Kroplówka dla konającego państwa…
W latach 1981 – 1990 z Polski wyjechało ok. 247 tysięcy Polaków. Była to tzw. emigracja solidarnościowa, gdy komunistyczne władze starały się wypchać z Polski tzw. wrogie elementy. Ten trend trwał jeszcze do 1995 roku, gdy Polskę opuściło ponad 112 tys. osób, które nie uwierzyły w „niepodległą” Polskę – jak się okazuje – całkiem słusznie.
Po 1990 roku stworzono bowiem hydrę komunizmu z demokracją, której jedynym pozytywnym elementem dla społeczeństwa była i jest możliwość opuszczenia tego kraju, pozbawionego jakichkolwiek perspektyw. Ten proces – paradoksalnie do zapowiedzi Donalda Tuska, który nawoływał emigrantów do powrotu z przysłowiowej Irlandii (nota bene ogarniętej przez kryzys) – nasilił się za rządów Tuska. Dziś już jest ewidentne, że nadchodzący krach gospodarczy, będący rezultatem rządów Tuska i jego „cudu gospodarczego”, polegającego na zatrudnieniu wszystkich kolesi partyjnych w administracji, co wygenerowało ponad 100 mld dolarów dodatkowego długu – wypchnie z Polski kolejne setki tysięcy młodych ludzi, którzy nie znajdą w Polsce zatrudnienia.
Jest to oczywiste, gdyż w dziedzinie „innowacji” Polska spadła na przedostatnie miejsce w Europie, zaś praktycznie zlikwidowany przemysł, nie jest w stanie wchłonąć kolejnych roczników ludzi młodych, kończących edukację. Polski nie opuszczą tylko emeryci, gdyż z polskich emerytur nie dałoby się wyżyć nawet w nie tak dawno wyśmiewanych Chinach.
Rząd Tuska nie robi nic, by temu zjawisku przeciwdziałać, zadowolony z tego, że polski deficyt ratowany jest przekazami z zagranicy. Rząd traktuje te przekazy jak kroplówkę, przed nieuchronną agonią. Bo gdyby nie ona – w Polsce już dawno temu doszło by do rewolucji, gdyż wiele rodzin musiałoby umrzeć z głodu, gdyby nie przekazy z zagranicy.
Gdyby nie praca zagranicą i emigracja, ten rząd już dawno temu byłby wywieziony na taczkach, gdyż skala bezrobocia przekroczyłaby już 25 procent ! Szacuje się bowiem, że zagranicą pracuje 2- 2,5 miliony Polaków, podczas gdy odnotowana w urzędach pracy ilość bezrobotnych w Polsce wyniosła na koniec października 2012r. 1 mln 994,9 tys. osób, tj. 12.5 % ogółu zatrudnionych. Gdyby wszyscy, zatrudnieni zagranicą powrócili do Polski – rewolucja byłaby na 100% ! Rząd więc już tylko liczy, że jeszcze więcej Polaków opuści ten obiecany przez Tuska raj- drugą Irlandię - choć i tak nic nas nie uchroni przed krachem, gdyż przekazy z zagranicy nie uchronią zawalenia się sytemu zdrowia, edukacji i systemu emerytalnego.
Tendencja bowiem jest inna, niż ją przewidział Geniusz z Kaszub: Polacy nie zamierzają wracać z emigracji, skoro systematycznie spada wartość transferów do Polski. Polska stała się krajem zacofanym - drugą Rumunią, w której z transferów zagranicznych, wiele osób – w tym zwłaszcza starszych może zakupić jedzenie i zapłacić za mieszkanie. Polska Tuska stała się dostarczycielem taniej siły roboczej dla Europy, gdyż przez 20 lat transformacji – cały Polski przemysł został rozkradziony a jego „prywatyzacja” stała się dla „liberalnych” rządów jedynym ratunkiem przed krachem ekonomicznym. Na przykład w gospodarce morskiej aż 90 % osób pracuje zagranicą, gdyż ta została (wbrew obietnicom Tuska) praktycznie zlikwidowana !
