Dziel i rządź - cz. 2

Obrazek użytkownika kataryna

24 lutego

Dziennik

Polski: Nawet leniwy
skorzystałby z okazji, a co dopiero Moskwa ; trudno ją winić, że wygrywa dla siebie animozje wśród
ludzi rządzących Polską - przyznaje prof. Włodzimierz Marciniak,
radca ambasady RP w Moskwie w latach 1992-1997, wykładowca w Wyższej
Szkole Biznesu-National Louis University w Nowym Sączu, kierownik
Zakładu Porównawczych Badań Postsowieckich w PAN. - Oczywiście, że Rosja stara się dla siebie wygrać
jak najwięcej na kłótniach pomiędzy obozami władzy w Polsce i cieszy się
z ich zachowania - dodaje prof. Suchanek.  ("Rosja
wykorzystuje polskie kłótnie") 3 marca

Onet:
Z nieoficjalnych informacji tygodnika
"Wprost" wynika, że nie jest pewne, iż Donald Tusk oraz Lech Kaczyński
wezmą udział w tych samych obchodach rocznicowych w Katyniu.
Uroczystości zaplanowano na 10 kwietnia. Informację tą potwierdza
Informacyjna Agencja Radiowa. Właśnie tego dnia odbędzie się centralna
część obchodów. Wezmą w niej udział m.in. przedstawiciele rodzin
katyńskich. Przybędą one na teren cmentarza specjalnym pociągiem z
Polski. Prezydent i premier nie uczczą razem polskich oficerów
zamordowanych w Katyniu - informuje IAR. Premier Donald Tusk wraz z
premierem Rosji Władimirem Putinem wezmą udział w uroczystościach na
cmentarzu w Katyniu 7 kwietnia. Prezydent Lech Kaczyński weźmie udział w uroczystościach 10
kwietnia. Swój udział w tej części potwierdza także Lech Kaczyński. -
Dostaliśmy na ten dzień oficjalne zaproszenie od polskiego rządu -
powiedział dziennikarzom "Wprost" szef Kancelarii Prezydenta Władysław
Stasiak . Nie jest natomiast pewne, iż w tym czasie będzie tam
również premier Donald Tusk. Z ustaleń tygodnika wynika, że premier Tusk
nie potwierdził jeszcze oficjalnie swojego udziału w obchodach
organizowanych 10 kwietnia. Powodem tej zwłoki ma być nieoficjalna
propozycja, jaka padła ze strony rosyjskiego premiera, Władimira Putina.
Szef rosyjskiego rządu miał zaproponować, aby premierzy Polski i Rosji
pojawili się wspólnie w Katyniu nie 10, a 7 kwietnia. (...) - Prezydent został oficjalnie
poproszony przez administrację rządową, konkretnie przez MSZ, o
przewodniczenie polskim uroczystościom państwowym, głównym, które będą
organizowane 10 kwietnia - podkreślił szef Kancelarii Prezydenta .
- Współdziałamy przy tym, ustalamy harmonogram, ustalamy scenariusz,
wsparcie dla tego całego przedsięwzięcia - powiedział Stasiak, odnosząc
się do uroczystości planowanych na 10 kwietnia. Jak podkreślił, w piśmie do
prezydenta napisano, że właśnie tego dnia organizowane są oficjalne,
państwowe uroczystości w Katyniu .

8 marca

Władysław
Stasiak: Główne uroczystości
katyńskie odbędą się 10 kwietnia. Od dłuższego czasu jest to zresztą w
ten sposób organizowane. Będzie specjalny pociąg z rodzinami katyńskimi,
są przygotowane autokary, nasi rodacy przybędą z całego świata w tym
terminie. Odbędą się duże uroczystości z udziałem prezydenta Lecha
Kaczyńskiego, podczas których Mszę św. odprawi biskup polowy Tadeusz
Płoski. Prezydent został w zeszłym tygodniu poproszony o udział w tych
uroczystościach oficjalnym pismem z polskiego MSZ.

9 kwietnia

PAP:
W sobotę w lesie katyńskim odbędą się centralne polskie
uroczystości upamiętniające 70. rocznicę mordu na polskich oficerach. W
polskiej delegacji, na której czele stoi prezydent Lecha Kaczyńskiego,
uczestniczyć w nich będą m.in. ostatni prezydent RP na uchodźstwie
Ryszard Kaczorowski, prezes
IPN Janusz Kurtyka, biskup
polowy Wojska Polskiego generał dywizji Tadeusz Płoski, prawosławny ordynariusz Wojska
Polskiego biskup i generał
brygady Miron Chodakowski, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa
Andrzej Przewoźnik, prezes NBP
Sławomir Skrzypek, a także przedstawiciele Rodzin Katyńskic h, kombatanci,
żołnierze oraz parlamentarzyści .
Stronę rosyjską reprezentować
będzie przedstawiciel prezydenta Dmitrija Miedwiediewa oraz
wiceminister spraw zagranicznych .

