Jak Polacy traktują UK...
Pragnę zaprezentować Wam kolejny felieton o polskich emigrantach zamieszkujących Wielką Brytanię. Jego wersję audio można usłyszeć 2 listopada 2011 roku o godzinie 19:00 (w Polsce o 20:00) na “falach” internetowego radia Free Brighton w audycji “Polish Show”. Serdecznie zapraszam!
Wbrew zaklęciom pożytecznych idiotów tzw. zjednoczona Europa to mit. Cudownym tego przykładem jest Bruksela – formalne centrum unijnych komisarzy i zarazem stolica Beligii, jednego z najbardziej podzielonych europejskich krajów. Piękny paradoks. Nie chodzi tylko o to, że Belgia jest pozbawiona rządu od zeszłego lata i tym samym pobiła już wszystkie rekordy świata w długości kryzysu politycznego. Przede wszystkim chodzi o to, iż 90% ogółu zawieranych małżeństw stanowią związki w obrębie tej samej grupy etnicznej – mieszkańcy Flandrii ślubują dozgonną miłość mieszkańcom Flandrii, a Walończycy żenią się lub wychodzą za mąż prawie tylko za Walończyków. To pokazuje, że ględzenie o jedności europejskiej jest tylko… ględzeniem.
Dlaczego o tym mówię? Bo kontynuując rozważania nt. Polaków na emigracji, konkretnie Polaków w UK, zacząłem się zastanawiać nad tym, jak traktujemy państwo, w którym przyszło nam żyć. Pozornie ma to niewiele wspólnego z mitem zjednoczonej Europy. W praktyce kapitalnie ilustruje stosunek przeciętnego Europejczyka, w tym także Polaka, do państwa i jego instytucji.
Tak więc przywołany przeciętny Europejczyk ma swoje państwo w nosie. Tzn. niezupełnie w nosie: interesuje się nim tylko, gdy chodzi o „socjal”. I reaguje tylko wówczas, kiedy rządzący zabierają coś z darmowej miski. No, chyba że sprawy dotyczą sponiewieranych przez los homosiów lub czegoś równie fundamentalnego – wtedy głos ludu wybrzmiewa niczym trąby Jerychońskie. Ale ogólnie panuje totalna ignorancja, konsumpcjonizm i hedonistyczny karnawał, który ma być sponsorowany przez państwo.
W tym sensie Polacy są Europejczykami pełną gębą. Ale nie tylko w tym. My dodatkowo mamy spuściznę PRL-u i wyhodowane całe generacje ludzi, którzy państwo jako takie uważają za swojego śmiertelnego wroga i dojną krowę jednocześnie. Ludzi, którzy mają nawyki do kombinowania i zero odpowiedzialności za dobro wspólne.
Na marginesie trzeba zauważyć, że pomimo chciejstwa polskiej klasy politycznej i różnej maści autorytetów moralnych, Polacy nie wyjechali na wyspy, by realizować polityczne idee o zjednoczeniu kontynentu, tylko po to, by się dorobić. Czyli zwyczajnie jest to emigracja zarobkowa, „za chlebem”.
No to jak traktujemy swoją drugą ojczyznę? Odpowiem pytaniami: ilu Polaków w UK, mając do tego prawo, bierze udział w wyborach? Ilu z nas jest w ogóle zarejstrowanych jako potencjalni wyborcy? Kto z nas interesuje się „current affairs”, czyli sprawami bieżącymi? A kto ogląda „newsy” lub czyta prasę codzienną?
To są oczywiście pytania retoryczne, które pokazują nasz stosunek do Wielkiej Brytanii. O zaangażowaniu się w sprawy publiczne czy lokalne inicjatywy w ogóle nie warto wspominać. Tego nie ma i być nie może, bo postkomunistyczni Polacy traktują państwo w kategoriach roszczeniowych i słynne zdanie Kennediego – „nie pytaj co kraj może zrobić dla ciebie, pytaj co ty możesz zrobić dla kraju” – jest im zupełnie obce.