Nie jesteśmy więc w stanie rekompensować własnym eksportem deficytu handlowego, który w 2010 roku osiągnął wartość 16,6 mld euro, gdy transfery zagraniczne, napływające od Polaków pracujących zagranicą osiągnęły wartość 4,3 mld euro. Ale bez tych pieniędzy polski deficyt wynosiłby już prawie 21 mld euro, ze wszystkimi negatywnymi tego konsekwencjami.
– Transfery od Polaków z zagranicy mają większe znaczenie, niż mogłoby to wynikać tylko z samego porównania liczb – dowodził w 2011 roku Richard Mbewe, główny ekonomista domu kredytowego Notus. – Te pieniądze są przesyłane do banków, ludzie mają tam depozyty. Służy to stabilizacji całego systemu bankowego w Polsce. Przekazane euro czy funty są wymieniane na złotówki, dzięki temu łatwiej zwalczać inflację, polski pieniądz się wzmacnia. Za sprawą środków z zagranicy w kraju rośnie popyt konsumpcyjny, co napędza koniunkturę w wielu dziedzinach.
Dziś,gdy po styczniowych danych GUS jest już wiadomo, że polska gospodarka się zwija, że popyt konsumpcyjny runął, że bezrobocie gwałtownie wzrasta, osiągając na koniec grudnia 2013 r. 13.3 % tj. 0.8% więcej od października 2012r. – Polski nie uratują już transfery zagraniczne, które także maleją. Polacy pracujący zagranicą, nie zamierzają bowiem wracać do kraju, w którym nie ma już żadnych perspektyw, w tym perspektywy na godną emeryturę. To skutek 5 lat rządów Tuska, który poza „cudami” i wojną z PIS-em nie był w stanie Polakom niczego zaoferować. Ten anty-polski rząd – wypychający Polaków z własnej Ojczyzny nadal trwa. Bo a nuż jakiś kolejny idiota da się nabrać na czary-mary oszustów, które tylko przedłużą agonię III RP ?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2275 odsłon
Komentarze
Nie bede pesymista skoro...
21 Stycznia, 2013 - 07:02
Nie bede pesymista skoro nadal mamy ''demokracje"' ludzie kupuja tanie jedzenie i ubieraja sie w szmatexach.Pala papiuerosy na sztuki,zaciagaja pozyczki w instytucjach parabankowych a na stole wciaz jeszcze stoi wodka dorabiana ze spirytusu z rynku.
Swojska bieda
Bogoojczyzniana SOLIDARNOSC Dudy czeka na cud chyba bo ten najliczniejszy zwiazek zawodowy jako zbior ludzi o pogladach patriotycznych moze pociagnac masy-moze ale tego nie robi...
Kibole pod wodza Bonka dostana mozliwosc racowisk,darcia ryja na stadionach -moze nawet na jakas ustawke policja przymknie oko.Kibole walcza o mozliwosc morobicia a to postulat naprawde do zrealizowania przez POwski beton.
Radio Maryja walczy o Multiplex a czy patriotyczny przekaz zastapi miske strawy?
PIS dalej pojawia sie na jalowych debatach przy paczku i kawie a miesiace plyna
SzAmbo sie podnosi ale sternik choc lajba przecieka wciaz w dobrym humorze.
te 4 milliardy euro rocznie to tylko bankowe przelewy
22 Stycznia, 2013 - 00:19
Te 4 miliardy euro to tylko bankowe przelewy, to jest tylko widoczna czesc icebergu, wiekszosc pieniadzy jest przewozona osobiscie przez wlasciciele lub podawana osobiscie przez rodzine. Polska robi rocznie 10 miliardow euro dlugu handlowego (import towarow - export towarow) to ze byl PKB na plusie ( 10 miliardow euro strat + te miliardy co byly wzrost pkb) to dwie rzeczy : 1/ pieniadze co zarobili polacy zagranica i 2/ dotacje europejskie a te niby inwestycje zachodnie to bylo rabowanie miliardow za marne lapowki o pare zlotych do debilow co doprowadzaja kraj do nedzy