Zapominane i niejednokrotnie niedoceniane, a jednak największe to było zwycięstwo.

Obrazek użytkownika Anonymous
Historia

Zapominane i niejednokrotnie niedoceniane, a jednak największe zwycięstwo powstańczej walki narodu polskiego odbyło się w Wielkopolsce, a wielkie to było zwycięstwo.

Powstanie Wielkopolskie zakończyło się jak wiemy sukcesem, dzięki nieopisanemu wysiłkowi organizacyjnemu, militarnemu i politycznemu głównie samych Wielkopolan. Siłą sprawczą tego zwycięstwa był przede wszystkim gorący patriotyzm rodzący się przez lata w sercach Polaków mieszkających nad Wartą. Długo Wielkopolanie zmuszeni byli walczyć nie tylko o mowę, kulturę i zachowanie zwyczajów narodowych, ale też walczyli z Niemcami na różnych frontach, uzyskując znaczne wówczas sukcesy gospodarcze. Obrona polskości i polskiej ziemi, języka i wiary - to były główne atuty rodzącej się wtedy działalności walki zbrojnej.

Tradycje tamtych lat walk o polskość są w Wielkopolsce bardzo żywe. Miejsca walk tam, gdzie znajdują się groby powstańców są pieczołowicie zaznaczane i zawsze pali się na nich znicz, a świeże kwiaty składane są przez niemal cały rok, nie tylko przez rodziny powstańców, ale i młodzież. Widok pochylających się osób przed tymi miejscami nie należy do rzadkości to wśród tradycji wielkopolskiej wręcz powinność i obowiązek.

Wielkopolski zryw lat 1918-1919 r. zakończył się sukcesem podobnie jak i trzecie powstanie Śląskie z 1921 r., w którym to Wielkopolanie jak wiemy aktywnie uczestniczyli zajmując wiele głównych stanowisk kierowniczych. Taka postawa Wielkopolan obalała też mity "że poznaniacy do walki w czasie zaborów się nie garnęli". Wielkopolska przyjęła odmienną niż inne regiony kraju walkę z zaborcami. Polegała ona głównie na tworzeniu konkurencyjnych struktur organizacyjnych i gospodarczych do okupanta. Taktyka taka była obliczona na całe dziesięciolecia i realizowana przez całe pokolenia Wielkopolan. Rolnictwo, w którym pierwsze reformatorskie działania rozpoczął Dezydery Chłapowski aż do rozwinięcia w późniejszym okresie czasu szerokiej działalności kółek rolniczych prowadzonych przez Maksymiliana Jackowskiego osiągnęło nie tylko sukces gospodarczy, ale i społeczny.

Szeroką skuteczną działalność na polu finansowym, organizacyjnym oraz jak wiemy gospodarczym prowadzili wybitni Wielkopolanie jak Karol Marcinkowski, August Szamarzewski czy Hipolit Cegielski. Znakomity poziom ich wykształcenia i znajomości ówczesnych realiów był im bardzo pomocny do kształtowania przyszłych dowódców powstańczych oraz kadr szczebla wyższego i średniego dla administracji cywilnej oraz nowatorskiego programu unowocześnienia społeczeństwa.

Mała elastyczność i schematywość administracji pruskiej, później niemieckiej nie wytrzymywała w starciu z dobrze i nowocześnie przygotowanymi strukturami Wielkopolan.

Praca organiczna jak głosili wspomniani Wielkopolanie nie przeszkadzała brać udziału w walce wyzwoleńczej. Z perspektywy minionego czasu należy stwierdzić, że specyfika wielkopolskiej drogi do niepodległości polegała na działaniu w trzech głównych etapach.

Etap 1 - sto lat pracy organicznej nie wykluczającej udziału w powstaniu zbrojnym, tworzenie struktur konkurencyjnych dla zaborcy, umacnianie patriotyzmu i świadomości bycia Polakiem.

Etap 2 - Jedno skuteczne powstanie zbrojne w sprzyjających okolicznościach polityczno - militarnych.

Etap 3 - Sprawne funkcjonowanie i zarządzanie wyzwolonych terenów wielkopolski aż do czasu postanowień traktatu wersalskiego.

Czas pokazał iż taka a nie inna taktyka działania była najskuteczniejszą i najbardziej trwałą metodą walki o niepodległość polskich ziem będących pod panowaniem zaborców.

Powstanie Wielkopolskie a współczesność

Na temat roli powstania wielkopolskiego w życiu Wielkopolan można by napisać kilka książek. Powstanie wielkopolskie jego przesłanie, tradycje i współczesność to dla przeciętnego Wielkopolanina z tradycjami jak elementarz nim bycia. Tradycje przekazywane przez pokolenia zachowane są po dzień dzisiejszy nie tylko w samej gwarze poznańskiej, ale i w prezentowanych postawach patriotycznych, czy też innych zachowań np. w zakresie wzajemnej pomocy chorym i biednym, życzliwości, gościnności, dobrze i solidnie wykonywanej pracy, punktualności, rzetelności w tym co się robi i czyni itp.

Powstanie wielkopolskie to nie tylko 700 miejsc pamięci narodowych, ale to kontynuacja zasad wielkopolskiej drogi do zwycięstwa już nie militarnego, ale gospodarczego i organizacyjnego w wydaniu współczesnym. Przykłady takiego działania widać niemal na każdym kroku wystarczy przejść się po Poznaniu.

Wielkopolanie szczycą się swoim zwycięskim powstaniem czcząc go bardzo uroczyście nie tylko w oficjalnych jego obchodach, ale i zabawie i uczestnictwie w pokazach grup rekonstrukcyjnych, które wiernie odtwarzają ducha tamtych dni zwycięstwa i chwały.

