Karły, karłow, karłami - notka mała
Gdzie nie spojrzeć karzeł - a do tego moralny. A jakie obrzydliwe konotacje, bo zaraz przed oczami "zaplute karły reakcji" Wszyscy wiemy - kto kogo tak nazywał.
Wiemy też, kto komu wyrywał paznokcie, ale nauka jak zwykle "poszła w las"
No, poszła w las nauka, i teraz bucik - lakierek polskiej polityki, gdy mówi o "moralnych karłach" chyba wie jaki obraz stawia przed zdumionymi słuchaczami albo czytelnikami?
Jak już się tak "karłami" przerzucają PT politycy i komentatorzy - przypomina mi się zapomniane chyba słowo: "liliput"
Taki liliput choć równie mały, od karła różni się przecież- choćby barwą słowa, a i epitet "liliput moralny" brzmi zupełnie inaczej. Tym bardziej w ustach karła.
Bo cóż takiego? Nie każdy rodzi się olbrzymem - Nie każdy polakierowany bucik jest "strasznym lakierkiem Bata" i nie każdy musi być zaraz jakimś ministrem.
Przypominam komentatorom - Szanujmy nasz język! Bawmy się nim, póki żyjemy.
A politykom - Nie, do nich nie ma co w ogóle gadać!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1222 odsłony
Komentarze
Jacek, karzeł karła, karłem POkarlił! a co na to liliput?
7 Grudnia, 2008 - 18:20
Przypomniała mi się "Zemsta liliputa", która niema nic wspólnego z "Zemstą nietoperza"!
I mam niemal pewność ,ze obecny szef msz jest tyPOwą ofiarą zemsty liliputa.
Bawmy się więc słowami, ale uwaga na ...karłów!
pozdr
antysalon