał irytację, gdy Donald plótł swoje zwykłe androny. Nie pojawił się natomiast nigdzie minister Cichocki, a może – przepraszam za prymitywny dowcip – siedział w kąciku gdzieś cicho.
A – byłbym zapomniał – wszyscy komentatorzy massmediów mieli kłopoty z gardłem i intensywnie chrząkali.
Jakub Brodacki
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1606 odsłon
Komentarze
@alchymista
11 Listopada, 2012 - 20:39
A propos Polsatu:
Między 16.30 a 17.00 oglądałem kątem oka studio PolsatNews.
Wypowiedzi "ekspertów": wałacha Dziewulskiego i ex-gromowca Przepiórki przewidywalne do bulu (sic!). Potem Polko - lepiej, ale nie zabłysnął. Obecny w studiu socjolog, dr Tomasz Żukowski, zaprotestował przeciwko relacjonowaniu wydarzeń przy pomocy opinii "ekspertów". Wkrótce zniknął ze studia... Albo wyszedł sam, nie chcąc firmować gówna, albo został usunięty. Zastąpił go... Iruchna Krzemiński...
Dr Żukowski - rzadki przykład kompetencji, obiektywizmu, przyzwoitości i umiejętności medialnych. Brawo Panie doktorze!
Pozdrawiam
@tł
11 Listopada, 2012 - 20:54
Zybertowicz dałby im popalić, gdyby go dopuścili. Dobrze że chociaz był Żukowski. Radbym obejrzeć jego wystapienie, mam nadzieję, że ktos nagrał i puścił na youtube. Pewnie warte linkowania i cytowania.
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
@alchymista
11 Listopada, 2012 - 20:59
Czekam jeszcze na odpowiedz na "polecance" Obiboka ;-)))
Marsz był ekstra, choć w okolicach Żurawiej myślałem, że prowo
11 Listopada, 2012 - 22:10
prowokacja się uda i będzie po Marszu.
Było j w ogóle znacznie więcej ludzi niż przed rokiem, ale odnoszę także wrażenie, że np procentowo było znacznie więcej osób "średniowiekowych" - w zeszłym roku byli mało reprezentowani, dominowali wtedy ludzie młodzi i starsi. Po prowokacji/ataku początkowo wydawało się że liczba średnich i starszych zmalała, ale jednak pozostało ich naprawdę sporo, no na pewno wiele osób z dziećmi (obecnych na początku marszu) wycofało się. Jeśli wrażenie medialne było, że idą prawie wyłącznie ludzie młodzi (rzeczywiście na początku pochodu po ponownym ruszeniu dominowali, ale w środku było ich mniej, a z tyłu jeszcze mniej (procentowo)), to było to właśnie: zamierzone przez inzynierów społecznych wrażenie medialne. Zresztą -z tego co obejrzalem - relacja w różnych tv, przynajmniej wizualna, bo nie komentarze - była hiperrzetelna w porównaniu do roku poprzedniego:)
"A – byłbym zapomniał – wszyscy komentatorzy massmediów mieli kłopoty z gardłem i intensywnie chrząkali." Może te piekne kotyliony (dziś w tv tak powszechne jak mundur w dzienniku tv w stanie wojennym) zrobiono z jakichś toksycznych a przynajmniej mocno aromatyzowanych materiałów?
Na Poznańskiej już po rozpoczeciu starć widziałem jak z dwóch mikrobusów wysiadali młodzi faceci. Jeden bus miał poznańską rejestrację, drugi jakąś inną. Czy byli to spóźnieni demonstranci czy tajniacy, nie wiem, ale...
1. Byli b. podobnie ubrani.
2. Nie mieli żadnych flag.
3. Dopuszczono ich b. blisko miejsca starć.
4. Wysiadali w pobliżu policjantów z drogówki.
5. Ani wysiadający ani policjanci drogowi nie okazywali niepokoju, czy nawet zainteresowania sobą nawzajem. Szczególnie spokojni byli ci wysiadający. W pobliżu słychać strzały, race, a ci nic, nie obejrzeli się, nie zainteresowali. Wyglądali jak grupa która ma coś konkretnego do zalatwienia.
6. I chyba miała!
7. Strzelam wobec tego, że to raczej tajniacy.:)