Oczekiwanie na przyjście Bidena, czyli kilka refleksji nad notką elig
Istotny cytat:
"Jeśli nie wiemy co robić, kiedy geopolityka nas przerasta, róbmy coś, czego się nikt nie spodziewa. Zadeklarujmy szybką ścieżkę do uzyskania polskiego obywatelstwa tym z obywateli Biało rusi, którzy o to wystapią. Bez fanfaronady drogą jakiegoś rozporzadzenia anonimowego urzednika trzeciej rangi, wspartego potężną akcją propagandową kolejnych anonimów w mediach społecznośściowych, zaprośmy Białorusinów, ponad okopami jajogłowych, do indywidualnego "wstąpienia" do Unii Europejskiej." /Tomasz Pernak, Gazeta Warszawska/
Źródło: https://niepoprawni.pl/blog/elig/czy-polska-jest-skazana-na-zaglade
______________
Nie szukaj dobrych rad w Gazecie Warszawskiej, czytelniku! Kiedy sytuacja nagle się komplikuje, czy to w życiu prywatnym jednostki, czy planach działania całego kraju, należy unikać nieprzemyślanych, impulsywnych decyzji. Nie wiesz co robić, nie rób nic, wydaje się najlepszą radą. Zastosuj dystans, spokój i zdaj się na swój zmysł obserwacji. Mądre oczekiwanie na właściwy moment, a nawet oczekiwanie na rozwój sytuacji z dala od centrum wydarzeń, jest w pewnych okolicznościach właściwym działaniem. Natomiast rzucanie pomysłu, jak to robi Tomasz Pernak, aby robić coś, czego nikt się nie spodziewa, stwarzać gry pozorów, szokować jak klown w podrzędnym cyrku, jest w moim widzeniu politycznie infantylne. Takie działanie będzie tylko kompromitującym obrazem polskiej słabości i krańcowej desperacji.
Mieszkam w USA i jestem zwolenniczką Trumpa. Ostatnio wielokrotnie zadawałam sobie pytanie, kto z rezydujących tu emigrantów i dlaczego głosował na demokratów. Z kontaktów osobistych i wertowania publikacji w mediach wysnułam następujące konkluzje:
Obywatele byłego Związku Radzieckiego, w szczególności Ormianie, a generalnie w wysokich liczbach emigranci z dalekiej Azji, masowo głosowali na Bidena. Oni głosowali na Bidena nie tylko dlatego, że są tzw. "lewakami", choć w rzeczy samej na takich się kreują, ale dla dobra ich dawnych ojczyzn i osobistych korzyści. I tak, Chińczycy głosowali na Bidena dla dobra Chin, które osiągnęły swą polityczną i gospodarczą wielkość kosztem USA; a Rosjanie dla dobra silnej Rosji w bliskich relacjach z USA; natomiast Ormianie dla oficjalnego zadeklarowania przez USA tzw. "ludobójstwa ormiańskiego,” co im Biden obiecał w zamian za ich głosy.
Niemcy zamieszkujący w USA, a jest ich niemało, głosowali na Bidena dla wielkich Niemiec (IV Rzeszy), aby ich dawna ojczyzna rosła w siłę dzięki wolnemu handlowi i zalewała rynek amerykański niemieckim eksportem - głównie samochodami, które po roku tracą około 50 procent swojej wartości. Każde z wymienionych tu państw pragnie bliskich relacji z USA dla swoich własnych korzyści i wcale się tego nie wstydzi.
A jeśli chodzi o Federację Rosyjską, to z całą pewnością nie mogło się Rosjanom podobać zbliżenie USA i Polski, skoro Putin widział siebie w roli amerykańskiego sojusznika. Trump jako POTUS nie wróżył dobrze stosunkom rosyjsko-amerykańskim. Fałszywy obraz Trumpa jako namiestnika Putina w USA został celowo sfabrykowany w amerykańskich mediach, które z wielkim upodobaniem publikowały pogłoski o rzekomych powiązaniach Trumpa z Rosją, a przez to w ostatecznym rozrachunku wyniosły na piedestał ludzi niebezpiecznych dla Stanów Zjednoczonych. Tutaj należy też wspomnieć o destruktywnych dla prezydentury Trumpa działaniach muzułmańskiej antify i skompromitowanego BLM.
A Rosja? Cóż, Rosja spokojnie oczekiwała na przyjście Bidena, oficjalnie zaprzeczając, a poprzez swoich licznych trolli przytakując wszystkim nierozgarniętym, że tak właśnie było - Putin miał wpływ na amerykańską elekcję w 2016 r., i tylko dzięki działalności rosyjskich hakerów zakończyła się ona wyborem Trumpa. Fałszywy obraz Rosji jako zwolennika Trumpa był zręcznie propagowany przez media na całym globie. Fałsz wtłaczano do amerykańskich głów, szczególnie głów niezbyt zorientowanych w polityce i sytuacji gospodarczej kraju. Tymczasem Rosja w tajemnicy popierała Bidena, czyli tego kandydata, którego program miał być odwrotnością hasła "America First". A każdy emigrant z byłego ZSRR, rezydujący w USA i biorący udział w wyborach prezydenckich w roku 2020, stał się ambasadorem interesów Rosji.
Federacja Rosyjska wielokrotnie otwarcie wyrażała swoje zainteresowanie bliskimi stosunkami z USA, czyli możliwością przejścia na wyższy poziom wzajemnej współpracy. Za prezydentury Trumpa ten polityczny manewr był jednak dla Putina niemożliwy do osiągnięcia. Dodatkowo Rosjanie zapoznali się z planami Bidena, mającymi związek z drastycznym ograniczeniem wydobycia ropy i gazu w imię dobra środowiska naturalnego. To mogło tylko oznaczać wzrost cen i ogromny profit dla Rosji, która w ostatnich latach pogrążała się w kryzysie ekonomicznym – a gospodarka i dochody Rosji oparte są w głównej mierze na gazie i ropie.
W bezliku prasowych bredni serwowanych przede wszystkim online, nie zapominając przy tym o miriadach idiotyzmów z trzeciej ręki polecanych jako odkrywcze na portalach z pretensjami, tylko Forbes opublikował w jednym artykule z 2020r. konkrety dotyczące realnej polityki Rosji – czyli cierpliwego oczekiwania na przyjście Bidena. Prawda zaprzeczała propagandzie i jak można się było domyślać, przeszła przez świat bez większego echa, prawie niezauważalnie, a może nawet celowo ukryta pod grubą warstwą false news. Mimo wszystko, Forbes dowiódł, że jest wiarygodnym tygodnikiem świata biznesu, który ceni obiektywizm i fakty, i na tych atrybutach Forebes'a oparte jest zaufanie jego czytelników.
Forbes Magazine: "Russia And Saudi Arabia Are Rooting For Biden. Here’s Why" - 20 lipca, 2020
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 27 odsłon