Mistrz Pogardy, co pogardą się brzydzi…
Na słowa rzecznika PIS-u Adama Hofmana: "Z PSL-em to jest tak, że te chłopy wyjechali ze swych miast, miasteczek, wsi i gospodarstw, trafili do Warszawy i zdziczeli, zbaranieli" – zareagował sam premier Donald Tusk, który całą sprawę nazwał "skandalem". - Jeżeli ktoś ma tego typu poglądy, że posłowie, którzy przyjeżdżają ze wsi do miasta do miasta muszą "baranieć" i "dziczeć", to wystawia sobie bardzo złe świadectwo. Politycy nie mają prawa wypowiadać się z taką pogardą - powiedział podczas krótkiego briefingu we Wrocławiu ten, co brzydzi się pogardą, czyli premier Donald Tusk.
Przypomnę więc, że już w lipcu 2008 r. prasa ujawniła, że Kancelaria Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska cyklicznie wysyła do polityków Platformy Obywatelskiej esemesową instrukcję "Przekazy Dnia" - m.in. o tym, w jaki sposób mają krytykować prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Owe przekazy to krótkie tezy propagandowe w rodzaju: "Przemówienie prezydenta to akt rozpaczy" (2 IV 2008); "Prezydent L. Kaczyński stanął na czele frontu obrony skompromitowanych, upolitycznionych i źle zarządzanych mediów publicznych", "Pomimo skandalicznej decyzji prezydenta nie zrezygnujemy z reformy mediów publicznych" (sugestie w sprawie sposobu komentowania wniesionego przez prezydenta zgodnie z konstytucją weta do ustawy medialnej, 16 V 2008); "Takie zachowanie nie przystoi człowiekowi, który posługuje się tytułem profesora prawa. Prezydentura L. Kaczyńskiego nie przynosi Polsce żadnych korzyści, lecz tylko wstyd i upokorzenie" (6 VI 2008). Po ujawnieniu tej praktyki szef Gabinetu Politycznego premiera Sławomir Nowak (PO) powiedział, że rząd nie wycofa się z rozsyłania "Przekazów Dnia", ale będzie w nich mniej ataków na prezydenta...
Donald Tusk w wielu wypadkach osobiście nadawał ton pogardliwemu stylowi mówienia o głowie państwa. W związku ze sprawą reprezentowania Polski na szczycie UE w październiku 2008 r. premier oświadczył: "Powiem brutalnie: nie potrzebuję pana prezydenta, na tym polega problem". W trakcie zwołanej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zgodnie z konstytucją, Rady Gabinetowej (posiedzenie rządu pod przewodnictwem głowy państwa) premier w obecności gospodarza obrad, członków swojego rządu i innych osób "kilkakrotnie agresywnym tonem stwierdzał, że ta Rada Gabinetowa jest niepotrzebna". Po wyjściu z posiedzenia mówił zaś dziennikarzom, iż "pan prezydent uważa, że ważne są takie spektakle, żeby spotykać się i dyskutować". Warto te słowa przypomnieć dziś, gdy Jarosław Kaczyński jest atakowany za swoją nieobecność w spektaklach, organizowanych przez Bronisława Komorowskiego, na które przybyli nawet „ojcowie założyciele” III RP w osobach Tadeusz Mazowiecki i gen. Jaruzelski. Zabrakło tylko do kompletu gen. Kiszczaka…
Partyjni koledzy premiera pełniący odpowiedzialne funkcje publiczne posuwali się w swojej pogardzie do Lecha Kaczyńskiego jeszcze dalej. Tusk do ich wypowiedzi o prezydencie podchodził z pełną aprobatą. Świadczy o tym np. wywiad z wiceprzewodniczącym klubu parlamentarnego PO Januszem Palikotem, znanym z najbardziej wulgarnych ataków na głowę państwa, po publicznym nazwaniu przezeń Lecha Kaczyńskiego "chamem". Na pytanie: "Premier namawiał pana na przeproszenie prezydenta?" Palikot odpowiada: "Premier, widząc mój opór w tym zakresie, uznał, że skoro tak uważam, to trudno. A ja już powiedziałem, że to Polskę trzeba przeprosić za tego prezydenta". Pytanie: "I to wsparcie premiera sprawia, że czuje się pan tak pewnie?" Palikot: "Tak".
