POLSKA Z CZASÓW OKUPACJI…

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Platforma wpisze się w historię Polski i Polaków, jako okupant, który nie tylko doprowadził do zniszczenia gospodarki narodowej, ale i do wynarodowienia Polski. O zatrważających przykładach wypychania Polaków z ich własnego kraju dowiadujemy się codziennie z mediów, co potwierdza, że okupant stosuje taktykę spalonej ziemi. Ziemi, na której nie rodzą się dzieci, a ci co już żyją – umrą na głodowej emeryturze, jeśli wcześniej nie zdecydują się na emigrację. Jest też i druga strona tego medalu: kłujące w oczy bogactwo wąskiej elity, opłacanej kontraktami za lojalność wobec reżimu lub za plucie na wroga partii i rządu, czyli na PIS, Radio Maryja, mohery, „Solidarność” i Kościół. Słowem – na faszystów.

Media informują, że tylko w tym sezonie aż pół miliona owych faszystów wyjedzie za chlebem: do pracy na plantacjach Niemiec, Francji, Holandii i Belgii – jako tania siła robocza: niczym współcześni niewolnicy z afrykańskiego lądu, ściągani na plantacje bawełny w Ameryce. W ten właśnie sposób spełnił się oczekiwany przez lemingów cud Tuska o „tanim państwie”, w którym tylko „siła robocza” pozostała tania. Z wyjątkiem oczywiście fundamentu reżimu - urzędników państwowych, którym reżim zapewnia nie tylko wysokie pensje, ale i gigantyczne premie, wypłacane z budżetu państwa. A więc z pieniędzy, które okupant wyrywa codziennie od „taniej siły roboczej” w postaci podatków i coraz to nowych haraczy.

Ostatnio przysłuchiwałem się dyskusji w sprawie podwyższenia przez Tuska minimalnej płacy o 80 złotych, tj. do kwoty 1680 zł brutto. Przysłuchiwałem się też dyskusji o zamknięciu w niedzielę centrów handlowych. Słyszałem tam płacze różnych lewiatanów i dewiantów gospodarczych sugerujących, że zwiększenie minimalnej płacy powyżej 1680 zł i zamknięcie centrów handlowych spowoduje wzrost bezrobocia w Polsce, które już dzisiaj przekracza 14 procent. Żaden jednak ekonomiczny dewiant nie wyjaśnił, jak sobie z tym problemem radzą przedsiębiorcy z Niemiec, Francji, Holandii i Belgii – gdzie centra handlowe są pozamykane w niedzielę, a pracodawcy zmuszeni są płacić pracownikom kilkukrotnie więcej, niż otrzymują za tą samą pracę Polacy we własnym kraju ? Czyżby kasjerka w Tesco w Wielkiej Brytanii otrzymywała tyle samo, co jej odpowiedniczka w Polsce ? Czyżby w Europie 4-ch kelnerów zastępował jeden, zaś pracę 4-ch hydraulików wykonywał jeden super-hydraulik ? Nie – po stokroć nie ! Począwszy od Balcerowicza, rządzący Polską polakożercy stworzyli bowiem mit, że przyczyną inflacji są bezpośrednie koszty pracy w Polsce – a nie gigantyczne państwowe marnotrawstwo, które tak jak kwitło za komuny, tak kwitnie w III RP.

Te wydarte z kieszeni biedaków pieniądze w postaci PIT-ów, VAT-ów, akcyz, domiarów, mandatów i przeróżnych haraczy – zżera bowiem klasa próżniaków. To politycy, których uposażenia stanowią trzykrotność średniej polskiej płacy (w Europie jest to zwykle dwukrotność), to dotacje na ich garnitury, wina, cygara, kluby Go-Go i haratanie w gałę. To przepłacone autostrady i ukrywane pod dywanem afery: a to z cyfryzacją, hazardem, przetargami bez przetargów, zatrudnianiem rodzin koalicji na fikcyjnych etatach i powszechnym już „kręceniem lodów”. To rozmnażająca się jak króliki biurokracja rządowa, skarbowa i kontrolna, dojąca bez żadnego umiaru obywateli w sytuacji, gdy brak jest pieniędzy na służbę zdrowia, leki i wspieranie rodzin wielodzietnych. Stąd też w Polsce Polacy już się nie rodzą. Oni się rodzą w krajach, dokąd uciekli ich rodzice z okupowanej Polski, gdzie zanikł już przemysł, a drobny przedsiębiorca stał się celem organów represji, jakimi są w III RP organy skarbowe i sądy.