Z drugiej strony prawie każdy wie, do którego okienka w urzędzie ma się udać, by odebrać kasę. Wie też co zrobić, by wyłudzić różnego rodzaju świadczenia, jak oszukać stosowny urząd, by dostać więcej „benefitów”. Nie ma problemu z naginaniem przepisów, wyszukiwaniem luk w prawie. Ale też nie ma bladego pojęcia kto w parlamencie reprezentuje jego region i kto jest jego radnym!
Reasumując: Polacy w UK świetnie się bawią i nie interesując się otaczającą ich rzeczywistością sami pozbawiają się prawa jej kształtowania. Nie zdają sobie sprawy z tego, że w świetle kryzysu podgryzają rękę, która ich żywi. „Hulaj dusza, piekła nie ma”, „po nas choćby potop” – te powiedzenia najlepiej oddają stan ducha przytłaczającej większości naszych rodaków na wyspach. I fakt, że Brytole w swojej masie postępują podobnie jest marnym usprawiedliwieniem.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4582 odsłony
Komentarze
90% ogółu zawieranych
2 Listopada, 2011 - 19:24
czy to czasem nie jest chów wsobny mogący doprowadzić do degeneracji populacji?
Patrząc na niejakiego Rąpuja...
3 Listopada, 2011 - 02:09
"czy to czasem nie jest chów wsobny mogący doprowadzić do degeneracji populacji?"
... wydaje się, że to nie jest już nawet "mogący" ; )
To zgoła fakt, empirycznie potwierdzalny.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
ciesze sie
2 Listopada, 2011 - 20:27
ciesze sie ze ktos powiedzial to glosno. Czy Pan czasem odmawia im to bycie europejczykami pelna gemba(albo pelnym brzuchem)?:D Teoretycznie ludzie na imigracji zarobkowej, polepszajac swoja sytuacje bytowa po jakims okresie po wyjezdzie powinni wykazywac wyzsza swiadomosc otaczajacego ich swiata, teoretycznie. Znam troche anglikow, wielu z nich, ktorzy zakosztowali socjalu, patrzy na ludzi, ktorzy chca pracowac lub podejmuja prace, jak na odmiencow. Jeszcze jaskrawsze jest to spojrzenie na imigrantow. Niby ich komfortowa sytuacja bytowa powinna ksztaltowac wyzsza swiadomosc, lecz niestety nie jest tak jak byc powinno. A Polacy nie potrafia wykazac hartu ducha i asymiluja sie szybko z zastanym socjalem. Zaznaczam, ze jest to tylko obserwacja pewnej czesci, na pewno nie calosci, zapraszam do naprostowania moich pogladow lub podania innych przykladow.
:)
2 Listopada, 2011 - 20:07
...słucham (od 20:00 "naszego" czasu).Pozdrawiam!
Re: :)
2 Listopada, 2011 - 20:52
Kolega prowadzący jest dziś lekko osamotniony :) Cóż, początki są trudne...
Pozdrawiam również
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Obciążenie
2 Listopada, 2011 - 20:32
Niewolnicy, którzy weszli na salony.
Tu się wyłudzi, tam się przekręci, byle natychmiast, byle od ręki.
I zdjęcia.Obowiązkowe fotki.
Jak się "światowcy, europejczycy" bawią.
Przecież, trzeba sąsiadom pokazać.
Tak jak nową kreację, na niedzielnej mszy.
Politowania godne, ale prawdziwe.
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Re: Obciążenie
2 Listopada, 2011 - 20:53
Zero zainteresowania rzeczywistymi problemami. Zero. Byle micha była pełna...
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Re: Jak Polacy traktują UK...
2 Listopada, 2011 - 20:37
Tośmy są Europejczyki! Micha i olewactwo spraw publicznych. A tu nam kurka trują, że dopiero musimy dorównać do tej całej Europy ;)
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Re: Re: Jak Polacy traktują UK...
2 Listopada, 2011 - 20:57
No pewnie żeśmy som Ełropejczyky! Piwo tańsze od wody - raj na ziemi :)
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
re post
2 Listopada, 2011 - 23:22
Hmm Bardzo ciekawe - tylko o kim? O lemingach? eksporcie polskiego proletariatu? A Ty kim jestes -sedzia? A po co wyjechales jak nie za dorobkiem? Czy pisanina na prawicowym portalu cos zmieni? bardziej sie poczujesz patriota czy kims lepszym od tych ludzi?
