Chiński syndrom, czyli złapał Chińcyk Rosjanina.

Obrazek użytkownika brian
Świat

 

Wielu spośród strategów, polityków oraz ekonomistów, (tych "poprawno", hurra optymistycznych i nie hurra, realistycznych) zastanawia się skąd tak szybka eskalacja w celu atomowego szantażu.
Prócz prężenia muskułów, chęci wywołania Armageddonu może zachodzić jeszcze jedno wytłumaczenie: Putin(właściwie jego doradcy) nie chcą dla Rosji losu tak zwanej Europy Zachodniej.
Jeśli nastąpi dagavor z Xi co do dostaw choćby ropy i gazu, wypięcie zadu na resztę, mówiące: wyżywimy się sami i całujcie nas, Indie i innych, sami mogą wpaść w zależność. I po, może nie paru(bo Chińczycy planują na dziesięciolecia) latach ale w dogodnym momencie owi dadzą im następujące ultimatum: będziecie dostarczać kopaliny po Naszych cenach albo "wyzwolimy" je sami. A Nasza Narodowo Wyzwoleńcza Armia jest w gotowości.
Więc jak? Pokojowe współżycie czy idziemy po swoje? A ceny żądane przez Chińczyków zostaną obliczone drobinkę niżej  niż "po kosztach" by  instalacje. mogły (ledwo) funkcjonować.
Co wtedy zrobi wtedy już na pewno następca czy też hologram Putina?
Czy ktokolwiek zastanowi się nad tym że to będzie powtórka  z bieżącej sytuacji.
Wiem, nie zarzucę nas tabelami i wskaźnikami. To nie moja broszka. Lecz pewne akcje zawsze powodują reakcje, choćby po latach.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)