Chlebowski już nie płacze

Obrazek użytkownika kataryna
Kraj


Zbigniew Chlebowski: [Sobiesiak]
chciał porozmawiać ze mną o sytuacji w jednej ze spółek, w której
toczyła się jakaś wojna o władzę.

Kolejny wywiad Chlebowskiego, i kolejny rąbek tajemnicy uchylony. Moja
intuicja była chyba dobra, w sobotę Chlebowski powiedział, że na
cmentarzu rozmawiał z Sobiesiakiem o jakichś sprawach związanych z
Czorsztynem, dzisiaj dorzucił szczegóły. Jeśli Czorsztyn i wojna o
władzę w jednej ze spółek, to musi chodzić o Zespół Elektrowni Wodnych,
spółkę Skarbu Państwa, która po wyborach w całości padła łupem
Platformy, na czym bardzo dobrze wyszedł przyjaciel ministra Grada, a
być może jakieś nadzieje z nią wiązał także Sobiesiak, bo bardzo się
zaangażował w sprawę, która teoretycznie nijak go nie dotyczy i nie ma
powodu się w związku z nią szlajać po cmentarzach ze swoim niezbyt
dobrym znajomym, który nic tylko wstręt czuje i spławia.

Czy Chlebowski
rozmawiał z Sobiesiakiem o konflikcie w nowotarskiej Platformie, jaki
miał miejsce pod koniec czerwca i zakończył się wystąpieniem z partii
Lecha Janczego, kumpla Sobiesiaka i pełnomocnika zarządu ZEW ds.
dzierżawy i wynajmu?

Tygodnik Podhalański: Trzęsienie
ziemi w nowotarskiej Platformie Obywatelskiej - z członkostwa w
zarządzie powiatowym partii zrezygnował Lech Janczy. Zarząd powiatowy
przyjął dymisję wiceprzewodniczącego w ubiegłym tygodniu. Jan Smarduch,
szef powiatowych struktur PO, nie ukrywa, że Janczy dostał „propozycję
nie do odrzucenia”. – Gdyby sam nie zrezygnował, zostałby odwołany. Sam
postawiłbym taki wniosek – zaznacza. Co poróżniło Janczego,
wiceprzewodniczącego i szefa koła PO w Czorsztynie z powiatową
wierchuszką? Konflikt narasta od dawna, jednak kroplą, która przelała
czarę goryczy, był opisywany przez Tygodnik skok działaczy pienińskiego
koła na stanowiska w Zespole Elektrowni Wodnych „Niedzica”.

Niewykluczone, to by tłumaczyło rozmowę Janczego z Sobiesiakiem, a potem Sobiesiaka z zakopiańsko-czorsztyńskim biznesmenem Andrzejem Stochem, na dwa dni przed wyprawą na cmentarz.

Rzeczpospolita: 29
sierpnia do Ryszarda Sobiesiaka dzwoni Andrzej Stoch, małopolski
biznesmen. Stoch w rozmowie dotyczącej małopolskiej PO pyta o spotkanie
Chlebowskiego z Drzewieckim i jego wyniki. Ryszard Sobiesiak: "W tym
tygodniu mieli się spotkać. (...) Dzisiaj jest sobota, no to może
dzisiaj wieczorem albo jutro rano zadzwonię do tego do domu i zapytam,
co jest grane".

Być może Janczy po odejściu z hukiem z Platformy zaczął się bać o swój
stołek w ZEW i za pośrednictwem Sobiesiaka szukał wsparcia
Chlebowskiego, który miał o tym rozmawiać z Drzewieckim. Czorsztyńska
spółka to świetny partner do interesów dla kogoś kto ma przełożenie na
jej decydentów,  coś o tym może powiedzieć przyjaciel państwa Gradów, o
którym  wspomniałam w poprzedniej notce. Zarówno Sobiesiak, jak i Stoch
zarabiają na turystyce, a ZEW dzierżawi wyciągi w bardzo atrakcyjnym
turystycznie miejscu. Nie tak dawno wydzierżawił jeden spółce, której
nie mogę znaleźć w KRS-ie.

Ja wiem, że Sobiesiak lobbując za usunięciem dopłat z ustawy hazardowej
troszczył się wyłącznie o budżet państwa i proponował rozwiązania
dzięki którym on i jego koledzy będą mogli zasilać go większymi niż
przy dopłatach kwotami, ale czysto hipotetycznie warto też rozważać
inne scenariusze. Na przykład takie, że biznesmeni czasami uruchamiają
polityków w swoim własnym interesie. Jaki interes chcieli ubijać w
Czorsztynie i potrzebowali do tego Chlebowskiego, który, jak sam
szczerze wyznaje "przez dwa lata mógł wszystko, miał nieograniczoną władzę"?
Jedno jest pewne, związek Sobiesiaka z Platformą wykraczał poza relacje
natrętnego petenta narzucającego się jednemu politykowi, w sprawie
jednej ustawy.

Drugi w tak krótkim czasie wywiad Chlebowskiego jeszcze bardziej
sprawia wrażenie ostrzeżenia pod adresem partyjnych kolegów. Chlebowski
przestał się mazać i zaczyna  swojej partii przypominać, że sam co nieco wie, a jak
będzie miał iść na dno, to może sobie przypomnieć. "Jest
coś niemoralnego, że ktoś, kto nie potrafi rozliczyć się ze swojej
kampanii wyborczej...", "Wiem tylko, że [Schetyna i Drzewiecki] znają
się [z Sobiesiakiem] dużo dłużej niż ze mną", "[Sobiesiak] spotykał się
z wieloma politykami, nie tylko ze mną, Drzewieckim czy Schetyną", "Oni
[Szejnfeld i Drzewiecki] tworzyli dokumenty wewnątrz rządu, które
spowalniały prace [nad ustawą]", "Uważam, że toczyły się jakieś gry w
Ministerstwie Finansów". Kozioł ofiarny najwyraźniej nie chce polec sam, a ten utrzymany w bojowym tonie wywiad świadczy, że ma świadomość, że partia go skreśliła i nie ma już nic do stracenia - musi zagrać ostro. Jeśli tymi wywiadami uda mu się wymóc na kolegach lojalną obronę, to znaczy, że ma na nich mocniejsze karty, niż CBA na niego.

Brak głosów

Komentarze

afery hazardowej i nie tylko....

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#35948