Co do mnie i moich znajomych - traktujemy ten kraj przyzwoicie, placimy podatki,jestesmy zarejestrowani jako wyborcy , mamy domy ,nasze dzieci sie tu ksztalca - cos nie pasujemy do obrazka ,nieprawdaz?
Poza tym pamietaj ,ze jak sie sam traktujesz tak cie inni traktuja.My nie mamy problemow z miejscowymi 'Brytolami' czyli inaczej mowiac Brytyjczykami.
Moze czas dla Ciebie zmienic swoje podejscie do innych z typowego polaczka na Polaka? Przeciez Ty tutaj przyjechales podcierac Brytolskie tylki a nie odwrotnie? Powiedz , ze sie chociaz troche myle?
Re: re post
3 Listopada, 2011 - 14:20
Mylisz się i to bardzo. Mój obraz i tak jest delikatny, bo w rzeczywistości jest o niebo gorzej :):):)
Poza tym piszę o "przytłaczającej większości", więc przykładanie tej miarki do poszczególnych jednostek nie było moim zamiarem, o czym, zakładam dobrodusznie, doskonale wiesz. Dlatego daruj sobie chwyty typu "co do mnie i moich znajomych".
Ale masz rację - wyjechałem też, by się dorobić. I wcale tego nie ukrywam, bo niby co w tym złego? Tylko jest zasadnicza różnica w podejściu do tego "dorabiania się" - większość preferuje sztukę dla sztuki, smakując w konsupcyjnym hedoniźmie. No ale przecież Ty doskonale sobie z tego zdajesz sprawę, nieprawdaż? Tylko chciałeś mnie troszku zaczepić, sprowokować...
Pozdrawiam serdecznie
P.S. Mieszkanie poza granicami Polski nie oznacza, że nie można używać polskiej czcionki :)
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
re re post
3 Listopada, 2011 - 20:32
Chcialem tylko powiedziec slowa z Biblii - nie sadzcie abyscie nie byli sadzeni .Proponuje tez ponowne przeczytanie Ewangelii z ostatniej niedzieli -o tych co zajmuja pierwsze miejsca - daje do myslenia.
Co do mnie dobrze wiem jak jest - dla wyjasnienia pierwsze doswiadczenia emigracyjne mialem 24 lata temu .Inne czasy ale ludzie sie nie zmienili . Powiem,ze nawet czasem odczuwam podziw dla tych o ktorych tak pieknie pisales w swoim poscie.Wyjechac do obcego kraju bez znajomosci jezyka i utrzymac sie tam to duzy wyczyn.Czasem cos zmienic w swoim zyciu to jest olbrzymi wysilek i sukces.Niestety nie wszyscy maja wyksztalcenie i oglade - co widac na kazdym kroku.
Pobyt w tym kraju powinien Cie nauczyc nieco innego spojrzenia na tutejsze spoleczenstwo, ktore jest niezwykle klasowe.Ci Brytole to po prostu miejscowa klasa pracujaca , tyle ze mowiaca po angielsku/ cokolwiek by to mialo znaczyc/.Choc fakt jest faktem , ze w ostatnich latach powstala tu tzw underclass czyli odpowiednich polskiego lumpenproletariatu do ktorych okreslenie Brytole nawet lepiej pasuje. Jezeli chodzi o klase srednia to w wiekszosci sa to wyksztalceni ludzie z ktorymi spokojnie mozna sie dogadac - przynajmniej ja nie mam problemu.
Z tego co stwierdziles wyzej pracujesz w rozglosni radiowej polskiej/polskojezycznej.Mysle ze Twoi sluchacze nie beda bardzo zadowoleni , kiedy przez przypadek po glebszych przemysleniach odkryja jaki masz do nich stosunek? Czy tez moze Twoich felietonow slucha miejscowa emigracyjna elita/tylko/?
