„Niezawisły sąd” w obronie czerwonego salonu…
21 lipca 2011 roku to punkt zwrotny w dziejach III RP: tworu powstałego w wyniku „okrągłego stołu” z komunistami. To także koniec epopei „Solidarności”, która ostatecznie przegrała z tzw. żydo-komuną i z jej „ojcami założycielami” , którzy po 21 latach od „okrągłego stołu” przejęli pełnię władzy w III RP, wykorzystując do tego celu marionetkowego premiera – pasjonata piłki nożnej, dla którego „polskość to nienormalność”.
Obecna Polska, poprzez Sąd Okręgowy w Warszawie, który skazał znanego poetę za naruszenie dóbr osobistych reżimowej „Gazety Wyborczej” , zrobiła kolejny krok w kierunku tworu pojałtańskiego, jakim była PRL. W tym dniu pomagdalenkowa Polska padła w ramiona Polski pojałtańskiej.... Nie dość bowiem, że przez 21 lat został ukształtowany w Polsce jeden z najbardziej niesprawiedliwych ustrojów społeczno – gospodarczych, mimo tego, że w art. 2 Konstytucji określono, iż „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej”, to po 21 latach tego „demokratycznego państwa prawnego” dobrze wiemy, że wbrew art. 4 Konstytucji władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej nie należy do Narodu, lecz do czerwonego salonu, którego emanacją jest Adam Michnik i jego „Gazeta Wyborcza”.
Michnik i „Gazeta Wyborcza” mają dość pieniędzy po 21 latach kształtowania ustroju III RP, by zniszczyć każdego porządnego człowieka i wynieść na piedestał każdą łachudrę - nawet komunistycznego zbrodniarza. To w III RP, za sprawą Adama Michnika - szef komunistycznej służby bezpieczeństwa został uznany za „człowieka honoru”, zaś tony błota i szamba wylano na łamach „Gazety Wyborczej” na takich ludzi, jak ś.p. Lech Kaczyński, ś.p. Anna Walentynowicz, ś.p. Janusz Kurtyka i na każdego, kto nie wyparł się Krzyża, był za lustracją i za odsunięciem byłych ubeków i funkcjonariuszy WSI od władzy.
To dlatego – dzięki propagandzie, wykorzystującej wzorce nazistowskie i komunistyczne - dziś rządzą nami marionetki w rodzaju Tuska czy Sikorskiego. Bo to Sikorski, obecny szef dyplomacji III RP – ogłosił program „dożynania watah” czyli tych, którzy nie poprą marionetkowej władzy Tuska. Na ten ewidentny przykład przemocy w celu zdobycia władzy, nie zareagował żaden sąd, mimo tego, że zgodnie z Art. 13 Konstytucji „Zakazane jest… stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy…” .
Od czterech lat „dożynanie watah” odbywa się więc w „demokratycznym państwie prawa” bez żadnych skrupułów i bez żadnego sprzeciwu sądów – które z urzędu powinny reagować na łamanie Konstytucji. Przeciwnie – właśnie dziś, „niezawisły sąd” i sędzia Sobkowicz-Suwińska stanęli w obronie czerwonego salonu, który rządzi Polską, sami „dożynając” poetę Jarosława Rymkiewicza za słowa o Krzyżu i o redaktorach „Gazety Wyborczej”: "Polacy, stając przy nim, mówią, że chcą pozostać Polakami. To właśnie budzi teraz taką wściekłość, taki gniew, taką nienawiść – na przykład w redaktorach "Gazety Wyborczej", którzy pragną, żeby Polacy wreszcie przestali być Polakami". Dodał, że redaktorzy dziennika są "duchowymi spadkobiercami Komunistycznej Partii Polski".
W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak zacytować słowa innego poety – co gorsza - ulubieńca czerwonego salonu:
Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,
Choćby przed tobą wszyscy się skłonili
Cnotę i mądrość tobie przypisując,
Złote medale na twoją cześć kując,
Radzi że jeszcze jeden dzień przeżyli,
Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta
Możesz go zabić - narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.
Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta
Cz. Miłosz
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3032 odsłony
Komentarze
Początek wpisu dość dobry, a potem, jakież to
22 Lipca, 2011 - 04:37
znamienne dla naszych czasów - refleksje, że PRL, że pieniądze, że Polska pojałtańska itd. A jeśli wolno spytać - pochodzenie etniczne "redaktorów", ma jakiś wpływ na ich poglądy i działania w sprawach Polski, czy żadnego? Ma wpływ na ich immunitet (że się tak wyrażę), na parasol medialny nad nimi, czy nie ma? Przepraszam Autora, nie czepiam się, bo sam boję się tego tematu poruszać w dzisiejszych czasach - o tym, ze najdelikatniejsza próba wprowadzenia w sposób b. oględny tematu do dyskursu publicznego czy pochodzenie narodowe polityków powinno być znane wyborcom, czy ma jakis wpływ na ich działanie, była uwazana za świętokradztwo przez salon, wspomina ks. Chrostowski w swym wywiadzie - rzece.
