Loża dyskretnych panów
.
No i wyszło szydło z worka (przepraszam Pani Beato, ale to nie ma nic z Panią wspólnego).
Okazało się, że Tusk to zwykły kierownik. Tak, jak Graś jest pospolitym cieciem. W nowoczesnych czasach małpowania świata, to już byle pętak, którego awansowano, to manager, a nie jakiś tam kierownik.
Ciekawe, kto panu nadał tą pogardliwą ksywę, panie Tusk?
Dalej już do śmiechu nie będzie. Oj nie...
Wydawałoby się, że po roku maltretowania społeczeństwa podsłuchami kelnerów, wrażliwość już tak stępiała, oburzenie wyparowało, a pięści już nie chcą się zaciskać.
Jednak nie. Ostatnie doniesienia Anity Gargas i Cezarego Gmyza w TV Republika jeżą włosy na głowie.
Kto, qu#wa rządzi tym krajem od dwudziestu pięciu lat?!
Na to nie ma prostej i jednoznacznej odpowiedzi. Możemy się jej tylko domyślać na podstawie strzępów docierających do nas informacji oraz własnej intuicji i wyobraźni.
Niewątpliwie wiedzieli o tym bardzo dobrze ludzie z samego jądra polskich interesów. Niestety, tak się składa, obaj najważniejsi już są martwi.
Aleksander Gudzowaty, ekscentryczny oligarcha, który zmarł w wieku 75 lat, w wywiadzie, który udzielił Jackowi Prześlidze powiedział:
„Ja uważam, że istnieje Loża Minus Pięć, która działa regularnie od początku procesu polskiej prywatyzacji, mając w tym własny cel i używając wszelkich dostępnych środków. Ona nie działa na rzecz dobra kraju. (...) Oni istnieją ponad podziałami politycznymi, ponad rządami. Mają dojście do każdego kolejnego układu politycznego". [1]
Hmm... Loża Minus Pięć? Brzmi to tajemniczo i zahacza o masońskie, czy bilderbergowskie konotacje.
Natomiast zmarły w tajemniczych okolicznościach i w sposób co najmniej dziwny, najbogatszy do niedawna Polak, Jan Kulczyk, w przedstawionych parę dni temu nowych "taśmach kelnerów", mówił tak:
"Moim zdaniem ten Ciech będzie takim papierkiem lakmusowym. Jeżeli będzie Ciech, to wszyscy będą wiedzieli - dyskretni ludzie... z góry... Zgodzisz się? [2]
Mamy więc, oprócz Loży-5, dyskretnych panów z góry. Prosta logika i dedukcja wskazują, że obaj zmarli oligarchowie mówią o tej samej grupie ludzi. Niewielkim, tajemniczym klubie, bez którego zgody, jak dotychczas, nic w Polsce w minionym dwudziestopięcioleciu nie miało prawa się wydarzyć.
Klubie, albo hierarchicznej strukturze mafijnej.
Osobiście, nie znając jeszcze powyższych słów, parę lat temu doszedłem do wniosku, że istnieje w Polsce jakaś nieuchwytna i nieznana siła, która steruje wszystkimi przemianami i działaniami na poziomie kraju. Dałem wyraz moim wątpliwościom w cyklu tekstów o Systemie i Układzie. [3],
Założyłem sobie, że Układ, to właśnie ten nieformalny, mafijny klub, który tworzy System obejmujący całość egzystencji państwa polskiego oraz wszystkich obywateli.
Pisałem wówczas (w 2012 – jazg):
"System albo Układ. Te hasła mają znaczące miejsce w naszych blogach i dyskusjach. I wydawałoby się, że wszyscy dobrze rozumiemy, o czym mowa, aż do momentu, gdy któryś komentator, każe sobie wyjaśnić, co to takiego, albo nawet śmie wątpić w jego istnienie, nazywając go „mitycznym” lub „wydumanym”. Widać stąd, że tak jak w przypadku prostych potocznych pojęć, jak na przykład „świadomość” istnieje pewne niezrozumienie, żeby nie powiedzieć nieporozumienie. A tymczasem Układ albo System istnieje, jak najbardziej..."
I dalej:
"Więc dokładnie jest tak – są ci, którzy wiedzą, że System czy Układ istnieje, bo się z nim zetknęli. I będą milczeć. We włoskiej mafii to się nazywa omerta. Oraz jest duża grupa narodu, która wie, że System istnieje, bo przemawia za tym logika faktów i wydarzeń. Z przyczyn oczywistych i na swoje szczęście, dowodów żadnych nie mają. To jest jednoznaczne albo z przynależnością, albo wyrokiem. Redaktor Sumliński, który za dużo węszył wokół systemu, omalże nie „popełnił samobójstwa”. Popełnianie samobójstw jest bardzo modne. Zaczęło się już dosyć dawno, gdy były wicepremier Sekuła, jak najbardziej uwikłany w System, parokrotnie się postrzelił w brzuch, biedy niecelny desperata. Potem poszło już normalnie. Lepper, zatwardziały chłop, niemalże Szela naszych czasów, wiesza się w biurze. Twarda przestępcza recydywa popełnia samobójstwa we więzieniach niemalże masowo. A jak nie samobójstwo, bo człowiek był wyjątkowo oporny, to zwariowany syn, ćwiartuje delikwenta na kawałki. Można też w centrum ruchliwej stolicy zastrzelić na ulicy komendanta głównego policji. I co? I nic. Jak będzie trzeba, to się zwali na złodziei samochodów.
Wykazuję, powyżej, że w pewnych konkretnych sytuacjach, System nie dopuszcza by ktoś się zbyt blisko zbliżył i reaguje bezwzględnie i gwałtownie na takie próby..."
No i najważniejsze pytanie:
"No dobrze, gadam sobie - System to , System tamto, ale co to jest? Nic prostszego – to ludzie i ich wzajemne powiązania. W zasadzie nieformalne, ale mocno zhierarchizowane. Jacy ludzie? Czy Tusk i jego ferajna to System? Albo nasz nieszczęsny były prezydęt? Nie sądzę, to są namaszczeni beneficjenci systemu, którzy dobrze mu służą. Dlatego są pod szczególną ochroną. Chociaż jeżeli chodzi o pana Komorowskiego, to miałbym pewne wątpliwości. Swoimi działaniami, jako minister obrony narodowej i jako bodajże jedyny, który głosował przeciwko rozwiązaniu WSI, pokazał, że jest dosyć głęboko osadzony w strukturach Systemu. Jednakże predyspozycje intelektualne raczej nie lokują go wysoko. To zapewne tylko wykonawca poleceń.
Oczywiście, jak każdy patrzący na rzeczywistość dosyć trzeźwo, mam swoje teorie. I oczywiście niezweryfikowane, ale niech ktoś wyraźnie powie, że się mylę. Zręby aktualnego Systemu zaczęły się tworzyć w Polsce po wprowadzeniu stanu wojennego. Komuniści mieli struktury, doświadczenie i służby. Oponenci byli dosyć dziwni. Bardzo jestem ciekaw, jakie rozmowy prowadzono z Wałęsą w Arłamowie. Nie wątpię, że przedstawiono mu jakiś plan i konkretne propozycje. A później Gorbaczow zaczął rozmontowywać Sojuz i kwestia Systemu zrobiła się międzynarodowa. System, nasz własny, polski został włączony w ten wyższy w hierarchii, początkowo głównie rosyjski, a potem niewątpliwie również niemiecki.
Starsi z nas pamiętają natrętne hasła i podstawę ideologii – „Całe państwo należy do narodu”, „Wszystko jest nasze wspólne”. Wobec tego główny cel wprost się Systemowi narzucał – to wszystko, co jest wspólne trzeba ludziom ukraść. Trzeba użyć pozorów, chociażby transformacji i tak manewrować rzeczywistością, by otumaniony naród się nie upomniał o swoje i pozwolił spokojnie wszystko sobie zabrać. I właśnie do tego trzeba było stworzyć System albo Układ. Komuniści mieli już spore doświadczenie, szczególnie, jak legalnie kraść pieniądze ludziom. Szczytowym efektem takiego działania, było zorganizowanie wojskowo – ubeckich struktur, które pracowały nad słynnym FOZZem. To była jedna z najbezczelniejszych kradzieży na narodzie polskim i niejako poligon doświadczalny do późniejszych podobnych postępowań. Ale więcej nawet; ubecja zorganizowała akcję „Żelazo”. Bandyci na zlecenie służb, jak również przy aktywnym współudziale agentów, kradli, napadali, wymuszali i zabijali. Na nasze szczęście poza granicami kraju. Łupy dzielono za zamkniętymi drzwiami w komitetach. Również w centralnym. Przy akcji Żelazo ukształtowała się hamburska, przestępcza sieć, której ślady nawet dzisiaj są obecne, przy następnej grabieży obywateli, jaką jest afera Amber Gold."
I oto rak, który od lat zżera Polskę i okrada Polaków:
"I tak dochodzimy do istoty obecnego Systemu – jest to organizacja przestępcza, powołana w celu rozkradania majątku narodowego i osobiście obywateli, mocno nasycona agenturą, byłą i obecną, nie tylko naszą krajową, ale również zagraniczną, w przeważającej części rosyjską. Integralną częścią Systemu są niemoralni politycy i oligarchiczna góra polskiego i międzynarodowego biznesu. Na usługach jest także dominująca część mediów i sporo, już niepolskich banków."
Czy możemy wytypować ludzi, którzy uczestniczą w tej wspomnianej przez śp. Gudzowatego Loży? Tych dyskretnych panów Kulczyka?
Logika i zdrowy rozsądek podpowiadałyby, że bardzo ważną rolę odgrywa w tym generał Kiszczak. Człowiek honoru według Michnika. Oczywiście nie tylko sam Kiszczak, ale także jego aparat, generałowie i pułkownicy służb specjalnych, ci po szkołach ruskiego GRU, ulokowani obecnie w różnorakich newralgicznych miejscach.
Oczywiście nasuwa się pytanie, czy to oni stanowią już absolutny wierzchołek mafijnego aparatu decyzyjnego. Śmiem wątpić. Nie byłbym wcale zdziwiony, gdyby faktyczne rozkazy przychodziły z Moskwy i Berlina. Może tam istnieje jakiś tajny zarząd do kierowania tą neokolonią, jaką stała się współczesna Polska.
No dobrze, powie ktoś teraz, jak to więc możliwe, że Komorowski przerżnął wybory, a 25 X usłużna PO zostanie odsunięta od rządzenia i władzy.
Nigdzie nie napisałem, że dyskretni panowie są wszechmocni i nieomylni. Mogli się dać zwieść sondażom dającym 80 proc. przewagę Komorowskiego i wielkiej popularności Platformy. Nie wyczuli prawdziwych nastrojów.
A może też nie. Uznali, że Komorowski i PO się ostatecznie zużyli i trzeba spróbować nowego otwarcia. Może... Lecz za bardzo w to nie wierzę. Przecież bardzo obawiają się Jarosława Kaczyńskiego, szczególnie, gdy ten cudem uniknął śmierci wraz z bratem pod Smoleńskiem.
Czy obecne wybory zdołają przełamać władzę dyskretnych panów nad Polską?
Trzeba spojrzeć na czynnik ludzki.Putin ma właśnie 63 lata, więc może jeszcze bawić się w światowego dyktatora przez dobre dziesięć lat. Natomiast generałowie i pułkownicy organizujący Magdalenkę, mieli już w 1989 roku 55 – 60 lat. To znaczy, że obecnie są to starcy 80 – 85 letni. Sam Kiszczak ma dokładnie 90 lat.
Co nie znaczy, że nie wychowali sobie fanatycznych następców. Jednakże to już nie jest ta bolszewicka żelazna gwardia, idąca po trupach do celu. To w większości mniejsi kombinatorzy, zadowalający się pozornym dobrobytem.
Jan Kulczyk na tym tle był wizjonerem. Ostatnie doniesienia informują, że nieuczciwe przejęcie CIECHu to był tylko drobny "papierek lakmusowy" wskazujący, czy może on przejąć całą polską energetykę, oraz gazownictwo, łącznie z nowo budowanym gazoportem. Nie zapominajmy przy tym, że Kulczyk był biznesmenem typu "kupić-sprzedać". Więc następne pytanie – na czyje zamówienie miał on ubezwłasnowolnić Polskę pod względem energetycznym?
Czeka nas poważna walka. Mafia nie oddaje swojego bez wojny. Czy potrzebne będą drastyczne środki? Podejrzewam, że tak.
Przypominam, że jak w 2005 roku PIS doszedł do władzy, to Kulczyk opuścił kraj, ograniczył działalność i prowadził interesy z Londynu.
Patrzmy więc dokładnie, kto z rodziną wyjedzie z Polski. Może nam to pozwoli powiedzieć coś o Układzie i Systemie.
.
.............
[1] http://www.uwazamrze.pl/artykul/981450/smierc-magnata
[2] http://niezalezna.pl/72146-nowe-tasmy-kim-sa-chronieni-w-mediach-dyskretni-ludzie-z-gory-o-ktorych-mowil-kulczyk
[3] http://niepoprawni.pl/blog/7787/system-albo-uklad-powtorka
.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3987 odsłon
Komentarze
jazgdynie
25 Października, 2015 - 12:50
Witam serdecznie
Celne roważania. Ja też wielokrotnie się zastanawiałem jak to jest z tą naszą transformacją, albo inaczej... z tym tworzeniem z Polski kraju lennego. I tak naprawdę dotyczy to również wielu innych krajów, ale Polska z różnych względów (ludność, historia, wiara, jednorodność etniczna, położenie, bogactwa naturalne, zielone płuca, itd) jest szczególna.