Co do fontow - to tylko taka odrobina lenistwa i wzgledy praktyczne
Tez pozdrawiam
Re: re re post
3 Listopada, 2011 - 22:25
Opisuję rzeczywistość, którą widzę. Potrafisz udowodnić, że się mylę, że nie jest tak jak piszę? Zrób to! Ja przedstawiłem jedynie tezę, że Polacy mają do państwa roszczeniowy stosunek i nie interesują się bieżącymi wydarzeniami. I to jest fakt.
Poza tym nie prezentowałem swojego stosunku do nikogo, tylko, jak już wyżej zaznaczyłem, przedstawiłem swoje obserwacje. Jak ktoś chce się obrażać na rzeczywstość, to proszę bardzo. Ona od tego się nie zmieni :)
Ewangelizację mojej skromnej osoby uważam za zbędną - nikogo nie sądzę, tylko uprawiam publicystkę.
Pozdrawiam
P.S. Radio jest angielskie - tylko audycja jest polska.
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
kolejne re
4 Listopada, 2011 - 02:17
A prosze bardzo - wspolna Europa to mit.Pieknie, tylko moze ta rzeczywistosc wspolnej Europy jest troche kulawa ale istnieje. Najlepszy dowod jestes w GB ,pracujesz ,itd.
Jak sie cos zabiera z darmowej miski - no no.Tutaj nie ma nic za darmo bo to taki kraj .Prosty przyklad -niby smiecie wywoza za darmo ,tyle ze przedtem placi sie podatek od nieruchomosci miejscowej gminie. Zasilki , a prosze bardzo- z tego co wiem wiekszosc ludzi pracuje legalnie , co oznacza ze placa podatki , co oznacza ze pewne przewidziane prawem benefity /placone zreszta z ich podatkow/naleza sie im jak psu kosc tak samo jak urlop i wizyta u lekarza. A jak sie straci prace to zasilek tez sie nalezy.Nie mowie ze system zasilkow jest sprawiedliwy do konca i wiem ze system ten jest wielokrotnie naduzywany.Przypomne tylko, ze odsetek pracujacych Polakow jest zdecydowanie wyzszy niz w wypadku innych grup etnicznych.Konkluzja- nie warto czasem wyciagac zbyt daleko idacych wnioskow.
Co do osobistych ocen - w Twojej wypowiedzi znalazlem czesc merytoryczna , k ktora po czesci sie zgadzam.Jest rowniez inna warstwa taka do czytania miedzy liniami .To jest styl wypowiedzi troche protekcjonalny i nadmierne podkreslanie cudzych prawdziwych czy tez nie brakow.Czyzby chodzilo o dowartosciowanie sie?
Mozesz sie dalej nie zgadzac z tym co napisalem
Pozdrawiam raz jeszcze
Re: kolejne re
4 Listopada, 2011 - 11:13
1. Wspólna Europa to mit - to że mieszkam i pracuję w UK nie przekreśla tego zdania. Powtarzasz obiegowe opinie w stylu "nie ma granic, każdy może mieszkać i pracować gdzie chce". Bzdura. Duńczycy ograniczyli przepisy traktatu z Schengen w swoim kraju, Hiszpanie zamknęli granice dla Rumunów - dla przykładu. Mogłem pracować w UK zanim Polska przystapiła do Unii. I to legalnie, choć przyznaję, że było to o niebo trudniejsze niż teraz. W porównaniu z XIX wiekiem to, co mamy dziś ma się nijak do rzeczywistej wspólnoty i żadne Schengen tego nie zmieni. To właśnie miałem na myśli pisząc akapit zaczynający się od słów "na marginesie...". To był zarzut pod adresem klasy politycznej, która ze zjednoczenia Europy zrobiła fetysz, a nie zarzut pod adresem ludzi, którzy wyjechali z Polski, żeby się dorobić. Rzeczywiście wspólna ta Europa, w której brytyjski koroner hrabstwa Berkshire mówi o Polakach jako o... nielegalnych emigrantach :):):)
2. Brak zrozumienia mojego tekstu - moja wina. Ja nigdzie nie napisałem, że miska jest darmowa, tylko, że ludzie ją tak traktują, wyciągając łapy po socjal i nie dając nic w zamian. To że ktoś pracuje legalnie, płaci podatki (w tym council tax) nie usprawiedliwia wyłudzania świadczeń, do których nie ma się prawa. A takie przypadki zdarzają bardzo często i właśnie takie sytuacje miałem na myśli. Np. pobieranie child benefits na dzieci, które mieszkają... w Polsce!
