Platforma Obywatela Palikota

Zaprawdę rację miał poseł Biedroń mówiąc w piątek 25 stycznia 2013 roku z trybuny sejmowej, że wystąpienie premiera Tuska w obronie związków partnerskich homoseksualistów było historyczne. Tusk, pochylając się nad niedolą pederastów, którzy zgodnie z art. 18 Konstytucji RP nie mogą zawierać małżeństw i co gorsza, ich związki nie są pod ochroną RP wskazuje, że następnym krokiem partii będzie zamach na cytowany artykuł Konstytucji: Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.

Historyczność wystąpienia Tuska i histeria Tuska i skrajnej lewicy, która nastąpiła po przegranym wbrew woli premiera głosowaniu o objęciu ochroną i opieką związków pederastów – wskazuje, że Platforma Obywatelska dokonała historycznego zwrotu w kierunku Ruchu Palikota. Ten fakt potwierdził już szef klubu PO Rafał Grupiński w radiu RMF FM, oświadczając:  „Postawa Gowina nie jest zgodna z tym co zapowiadaliśmy w naszym programie"…

Ktokolwiek jednak zdobył się na wysiłek zapoznania się z programem PO - poprzedzonym wstępniakiem Donalda Tuska - z zaskoczeniem stwierdzi, że nie ma tam jednego zdania o zapowiedzi wprowadzenia związków partnerskich przez PO !  Przeciwnie, jest tam wiele zapowiedzi o objęciu opieką rodziny oraz dzieci. W „programie” jest osobista zapowiedź naszego „cudotwórcy” o radykalnym zwiększeniu ulgi rodzinnej na trzecie i kolejne dziecko, nie ma zaś ani słowa o ulżeniu niedoli pederastów, którzy chcieliby mieć takie same prawa, jak małżeństwa, będące związkiem kobiety i mężczyzny.

Skąd więc zapał szefa klubu PO Grupińskiego, by ukarać krnąbrnego Gowina, który ośmielił się stwierdzić, że art. 18 Konstytucji RP nie przewiduje objęcia ochroną i opieką związków partnerskich, zwłaszcza zaś związków pederastów ? Niewątpliwie wynika to z faktu, że dzisiejsza partia Tuska jest „taka sama, ale nie ta sama” – po dokonanym (podobnie jak to czyniła PZPR przed swoim zgonem) kolejnym manewrze, polegającym na wyciągnięciu z programu Ruchu Palikota tego, co najlepsze dla lewactwa. A więc tego, co pozwoli Tuskowi przetrwać do końca kadencji, przy poparciu skrajnej lewicy.

Ktokolwiek bowiem zdobył się na nadludzki wysiłek zapoznania się z programem wykreowanego przez Tuska i Komorowskiego Palikota, z łatwością odnajdzie tam zapis, na który powołuje się dzisiaj szef PO Grupiński:  „Opowiadamy się za prawem do rejestracji związków partnerskich, zarówno hetero-, jak i homoseksualnych, do wspólnych praw i obowiązków cywilnych, podatkowych i majątkowych”. Jest więc bezsporne, że poseł Gowin nie dostrzegł, że w piątek 25 stycznia br. znalazł się już w innej partii, której głównym ideologiem jest Palikot, zaś nawołujący do głosowania premier – głównym realizatorem ideologii partii, która wprawdzie jest „taka sama ale już nie ta sama”…

Grupiński - szef przepoczwarzonej w skrajną lewicę PO w „całej rozciągłości” potwierdził w radiowym wywiadzie , że fiasko realizacji programu partii Palikota przez Donalda Tuska - który osobiście nawoływał do „zajęcia się trzema projektami” - wynika z nieodpowiedzialności posła Gowina, którego „szarża spowodowała zmianę postawy kilku naszych parlamentarzystów”. Grupiński – jak przystało na politruka z czasów PZPR- przekonywał więc na falach radia RMF FM, że „Jarosław Gowin swoim wystąpieniem o niezgodności z konstytucją wprowadził w błąd wysoką izbę”... 

Konia jednak z rzędem temu, kto w całej Konstytucji, a zwłaszcza zaś w artykule 18, znajdzie choćby jedno słowo o związkach partnerskich, w tym o związkach pedziów… Grupiński jednak na pytanie, czy w PO jest jeszcze miejsce dla Jarosława Gowina, odpowiada zgodnie ze znaną z czasów PRL-u pryncypialnością - w odniesieniu do miejsca katolików w PZPR: „W PO jest miejsce dla wszystkich konserwatystów którzy szanują program PO. Postawa Gowina nie jest zgodna z tym, co zapowiadaliśmy w naszym programie…”

Wprawdzie cały program PO na drugą kadencję rządów Tuska już dzisiaj można określić słowem „fantasmagoria”, jednak jest prawdą, że nie zapisano w nim, że partia realizować go będzie sprzecznie nie tylko z elementarną moralnością, ale i z zapisami Konstytucji i przy poparciu SLD i Ruchu Palikota. Skoro o tym nie pisano, to zapewne o tym pomyślano...Każdy więc lekko inteligentny człowiek powinien właściwie odczytać program naszej partii, gdzie te wszystkie zapisane obietnice gospodarcze, wsparcia rodzin i dzieci etc. to tylko taki sam pic, jaki już znalazł się w programie PO na pierwszą kadencję. Lekko inteligentny człowiek, powinien więc sięgnąć do programu Palikota, gdzie odczyta właściwy program ideologiczny partii Tuska na drugą kadencję.

Można więc Gowina spokojnie oskarżyć o „odchylenie prawicowe”, zgodnie z nadrzędnym wczoraj i dziś hasłem każdej postępowej partii: PARTIA Z NARODEM WALCZY O LEPSZE JUTRO !