Czytamy także, jak cenieni są Polacy, którzy opuścili raj Tuska i zamieszkali np. w Anglii. „W Anglii pracuje obecnie 1939 polskich lekarzy (na ok. 200 tys. wszystkich działających na Wyspach) – głównie w publicznych szpitalach i przychodniach należących do Brytyjczyków. Teraz czołowe brytyjskie gazety prześcigają się w informacjach o tym, że Polacy zawojowali tamtejszy rynek usług medycznych. Najwięcej polskich przychodni jest w Londynie – co najmniej kilkanaście, głównie w zachodniej części miasta. W mniejszych miastach, gdzie też są skupiska Polaków (np. Liverpool, Leeds), działa po kilka takich klinik, np. w Manchesterze są dwie. Brytyjczyków szczególnie szokują różnice w cenach: wizyta u ginekologa w polskiej przychodni kosztuje ok. 70-100 funtów; w angielskiej klinice: 250-270 funtów. "Wśród polskich imigrantów w Anglii jest wielu wykształconych i obrotnych ludzi. Jeśli nie mają etatu, zakładają firmy. Kiedyś były to częściej usługi np. budowlane, dziś to także profesje wymagające wysokich kwalifikacji, właśnie m.in. w biznesie medycznym" – mówi Karolina Grot, koordynatorka Programu Polityki Migracyjnej Instytutu Spraw Publicznych.

Codzienne informacje z okupowanej przez aferałów Polski już nikogo nie szokują. Państwowe złodziejstwo stało się bowiem normą, skutkiem czego: "Zamiast trafiać do pacjentów, pieniądze na służbę zdrowia płyną do kieszeni urzędników" - pisze wtorkowy "Fakt". "Na premie i nagrody centrala Narodowego Funduszu Zdrowia od początku roku wydała już ponad 912 tysięcy złotych! To średnio po 3 257 zł na głowę!" - wylicza gazeta, podkreślając, że do końca roku ta kwota może się zdecydowanie zwiększyć. Gdy do tych premii dodamy wszystkie inne premie, które trafiły do kieszeni sejmowych darmozjadów, groteskowych ministrów, sponsorujących Madonnę lub sponsorowanych przez firmy, którym przydzielają rządowe kontrakty – zrozumiemy, dlaczego Polska się zwija, stając się europejskim skansenem: z coraz tańszą siłą roboczą i bez żadnych perspektyw. Bo jaką perspektywę może mieć pracownik – otrzymujący lub nie – 1180 zł miesięcznie na rękę, gdy wszystko dookoła ma swoją europejską cenę rynkową - oprócz oczywiście płacy ? Jaką perspektywę może mieć inżynier, skoro nie projektuje się w Polsce niczego ? Ot, choćby telewizora, które były przez Polskę produkowane do końca lat 80-tych, maszyny włókienniczej, statku, samochodu, czy też motocykla ? Jaką perspektywę ma wymierający naród, gdy wiadomo, że licząca dziś 38 milionów Polska w 2100 roku będzie liczyła tylko 16 milionów Polaków ?

Zaakceptowana przez rząd Tuska głodowa płaca minimalna oraz wydłużony z 4-ch do 12 m-cy okres rozliczeniowy czasu pracy – to wyraźny sygnał dla wszystkich wyzyskiwaczy, dla których Polska stała się i nadal będzie swoistym Eldorado. Tu można zakładać montownie, zbijając kokosy na biedakach, pracujących na taśmie w przysłowiowy piątek, świątek i w niedzielę – aby „partia rosła w siłę a jej ludziom żyło się dostatniej”. Do grona biedaków zaliczają się już osoby z wyższym wykształceniem, np. po zarządzaniu – gdyż poza kilkoma regałami w sklepie - nie ma czym w Polsce zarządzać.

Podczas gdy coraz więcej Polaków nie stać jest na nowy, skromny samochód – otwierane są nowe salony luksusowych marek (m.in. Ferrari), a na lotniskach, w pobliżu miejscowości turystycznych, parkują już dziesiątki prywatnych samolotów i helikopterów. Widząc więc naszych wystylizowanych przywódców, pijących szampana na okoliczność osiągniętego dobrobytu, nie zapominajmy, że „szampan jest to popularny trunek przeznaczony dla ludu pracującego miast i wsi, pity ustami ich przedstawicieli”….

Brak głosów

Komentarze

"parkują już dziesiątki prywatnych samolotów i helikopterów".
Właściciele kont z wypranymi bilionami, szykują się do wylotu.
Bo na tej spalonej ziemi, pozostaną tylko Patrioci.
Za to jakże świadomi historycznych fałszerstw.
Pozdrawiam

My nie milczymy, my rośniemy, zmieniamy w siłę gorzki gniew - i płynie w żyłach moc tej ziemi jak sok w konarach starych drzew. Autor-Yuhma

Vote up!
0
Vote down!
0

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#364667

narodzie jak by to byla chociaz 10% prawda co piszesz, to by powstal bunt i ludzie by na taczkach wywiezli ta cholote i powsadzali na ciezkie lata wiezienia za zdrade stanu i zlodziejstwo.
Bo przeciez chyba Polacy to nie prowazdone na rzez barany?

Ale tak serjo na co jeszce ludzie czekaja?
Az zaczna jedni drugich zjadac?

Vote up!
0
Vote down!
0
#364701

Mam nadzieje ze ta skorumpowana banda--rudego donalda--szybko zostanie rozliczona i znajdzie sie za kratami kryminalu.

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#364747

Wybudować spacerniak-orlika i kupić pomarańczowe dresy, aby mógł utrzymać więzienną formę razem ze swymi kompanami. Dla Polski lepszego interesu nikt nie wymyśli!

**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#364865