3. Styl wypowiedzi nie wpływa w żaden sposób na zawarte w niej tezy.
4. W krótkim felietonie nie da się w sposób całościowy przedstawić wszystkich problemów. Tym samym jest on punktem wyjścia do dyskusji, którą właśnie prowadzimy i za którą dziękuję.
Pozdrawiam
P.S. Mam nadzieję, że się spotkamy w niedzielę 13 listopada na uroczystych obchodach Święta Niepodległości w Londynie. Może wtedy będziemy mogli zweryfikować moje tezy o Polakach w UK :)
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Wspólna Europa jest
4 Listopada, 2011 - 12:22
dla złodziei!
Jest ryzyko jest zabawa.
http://www.gloswielkopolski.pl/fakty24/468762,kulisy-sledztwa-ws-romow-wyludzajacych-zasilki-zdjecia,id,t.html
Re: Wspólna Europa jest
4 Listopada, 2011 - 12:31
No i tyle w temacie. Można jedynie prowadzić dyskusję o skali tego zjawiska...
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
cd dyskusji
4 Listopada, 2011 - 12:55
Czesto uzywasz hasla obiegowe opinie , tyle ze to nie jest argument. Taka jest niestety natura pisania na forach , ze czasem chcac uniknac pisania powiesci uzywa sie pewnych skrotow . No coz wracajac do zarzutow -wszyscy jestesmy tylko ludzmii nikt nie powiedzial ze kazda idea bedzie dzialac doskonale .Stad kwiatki takie jak wspomniales.Mnie chodzi jednak o glowna idee Europy bez granic, ktora wydaje sie byc jak najbardziej sluszna.
Co do naduzywania benefitow -powtorze raz jeszcze ,ze nie neguje faktow,zwlaszcza ze obaj wiemy, ze takowe istnieja. Natomiast demonizowanie tychze faktow w odniesieniu do emigrantow z Polski jest przesada. Wystarczy spojrzec na to co robia 'overseas' albo miejscowych /niezly przyklad to zasilek chorobowy/ .Polska emigracja jest bardzo specyficzna ,poniewaz wiekszosc ludzi przyjechala tu zarobic pieniadze co oznacza ze raczej beda pracowac niz liczyc na zasilki.Oby tylko nie w pierwszym pokoleniu. Ale wracajac do tematu - jak juz uprzednio wspomnialem tak cie traktuja jak sie sam traktujesz.Czyli moze zamiast nieustannego krytykowania warto pokazac ludzi , ktorym sie udaje badz udalo.Mam nadzieje ze ogladales ostatnio BBC - ten chlopak ktory zarabial jezdzac riksza na studia w Oxford jest niesamowity.Ta dziewczyna z Lublina po poczatkowym rozczarowaniu zakasala rekawy i zaczela realizowac swoj plan. Mozna znalezc takich ludzi dookola i to jest temat.
Niestety 13 w Londynie nie bede, ale moze nadarzy sie jeszcze okazja
All the best
Re: cd dyskusji
4 Listopada, 2011 - 13:07
Masz rację, że trzeba również pokazywać chwalebne przykłady i przedstawiać sylwetki ludzi, którzy robią coś pozytywnego. Mój felieton, w audycji Polish Show, był głosem negatywnym i raczej jednostronnym - zgoda. Inne głosy w tej audycji pokazywały pozytywne działania naszych rodaków - przewodniczącego stowarzyszenia studenckiego z Sussex i parę twórców portalu informacyjnego w Brighton.
Ale podkreślę jeszcze raz: "w zdecydowanej większości" - takiego zwrotu użyłem, opisując stosunek Polaków mieszkajacych w UK do państwa. I jeżeli miałbym zweryfikowac swoje zdanie, to ewentualnie pozbył bym się przymiotnika "zdecydowanej". Bo tego, że mój opis pasuje do wiekszości jestem absolutnie pewien...
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu