Przygody Doncia i Broncia: Konkurs rozstrzygnięty!

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Humor i satyra

Nie spodziewałem się aż takiej reakcji na propozycję nadania imienia "temu Misiu" - z zapowiedzianej przeze mnie cotygodniowej bajeczki pt. „Przygody Doncia i Broncia”. Aż 31 osób odpowiedziało na mój apel, proponując takie imiona, jak: Putoncio, Miedwied, Macho, Misza i Putino, Pierdziaczek, Korba, Władek, Putek, Pucio- pucio, Putyna, Wowa lub Wowka, Gawryło, Putuś Buruś a nawet Proncio.

Ja wprawdzie zaproponowałem imię Wasyl, ale moja propozycja pozostała bez echa. Wprawdzie dużo głosów padło na imiona pokrewne do Putoncia, jednak ze względu na kompletnie apolityczny wydźwięk bajeczek zasłyszanych z przygód Doncia i Broncia, a także – z uwagi na możliwy konflikt dyplomatyczny, którego skutkiem mogłoby by być np. odcięcie dostaw gazu do Polski – zdecydowałem się na wybór kilkukrotnie powtarzającego się imienia Misza, które niejako związane jest z Misiem, jako takim. Mam oczywiście na myśli Misia na miarę naszych aktualnych możliwości.

Tak więc, dzięki Waszemu wyborowi - do naszej, wspólnej Animal Farm, czyli po naszemu – do Farmy Zwierzęcej, znanej też jako Folwark Zwierzęcy- dumnie wkroczył Misza, uczestnik przygód Doncia i Broncia - czyli bajeczek dla całkiem już dorosłych dzieci ! I już mamy pierwszą przygodę Doncia i Broncia z Miszą w tle, choć wszyscy dobrze wiemy, że Misza prędzej, czy później osobiście się tu pojawi…

Przygoda Doncia na łące

Zajączek Broncio otrzymał pilny telefon od Miszy z poleceniem, by Broncio zakupił pęto dobrej kiełbasy, gdyż misio jest strasznie głodny. Broncio, bez zbędnych ceregieli, wybiegł ze swojego pałacyku, w którym czasowo przebywał, w poszukiwaniu kiełbasy dla Miszy. Tak minął zagony borowików przed pałacykiem i udał się do pobliskiego sklepiku, gdzie już wiedziano, że mowy Broncia będą krótkie, ale kiełbasy długie. Tam kupił więc nie tylko dorodne pęto kiełbasy ale i zgrabny koszyczek, w którym umieścił wiktuały dla Miszy. Dla pewności, Broncio zakupił też pół litra – oczywiście, w celach dezynfekcyjnych: higiena i czystość były bowiem u Miszy na pierwszym miejscu ! I tak, po dokładnej kąpieli, zajączek Broncio, z koszyczkiem pełnym kiełbasy i pół litrem – udał się w długą drogę do siedziby Miszy…

Idąc przez las, zajączek Broncio wesoło pogwizdywał, gdyż się spodziewał, że zadowolony z zakupów Misza –– poklepie Broncia po plecach, a może będzie nawet i coś więcej ? Myśląc tak, uśmiechał się Broncio do siebie pod wąsem …. Gdy wreszcie Broncio wszedł na polanę, z której widać już było dostojną siedzibę Miszy, nagle usłyszał ni to wycie, albo raczej rozpaczliwy płacz. Zajączek Broncio, który miał czułe serce zajączka, rozejrzał się po okolicy i ujrzał za krzaczkiem swojego wiernego przyjaciela – Doncia, który z głową w łapkach, rozpaczliwie płakał.

- Co ci się stało, Doncio? –zapytał z troską w głosie zajączek Broncio. Doncio, z trudem opanowując płacz odpowiedział:

- No wiesz, Broncio – szedłem sobie z koszyczkiem z wiktuałami dla Miszy, gdy zobaczyłem na polance piękne kwiatki. Gdy tak przykucnąłem, aby je powąchać – nagle mak przykleił się mnie! Stoję tu już pół godziny, szarpię się - ale nie mogę go za cholerę odkleić ! Pomóż mi, przyjacielu! – zawołał zrezygnowany Doncio…

- To Misza też ciebie wezwał, żebyś mu kupił pęto kiełbasy ? – rezolutnie zapytał Doncia zajączek Broncio, aż sam się zdziwił... 