Tylko skoro boimy się, nie dostrzegamy od lat tego słonia w składzie porcelany, to jak możemy w ogóle mówić o wolności wyrażania myśli, wolnosci słowa? Chyba, ze ta "wolność" to te kuriozalne stwierdzenia, że gw wysługuje się Rosjanom (a nie innej nacji?), bo często o tym czytam na blogach, Że można wspomnieć o kondominium ros-niem, ale o dominium ż. (a może nie ma przesłanek do takiego twierdzenia?), absolutnie nie, bo oznacza to śmierć cywilną, tego który by to stwierdził (o ile jest politykiem czy publicystą mediów słusznego nurtu, czyli tzw. osobą publiczną)
POLSKA nie może być kompromisem…
22 Lipca, 2011 - 09:01
W krótkiej formie bloga starałem się podkreślić obiektywny fakt, że powojenna Polska aż dwukrotnie została ukształtowana na drodze kompromisu. Tego jałtańskiego – zawartego pomiędzy zwycięzcami II wojny światowej i tego magdalenkowego: kompromisu opozycji z komunistami. W obu przypadkach powstał twór „polsko-podobny”, a więc państwo, w którym o pewnych rzeczach i sprawach nie wolno mówić, w tym zwłaszcza w odniesieniu do historii Polski - kraju, który powstał na fundamencie chrześcijaństwa i zasad z niego wypływających.
Podobnie jak w Polsce pojałtańskiej tak i w Polsce pomagdalenkowej istnieją zatem „święte krowy” – fałszywe autorytety, które w różny sposób walczą z owym duchem Polski, z polską tradycją i historią. Zwłaszcza jest to widoczne w krótkim okresie władzy marionetkowego Tuska i jeszcze bardziej marionetkowego Komorowskiego. Skoro doradcą Komorowskiego jest stary, komunistyczny politruk, skoro „dożyna” się watahy niepokornych przy udziale sądu, policji i ABW, skoro „odpolitycznia” się telewizję przy pomocy spadkobierców komuny – jasno już widać, że władza marionetkowego premiera-prezydenta nie zmierza w kierunku umocnienia Polski w oparciu o jej fundamenty, lecz ku osłabieniu Polski. Co gorsza - na drodze kompromisu z komunistami i dawną agenturą.
To ja, ty i miliony ludzi stajemy się przeszkodą w „modernizacji” Polski, czyli wyzbyciu się jej fundamentu, by na piaskach Europy zbudować twór, przypominający pojałtańską Polskę: członka RWPG i wasala Moskwy. Bo przecież nawet teraz – w okresie prezydencji Polski, o czym ponoć „marzyły pokolenia Polaków” – Europa bez udziału Polski ratuje Grecję, w ogóle nie pytając się marionetkowego premiera o zdanie. Czyni tak mimo tego, że za Grecję my także zapłacimy i kto wie – może więcej niż Niemcy i Francuzi, gdyż po 21 latach „wolności i niepodległości” należymy nadal do najbiedniejszych obywateli kontynentu…
Reasumując: Polska, jako kompromis jest tworem bez głowy i bez nadziei. Taka Polska ulega pośpiesznej degeneracji, podobnie jak w czasach porządku pojałtańskiego. Z Polski nadal się ucieka i będzie uciekać – nie widząc przyszłości w kraju, którego historii i tradycji nie szanuje władza, zauroczona „postępem”, który teraz płynie z Brukseli. Jak ongiś z Moskwy.
Kapitanie protestuję
22 Lipca, 2011 - 09:44
Tak jak usprawiedliwiało się pijanego Alka (bo przecież wszyscy piją) tak dziś mówi się potocznie że to był kompromis opozycji z komunistami. Wiemy że agentura też była w opozycji i ona dogadywała się ze swoimi mocodawcami w Magdalence i przy okrągłym stole. Nawet jeśli ich było ponad 100 tysięcy w Solidarności to chociaż my nie róbmy uogólnień i nie mówmy że to opozycja się dogadała. Nie chcę się wstydzić tego że byłem w opozycji. PRL-bis czy twór "polsko-podobny" powstał przez naszą naiwność, zmęczenie walką i niewiedzę o faktycznej ilości agentury która zagarnęła najwyższe stanowiska w ówczesnej Solidarności. Tego grzechu zaniechania nie mogę sobie do dziś wybaczyć. Gdybyśmy wtedy siłą przejęli archiwa bezpieki to oni by dziś nam w twarz nie pluli.