Oczywiście chyba nikt rozsądny i w miarę "kumaty" nie jest w stanie poddać się narracji, iż to Polska obaliła komunizm. Cały proces był starannie wyreżysorowany a zaczął się od rozmów Gorbaczowa z "ONYMI", w tym Niemcami i było to chyba w 1987 roku, przy czym już wcześniej - bodjarze w 1985 roku - ZSRR przewidywał powolny upadek ustroju i przejściu na swisty nomenklaturowy kapitalizm. Na pewno jakiś wpływ na to miała I Solidarność (1980-1981), ale przecież tak naprawdę została zabita stanem wojennym.
Pisałem tez swego czasu, za prof. Kieżunem, iż już 23 grudnia 1988 roku Biuro Polityczne jednogłośnie zgodziło się na przejście na ten - zaproponowany nie przez kogoś innego jak właśnie tylko G. Sorosa - kapitaliuzm nomenklaturowy, który w pierwszej fazie miał zapewnić uwłaszczenie komuchów a w dalszej części wyprzedaż obcym naszej Polski. Prof. Kieżun uważa, że własnie ten dzień (23.12.88) był dniem końca komunizmu w Polsce a nie jakieś tam "okrągłostołowe" brednie dla ludu. Magdalenka była tylko technicznym spotkaniem, w którym zaplanowano konkretne działania... zgodnie z wytycznymi G. Soprosa a póxniej planu Sachsa-Sorosa zwanego planem L. Balcerowicza.
Tak więc ten układ może być typu Loża-5 i to być może miał na myśli Gudzowaty a chyba i Kulczyk. Oczywiście cała spuścizna ubecko-wsiowa i jej prynvypałowie z kręgów KGB-GRU są idealnymi wykonawcami planu zniszczenia m.in. Polski. Do tego dochodzą oczywiście historyczne niecne zamiary wobec Polski Niemców i Rosjan.
Ktoś kiedyś określił, że Polska to kondominium niemiecko-rosyjskie pod syjonistycznym komisarycznym nadzorem. I chyba tak jest rzeczywiście.
Ciekawe kto w Polsce stanowi ramię decyzyjne tego układu... Być może np. Fundacja Stefana Batorego czy fundacja Adenauera. To tylko przypuszczenia... ale może kiedyś - oby szybko - się dowiemy.
Ale naprawdę symptomatyczne są słowa najbogatszych biznesmenów w Polsce... Oni twierdzą, że tak naprawdę są poddanymi "ONYCH"... a skoro politycy są z kolei ich chłopcami na p[osyłaki to faktycznie jest niewesoło...
Temat ten to temat rzeka...
Pozdrawiam w wyczekiwaniu na pierwsze informacje o szacunkowych wynikach wyborów... oby nie było "cuduów nad urną"
Pozdrawiam
krzysztofjaw
@ krzysztofjaw
26 Października, 2015 - 08:59
Na przełomie luty-marzec 1988 Międzynarodowy Fundusz Walutowy (jego przedstawiciel średniej rangi) składa propozycje Olechowskiemu. Olechowski prowadzi do kogoś określanego jako "ten któremu podlega wybrzeże" (nikt z rządu ani partii).
Januszu! - Tak się składa, że mam zbieżne przypuszczenia...
25 Października, 2015 - 15:19
... z Twoimi. Przemyślenia, jakie tutaj naświetliłeś - mają realne kształty i nie można ich zaliczyć do "Bajki z mchu i paproci".
Ciekawi mnie, na ile będzie i... czy w ogóle będzie spolegliwa nowa władza wobec "Loży minus pięć". Czas pokaże.
Pozdrawiam,
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
@ jazgdyni
26 Października, 2015 - 10:49
Wiedza o tym, że okrągły stół miał kanty, powoli przebijała się do obiegu oficjalnego. Pytanie : czy zgodnie z teorią katastrof, przekroczony został punkt "bez powrotu"? Czy już tylko można zastosować technikę mikrozawałów, by nie doprowadzić do wielkiego jednorazowego tąpnięcia? Dyskretni prędzej wymrą (już zaczęli?) niż się ujawnią!
Chyba to oczko w trójkącie
26 Października, 2015 - 21:05
Chyba to oczko w trójkącie mówi wszystko...
Stasiek
@Jazgdyni
27 Października, 2015 - 14:10
Witaj
Jestem gotowa nawet zrobić narodową zrzutkę na wyjazd co niektórych - a najbardziej, to na powrót starych Polonusów. Jeśli ma być kasa na islamistów, to tym bardziej musi być kasa na powrót Polaków.
Pozdrawiam.