Starsi pokazują młodszym miejsca, w których Wielkopolanie walczyli o wolność składając tam kwiaty i zapalając znicze. Miejscem spotkań poznaniaków w tym dniu jest przeważnie Stary Rynek, którego mury były niemym świadkiem tamtych walk o wolności wyzwolenie spod jarzma zaborców.

Powstaniu Wielkopolskiemu i jego bohaterom – moim zdaniem - mniej widowiskowym i skromniejszym niż efektowni bohaterowie przegranych zrywów, należy się nie mniejsza chwała.

Marzy mi się by w kolejną rocznicę Powstania Wielkopolskiego zapoczątkować przynajmniej osnutą wokół niego piękną, wielką opowieść o tym, jak Polacy wygrali, jak zwyciężyli wroga. Niech to będzie nowoczesne multimedialne muzeum. A może porywająca książka – powieść albo popularnonaukowa – wokół której byłoby głośno? A może w końcu film, równie głośny co „1920” Hoffmana (tylko oby dużo lepszy)? Obawiam się, że nikt takich planów dziś nie ma, ale mam nadzieję, że w ciągu sześciu lat, jakie pozostały do okrągłej rocznicy, jakiś pomysł się narodzi. Ze swojej strony zrobię wszystko, aby pomóc w jego realizacji, jeśli będę miał taką możliwość. W roku 1918/19 Wielkopolanie – Polacy! – zaczęli walczyć i dali Niemcom łupnia – czy to nie brzmi pięknie?

Chwała Polskim zwycięzcom, chwała Wielkopolanom, którzy wywalczyli własną krwią tę prastarą polską ziemię dla Rzeczypospolitej.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.4 (16 głosów)

Komentarze

Dzisiaj 26.12.2019 r na Dworzec Letni w Poznaniu o godzinie 16.00 wjeżdża zabytkową "baną" mistrz Ignacy Jan Paderewski. Będzie się działo. Jutro kolejna rocznica wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Wiara Lecha gotowa !

Vote up!
9
Vote down!
-2
#1613026

https://www.salon24.pl/u/dziennikarstwoobywatelskie/1008368,paderewski-jedzie-prusakow-pogoni-znow-bedziemy-wolni

Vote up!
8
Vote down!
-2
#1613068

Dr Krzystyniak: Każda próba podważania polskości Śląska musi spotkać się z reakcją państwa polskiego. Ta książka to dzwonek alarmowy

wPolityce.pl: Dosłownie parę dni temu ukazała się pana książka „Zwijanie polskości” będąca zbiorem pańskiej publicystyki z lat 2012 – 2018, po wstępnej analizie tekstów mogę uznać, że obraz jaki pan opisuje, swoistej walki kulturowej z polskością na Śląsku i szerzej na Ziemiach Odzyskanych, jest przerażający. Skąd pan wywodzi tak mocny wniosek?

       DR ANDRZEJ KRZYSTYNIAK: Opisuję, jak jest naprawdę. Polskość na Śląsku i Ziemiach Odzyskanych została zredukowana do funkcji administracyjnych, nasze państwo zostało na wielu obszarach zepchnięte do roli depozytariusza administrującego danym obszarem. To prawda, wielu powie, że przesadzam, ale myślę, że większość woli nie dostrzegać problemu, udawać, że go nie ma. To, jak napisał we wstępie do mojej książki Piotr Semka, taki słoń w salonie, wszyscy udają, że go nie ma, choć każdy go widzi.

Skoro Polska ma być tylko depozytariuszem, a jak wiemy depozyt ma to do siebie, że trzeba go kiedyś oddać, pytanie kiedy i kto się po niego zgłosi…Pisze pan na wstępie swej książki : „Musimy głośno mówić : Śląsk jest Polski, jesteśmy tu gospodarzami, jesteśmy częścią Polski”.

       Tak musimy, tylko kto się na to odważy? Niewielu. Wypowiedz „Śląsk jest polski” zacznie budzić natychmiastową reakcję i oskarżenia o nacjonalizm a w najlepszym razie o nieuctwo, bo przecież Śląsk leży w pełni w granicach naszego państwa dopiero po 1945 roku a zatem za krótko. (...)

To wszystko opisuje pan w swojej książce, czy publikując swoje teksty pragnął pan zaalarmować opinię publiczną? Kręgi decyzyjne, polityków?

      W pewnym sensie tak, proszę zauważyć, że procesy niezwykle szkodliwe dla naszego kraju zachodzą od początku lat dziewięćdziesiątych, cztery lata temu nastąpiło przebudzenie i próba zawrócenia tego niszczycielskiego trendu, jednak czeka nas nadal trudna praca nadrobienia straconych lat. (...)

Całość na: https://wpolityce.pl/historia/479328-podwazanie-polskosci-slaska-musi-spotkac-sie-z-reakcja

Vote up!
9
Vote down!
-1

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1613096

wsi. Poza tym są regiony, gdzie liczba przyjezdnych przeważyła, i to znacznie. Gliwice, Bytom - 65% lwowiacy i ich potomkowie. Nowe osiedla - z całej Polski. Przeciez przez dekady na Śląski praca była, i to najlepiej płatna w PRL. Stąd mnóstwo ludzi z centralnej i wschodniej Polski (np. mój sąsiad pochodzi z Zamościa). O wiele większy problem to Opolszczyzna. Tam sa już całe wioski, zamieszkałe przez 20-30%. Reszta wyjechała do pracy w Niemczech.

Vote up!
4
Vote down!
-1
#1613125

Vote up!
5
Vote down!
0
#1613137