Dogadali się nasi wybrańcy i nasi „doradcy”…
22 Lipca, 2011 - 10:00
Nie ulega wątpliwości, że z komunistami dogadała się „drużyna Wałęsy”. W tej „drużynie” byli tacy, którzy nie wierzyli w agenturalną przeszłość ani Bolka, ani też swoich „doradców”, wśród których byli dawni członkowie PZPR, że wspomnę Geremka. My – jako opozycja – przyklepaliśmy rozmowy z komuną. Myśmy też przyklepali odsunięcie „radykałów” z listy wyborczej „Solidarności”. Nie było już w nas siły, aby po „Nocnej Zmianie” rozgonić całe to towarzystwo z Bolkiem na czele. I tak już poszło z tą III RP. Bez protestów… Jest więc oczywiste, że mówiąc o kompromisie opozycji z komunistami dokonuję pewnego skrótu myślowego, pomijając tysiące tych, którzy w tym kompromisie nie brali udziału. Ale myśmy wtedy tu byli - przekonani, że nasi wybrańcy nas nie wykiwają…
Pozdrawiam
Nastały ....
22 Lipca, 2011 - 08:07
kitciwucho;Nastały takie czasy, że nie wolno się bać.Chodzi o przyszłość następnych pokoleń.Czy nasze dzieci będą miały ojczyznę i jaką?
kitciwucho
"skazał poetę za naruszenie dóbr osobistych GazWyb"
22 Lipca, 2011 - 09:11
że reżimowa gadzinówa to wiadomo, że łże jak najęta (vide wrzutki np. o kłótni gen Błasika z mjr Protasiukiem na lotnisku) i jakoś Michnik nie jest wzywany do prostowania tych łgarstw itd to wszyscy wiemy i to jest smutne 22lata po jakoby przemianie ustrojowej a faktycznie rebolszewizacji i rewasalizacji ale...
słuchając bredzenia tej nagrzanej sędzi wolińskiej bis zachodzę w głowę co to znaczy "dobra osobiste gazety"??
trudno nazwać inaczej niż hucpą takie wyroki na polskich patriotów na rzecz prywatnych koncernów medialnych a w przypadku Agory koncernu zawiązanego za pieniądze zrabowane a w intencji przeznaczone na wolne media!!
Ale nic to- notujmy te nazwiska, będzie długa lista a po wygranych wyborach proponuję przywrócić karę banicji - niech sobie piszą sprzedajne pismaki w azerbejdżanie, mołdawii albo białorusi. Poza tymi co mają krew na rękach to oczywiście pod trybunał i czapa (też by 3a przywrócić tę karę specjalnie dla zdrajców i morderców).
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
"...bez nadziei..."
22 Lipca, 2011 - 10:50
Nie, nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Polacy maja nadzieję czego przykładem jesteście Wy, bo po cóż walczyć ?
Dopóki żyła będę - a wiem że takich ludzi wokół mnie jest mnóstwo - będę miała nadzieję. I będę mówiła "NIE" bandzie zbója, która napadła na Nasz Kraj.
Podłe słowa bolą !
Podczepiam się pod Anulkę.
22 Lipca, 2011 - 13:11
To po co tu się produkujemy, organizujemy różne akcje, roznosimy ulotki, podpisujemy petycje?
Bez nadziei?
Właśnie dlatego, że ją mamy, tak jak na przestrzeni dziejów miały ją garstki czy też grupy patriotów.
Re: anulka - Polska, jako kompromis...
22 Lipca, 2011 - 14:10
Cytuję siebie samego: "Polska, jako kompromis jest tworem bez głowy i bez nadziei".
To zdanie nie oznacza zaprzestania walki o Polskę i nadziei na prawdziwą Polskę. Bo bez głowy i nadziei jest i będzie Polska kompromisu. Polska kompromisu będzie się dalej degenerować. Dlatego to wielu młodych ludzi opuszcza Polskę: bo tu nie ma dla nich nadziei. Bo jak długo mogą czekać? Kolejne 10 lat ?
A co zrobić, by dokonać zmiany ? Coś jednak robimy i ja nie muszę się usprawiedliwiać. Ale to większość Polaków opowie się za Polską. Albo za Polską naszych marzeń, albo nadal za Polską kompromisu……
Pozdrawiam
POLSKA nie może być kompromisem…
22 Lipca, 2011 - 13:59
Jan Bogatko
...nie może. I nie będzie. Polska nigdy nie była kompromisem. Proces ten ukazał nagą prawdę o III RP, o owocu, jaki spadł z okrągłego stołu.
I dziękuję Panu, Kapitanie, za to, że Pan o tym przypomina,
pozdrawiam,
Jan Bogatko