W dyskredytowaniu i zniesławianiu prezydenta Lecha Kaczyńskiego wyróżniał się jego obecny następca, Bronisław Komorowski, który - jako polityk Platformy był marszałkiem Sejmu. Z jego wielu wypowiedzi dotyczących głowy państwa opinia publiczna najlepiej zapamiętała słowa, którymi komentował sytuację bezpośredniego zagrożenia życia Lecha Kaczyńskiego w czasie wizyty w Guzji w listopadzie 2008 roku. Podczas tej wizyty doszło 23 listopada do zatrzymania konwoju, w którym jechali prezydenci Polski i Gruzji, - z użyciem broni palnej. Już wtedy mówiono o próbie zamachu na ś.p. Lecha Kaczyńskiego. Marszałek Komorowski tak skomentował fakt, że polskiemu prezydentowi nic się nie stało: "Nawet tak powiedziałbym: jaka wizyta, taki zamach". Sentencję tę rozwinął nazajutrz, mówiąc: "Jaka wizyta, taki zamach, bo z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego snajpera". Dzień później: "To jest właśnie pokłosie takiej szarży szwoleżera, która miała przynieść zwycięstwo, a przyniosła, według mnie, kompletne pudło. Strzelanie gdzieś na bokach… Słowa te, mogące stanowić zachętę do zbrodniczych czynów dla terrorystów lub awanturniczych elementów w obcych służbach specjalnych, wypowiedział prominentny polityk Platformy Obywatelskiej, który później został wysunięty – osobiście przez Donalda Tuska - jako kandydat na urząd głowy państwa, by po śmierci Lecha Kaczyńskiego natychmiast wkroczyć do jego gabinetu…
Dziś, gdy PIS mówi o wiernym koalicjancie Platformy Obywatelskiej, że sprzeniewierzył się rolnikom, którzy nadal otrzymują znacznie mniejsze dopłaty, niż rolnicy w innych krajach.- podnosi się larum. Przecież w latach 2004–2013 polscy rolnicy otrzymają o ponad 120 miliardów złotych mniej dopłat bezpośrednich, niż otrzymaliby, gdyby byli traktowani na równych prawach z rolnikami niemieckimi – jak pisze Jarosław Kaczyński do radnych Gmin, Powiatów i Sejmików Wojewódzkich. Jedyną odpowiedzią jak dotąd jest komentarz Mistrza Pogardy oraz słowa posła Kłopotka z PSL: "Facet politycznie zgłupiał. To wkurzyło wieś"…
Czyżby i wieś – za wykształciuchami z wielkich miast oraz za koalicyjnym rządem Tuska-Pawlaka – także zgłupiała ? Październikowe wybory dadzą nam odpowiedź.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2584 odsłony
Komentarze
Dzięki Kapitanie!!
29 Sierpnia, 2011 - 02:20
Tak naprawdę i szczerze, to ja współczuję nam!! Wszystkim Polakom, szczególnie tym popierającym PO!!
Bo jak trzeba być ślepym? Jakim trzeba być ignorantem? Jak mało zainteresowanym swoim krajem, żeby ufać polszewikom!! Tyle afer, tyle brudu!! Tyle kłamstw!! Pokażmy, że Polska jest dla nas ważna!! Idźmy do wyborów i zagłosujmy!! Niech tuskomatołki i sam posiadacz toli, zobaczy, że grupa, która się nimi brzydzi, to nie tylko internauci, to NARÓD CAŁY!!
Gdybyśmy tylko mieli takiego męża stanu, który to by potrafił porwać Naród do odwagi!! Mamy!! Mamy wielu takich!! Ale co?
Ale cudpremier "niech żyje wiecznie", wskazuje, że ta osoba jest chora psychicznie!! A inną to najlepiej usunąć!! Czuję się jakbym żył w swego rodzaju matrixie!! Wszystko jest dozwolone póki premier zezwala!!
skrzekul
"Jeżeli zapomnimy o nich,
Niech BÓG zapomni o nas" - Adam Mickiewicz
skrzekul
w...
29 Sierpnia, 2011 - 08:58
kitciwucho;W każdej wsi mieszka ambasador. Wieś już nie jest zacofana i wyrosła już z myślenia konkretnie obrazkowego i wie ,że rolnicy nigdzie nie wyjechali i nie brylują na salonach i nie o nich powiedział pan Hofman.Polscy rolnicy pilnowali swojej ziemi całe wieki i pilnują nadal ,ciężko pracując.To politycy całe 4 lata świetnie się bawili w szermierkę słowną . Co który wyskoczył w okienko telewizyjne , to był ubaw po pachy.PSL nie zapisał się we wdzięcznej pamięci rolników o nie! Całe 4 lata zabiegali o względy PO , prześcigając się który bardziej , który lepszy.Teraz to kitimwucho!
kitciwucho
Wies juz nie jest zacofan...
29 Sierpnia, 2011 - 10:19
to prawda. i nie dadza sie nabrac na ich perfidne klamstwa. Pawlak,Zelichowski (weteran PRL _u) Klopotek i cale PSL juz ich nie otumania.
Jesli PO wygra wybory to mozna stwierdzic z czystym sumienie,ze ...."polacy" ( nie wszyscy -- czesc Polskiego Narodu zachowa sie godnie) stracili poczucie GODNOSCI i HONORU.
OBY TAK SIE NIE STALO. Mysle,ze wybiora P i S i P S L -- PIAST z Panami
Wojciechowskim i Podkanskim.
Pozdrawiam ze w.......