PLATFORMA KOBYŁĄ JEDZIE

Obrazek użytkownika Arnold Parszawin
Kraj
Z PO jest tak, jak z pewnym rolnikiem z Podlasia, którego żona przywitała po powrocie z pola: "Nuu Kaźmirz, tożżż ty kobyło jedziesz aaa...!" Platforma po raz n-ty pokazała, że kobyłą którą jedzie jest Donald Tusk. Otóż, do chwili opublikowania przez Tuska głupkowatego tłita, sugerującego autorom nowelizacji ustawy o IPN rozpowszechnianie kłamstwa o "polskich obozach zagłady", narracja tzw. totalnej opozycji charakteryzowała się ostrożną krytyką Izraela i ostrożnym poparciem dla polskiego stanowiska w tej sprawie. Od czwartku przekaz Platformy zyskał na wyrazistości i za sprawą "króla Europy" wrócił na stare, utarte totalne tory: wszystko jest winą PiS-u, który wszystko psuje i wyklucza Polskę z grona państw cywilizowanych...bla, bla, bla... Uzbrojone w podobne mądrości wszelkie platformiane miernoty ruszyły natychmiast do zaprzyjaźnionych i nieprzyjaznych sobie mediów twórczo rozwijać tuskowo-tłitowe wypociny. I tak w przestrzeni publicznej pojawiła się magiczna formuła "czterdzieści milionów do dziesięciu tysięcy", co ma obrazować gwałtowny wzrost zainteresowania (co nie oznacza akceptacji!) internetowym hasłem "polskie obozy zagłady" przy rzekomo mizernej popularności hasztagu "niemieckie obozy śmierci". Platforma, Platformą, ale jakby się kto pytał, czym jedzie sam Donald Tusk, to dla mnie niczym innym jak ruskim trollem.
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)