Dziennik
Gazeta Prawna: " Potrzeba zorganizowania powtórnej
ceremonii pojawiła się u polskiego prezydenta, gdy Donald Tusk przyjął
zaproszenie Władimira Putina do wspólnego odwiedzenia Katynia " -
pisze dziennik "Wriemia Nowostiej". Tak gazeta zapowiada sobotnią wizytę
Lecha Kaczyńskiego w Katyniu.  "Wriemia Nowostiej" podkreśla, że
"służby protokolarne musiały się sporo napracować, aby znaleźć wyjście z
niezręcznej sytuacji, powstałej z powodu rywalizacji wewnątrz polskich
elit politycznych". " W efekcie
w Warszawie postanowiono zorganizować podróże premiera i prezydenta w
różne dni " - przekazuje dziennik. Według "Wriemia Nowostiej", " obecna wizyta szefa państwa
polskiego została określona jako prywatna - jego spotkania z rosyjskim
kolegą Dmitrijem Miedwiediewem nie przewidziano ".
("Kaczyński w Katyniu, bo Tusk tam  był")

29 kwietnia

Marian Janicki, szef BOR: Pomimo tego, że ta wizyta nie była
oficjalna, my opracowaliśmy z Rosjanami taki standard i to otrzymaliśmy,
tak jakby to była oficjalna wizyta państwowa.

***

Podsumujmy. 10 kwietnia, jak co roku od 1989 roku, miały się odbyć
centralne, państwowe uroczystości ku czci pomordowanych w Katyniu,
organizowane przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Polskiej
delegacji do Katynia miał przewodniczyć prezydent, a jego kancelaria
starała się o jak najgodniejszy skład, mając nadzieję, że udział weźmie
też polski premier i rosyjski prezydent. Gdyby nie fortel Putina, 10
kwietnia odbyłyby się uroczystości z udziałem prezydenta i premiera,
trudno sobie wyobrazić, żeby wtedy stronę rosyjską reprezentował tylko
wiceminister spraw zagranicznych i przedstawiciel prezydenta. Ale
wystarczył jeden telefon Putina do Tuska, żeby polskie piekiełko  znowu
dało o sobie znać. I nawet się Putin przy tym nie napracował,  bo całą
robotę odwalili dla niego polscy politycy, wystarczyło zaprosić Tuska na
inny dzień i inne uroczystości, by strona polska, z jej najważniejszymi
urzędnikami na czele, zaczęła na wyścigi obniżać rangę uroczystości w
Katyniu, w sukurs przyszły też niezawodne w takich sytuacjach media i
większość z nas w tym zamieszaniu zrozumiała tylko, że prezydent znowu
gdzieś się wpycha nieproszony, a my jak zwykle musimy się za niego
wstydzić. Jak było - można prześledzić nawet po relacjach medialnych.
Można też po dokumentach, ale do tych jakoś żaden dociekliwy dziennikarz
jeszcze nie dotarł. A ja bym naprawdę chciała wiedzieć jak wyglądała
organizacja tych uroczystości, punkt po punkcie, pismo po piśmie,
decyzja po decyzji. Jeśli mam ufać rosyjskiemu śledztwu i polskim
władzom, że je przypilnują, muszę mieć jakieś podstawy. Na razie nic
takich podstaw nie daje, przeciwnie, wiedząc jak "akcja Katyń" wyglądała
do tej pory trudno nie wykluczać hipotezy, że nieudane lądowanie lub
odesłanie samolotu do Mińska miało być kolejną odsłoną tej rozgrywki,
niewinnym psikusem, który niestety udał się za bardzo. Trudno też
wierzyć, że jeśli w katastrofie była jakakolwiek wina po stronie
rosyjskiej lub polskiej (inna niż pilota, Kancelarii Prezydenta lub jego
samego) to się o tym dowiemy od rządu Putina lub Tuska. Bo w tej
sprawie w jakimś sensie od początku jadą na jednym wózku, i obu urządza
tylko jedno możliwe ustalenie - błąd pilota. Każde inne spowoduje
niewyobrażalną burzę, bo wszystkie pytania o to kto, jak i dlaczego
obniżył rangę wizyty - a tym samym bezpieczeństwo - wrócą.

Brak głosów