W obronie krucjat

Obrazek użytkownika glowiak
Historia

Gdy ktoś mówi o brutalnych podbojach innych religij, na przykład arabskiego kalifatu, to natychmiastową odpowiedzią jest:

Ale Kościół nie jest bez winy! Przecież były krucjaty bla bla bla każda religia jest taka sama bla bla bla

Smutne jest to, że słowa takie mówią ludzie uważający się za katolików.

Wszystkie religie nie są takie same, i to wie każdy, kto nie jest laikiem.

I chciałbym w tym wpisie obronić krucjaty, które wbrew powszechnemu obecnie przekonaiu były (w większości przypadków) słuszne.

Obecna nienawidząca Chrześcijaństwa pseudokultura wpaja wszędzie nienawiść do NASZEJ tradycyi i wiary.

Bardzo dosadnym przykładem tego jest to, że w ogromnej większości kreskówek o średniowieczu nie ma żadnej wzmianki o Bogu, kościołów nie ma itd.

Co oczywiście nie przeszkadza, by w bajce (także dla dzieci) o Alladynie rzeczony bohater modlił się do Allacha. Bo oni mogą.

Większość fajnohistoryków zapytana o krucjaty będzie wyrażać "głębokie oburzenie", i krytykować przeszłość swej cywilizacyi.

Ale to nie do końca prawda.

O ile są "krucjaty" złe - najlepszym przykładem jest "krucjata" połabska, czyli intryga rzeszy, by zniszczyć Związek Wielecki, która niestety zakończyła się powodzeniem. Krzyżacy zaliczają się do tej kategoryi. W końcu od czego jest powiedzenie "modli się pod Figurą, a diabła ma za skórą".

Jednak jest to znaczna mniejszość.

Większość krucjat to były odpowiedzi albo na prześladowania chrześcijan w krajach pogańskich (np. państwo Seldżuków), albo odpowiedzi na szkodliwe społecznie herezje, z których najbardziej szkodliwą była (wg mnie) herezja Katarów.

Swoją drogą, strasznie to pasuje do obecnych czasów. Katarzy w swej doktrynie mieli zatrzymanie reprodukcyi, a więc wyniszczenie populacyjne. Dokładnie to, co teraz robi cywilizacja śmierci, ale Katarzy robili to na znacznie mniejszą skalę.

Krucjata przeciwko Katarom była więc słuszna nie tylko doktrynalnie, lecz także społecznie. Gdyby bowiem szybko rozwijająca się szkodliwa herezja zdołała wyniszczyć populacyjnie Europę, stałoby się to, co dzieje się obecnie.

Szeroko krytykowana Pierwsza Krucjata była zaś odpowiedzią na prześladowanie chrześcijańskich pielgrzymów, udających się do Jerozolimy przez Seldżuków. Można to porównać do dbania o swych obywateli za granicą.

Fajnohistorycy mówią, że krucjaty były złe, bo dochodziło podczas nich do masakr ludności.

No brawo. Odkryli Amerykę. (sarkazm)

W tamtych czasach niemalże każda wyprawa wojenna wiązała się z masakrami miejscowych, a liczba ofiar wszystkich krucjat jest nieporównywalnie mniejsza, niż liczba ofiar Czyngis Chana. Ten jeden człowiek zabił dziesiątki milionów ludzi, może nawet sto, Nie mówiąc już o jego następcach.

Ale Czyngis Chana nikt dziś nie potępia, a nawet sam władca Watykanu chwali i cześć mu oddaje.

 

Zachęcam do przemyślenia tego tematu.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

"...Chrystus, Pan nasz, słowem nawracał - nie mieczem..."

Vote up!
1
Vote down!
0

Przez wcielanie dobra i rozjaśnianie prawd przyprowadzimy do uniepotrzebniania męczeństw. C. K. NORWID „ Promethidion ”

#1659869