- Tak, tak – też mnie Misza wezwał…- potwierdził Doncio. - Ale ja jeszcze dokupiłem pół litra i kilo ogórków…

- Kilo ogórków….- Jak echo powtórzył zajączek Broncio, zdając sobie sprawę, że zapomniał o tym przysmaku dla Miszy. Broncio podrapał się po głowie i powiedział do siebie: - A może tak zostawić Doncia z tym przyklejonym makiem i samemu pobiec do Miszy z koszyczkiem pełnym wiktuałów ? – pomyślał z trudem, patrząc na nadal płaczącego Doncia… Myślenie jednak strasznie Broncia męczyło, więc szybko je porzucił zdając sobie sprawę, że też jest przyklejony, ale do Doncia - bez którego byłby niczym na Farmie Zwierzęcej…

- No dobra, coś spróbujemy zrobić, ale pod warunkiem, że podzielisz się ze mną ogórkami ! – zawyrokował Broncio, zdając sobie sprawę z chwilowej przewagi nad Donciem. Zdesperowany Doncio przystał na propozycję Broncia bez oporów…

I tak, obaj szamotali się z tym makiem, ale jednak bez żadnego rezultatu. Mak - tak jak się przykleił, tak samo nie chciał się odkleić od zajączka Doncia. Koniec końców, zrezygnowany zajączek Doncio, z rozpaczą w głosie zapytał Broncia:

- I co ja teraz zrobię z tym przyklejonym makiem? Przecież wszyscy będą się ze mnie śmiali, pokazywali palcami…. Cała nasza Farma Zwierzęca ! Broncio – choć to, bynajmniej nie było łatwe! - znowu się zastanowił, natężył aż mu wyszła żyłka i po dłuższej chwili, z tryumfem w oczach wypalił:

- Co ty się tym makiem tak martwisz, Doncio ?! Ty ten mak wykorzystaj dla siebie! Jak inni…

- Jak ja mam ten mak wykorzystać dla siebie, skoro wyglądam z nim jak jakaś pedziowata Biedrona ! - Podirytowany wykrzyknął Doncio….

- No właśnie, no właśnie Biedrona ! – odpowiedział radośnie Broncio, dodając:- Nie będziemy wcale ukrywać, że stałeś się pedziem, a przez to – będziesz teraz jeszcze bardziej postępowy niż byłeś poprzednio ! – podsumował, zadowolony z siebie Broncio…

Propozycja nie była dla Doncia zbyt atrakcyjna, ale innej przecież nie miał. Wiadomo też, że nie miał nigdy maku na głowie, ale raczej gdzie indziej… Chcąc, nie chcąc - zajączek Doncio z przyklejonym makiem wziął swój koszyczek, podzielił się z Bronciem ogórkami i ruszyli zgodnie do siedziby Miszy. Misza mógł być już bowiem bardzo zdenerwowany tak długim oczekiwaniem na zamówione przysmaki…

Nie wiedzieć tylko dlaczego - od chwili tego zdarzenia na całej Farmie Zwierzęcej a nawet poza nią, przyjęło się znane do dzisiaj powiedzenie: „Przykleił się jak mak do dupy Doncia”…

Czy ktoś z was może odpowiedzieć dlaczego tak się stało, skoro zajączek Doncio z przyklejonym makiem stał się jeszcze bardziej postępowy dla większości mieszkańców Farmy Zwierzęcej a nawet poza jej granicami ?

Brak głosów

Komentarze

Bo to był nie byle jaki mak, a genetycznie zmodyfikowany w Czarnobylu....

Jak wiadomo Czarnobyl był pionierem modyfikacji. Poza oczywiście przykładem genialnej sowieckiej myśli technicznej.

Pozdrawiam z dyszką.
contessa

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#127437

...partia potrafiła wykonywać genialne "operacje chirurgiczne" gdy wysuwała członka z ramienia na czoło.

Vote up!
0
Vote down!
0
#127489

Przykleił się jak mak do dupy Doncia

 

Patrzcie, patrzcie, jaki z Kochanowskiego był prorok!

Vote up!
0
Vote down!
0

"Jedynie prawda jest ciekawa"

#127458

Mak zadziałał odbytniczo, i od tej pory Doncio przestał biegać jakby miał owsiki w hmm...wiadomo gdzie .
Przestał przebierać łapkami, a jego spokój pozwolił go traktować jak męża stanu...

pozdr.

Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach..

Vote up!
0
Vote down!
0

Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach..

#127460

Spóżniłem się na konkurs! A chciałem zaproponować : Miś Ruchatek

Vote up!
0
Vote down!
0
#127477

Doskonałe!

Kmieć też nie gorszy. ;);)

Pozdrawiam.
contessa

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#127493

Na konkurs zaproponowałem imię Miedwied ale przyznaję że, Misza brzmi lepiej i nie kojarzy się wyłącznie z prezydentem Rosji. Misza to typowy bajkowy niedźwiadek.

Pewne prawdy jakoś nie mijają, powracają do ludzi wciąż - Jan Paweł II

Vote up!
0
Vote down!
0

Pewne prawdy jakoś nie mijają, powracają do ludzi wciąż - Jan Paweł II

#127500

To można zrymować "Nowe przysłowie Polak sobie kupi-
Przykleił się jak mak do Dońcia dupy"

Pozdrawiam. Bajeczka super. Czekam na ciąg dalszy kłopotów Dońcia z makiem. Może butelka oleju rycynowego i Alax uwolniłoby Dońcia od maku? Byle tylko zażył w Dolomitach, miałby wtedy nawet szansę wyznaczyć kilka nowych górskich szlaków.

Vote up!
0
Vote down!
0
#127507