Katastrofa budowlana modela Nowaka

Wiadomością dnia (skądinąd przewidywaną przez wszystkich, którzy nie uwierzyli w cudy Donalda Tuska) jest informacja podana przez Sławomira Nowaka, że „Przejezdności na autostradzie A2 nie ma i na Euro nie będzie”.  Sławomir Nowak (ten, który dostrzegł, że Donald Tusk został dotknięty przez Pana Boga geniuszem) - został rzucony przez Mojżesza Platformy na odcinek drogownictwa i kolejnictwa - z racji swoich zdolności widzenia tego, czego nikt nie był w stanie do dzisiaj dostrzec.

I rzeczywiście. Od samego początku swojego urzędowania w  fotelu ministra transportu – model Nowak (który przed zdobyciem władzy przez PO robił w branży konfekcyjnej) miał widzenia, że autostrada A2 jest w pełni ukończona na Euro 2012 przez chińskich robotników, co budzi zachwyt dotkniętego pryncypała ministra. I to był fakt, gdyż widzenia modela Nowaka były jak miód na serce Geniusza Kaszub przekonanego, że model Nowak nie będzie kolejnym Grabarczykiem nadziei Platformy Obywatelskiej na cud dokończenia najważniejszych odcinków autostrad przed Euro 2012. W tym odcinka autostrady A2 Stryków – Konotopa, oraz A1 od granicy w Gorzyczkach do lotniska w Pyrzowicach.

Dziś okazuje się że te dwa odcinki nie będą nawet przejezdne, gdyż nie dokończono m.in. mostu w Mszanie, który zdaniem wykonawcy został źle zaprojektowany i grozi katastrofą budowlaną….

Katastrofa budowlana modela Nowaka ma i inne konsekwencje dla samego modela, z którym międzynarodowe koncerny konfekcyjne ponoć podpisały umowy na prezentację mody budowlanej na Lato 2012, którą minister Nowak miał wylansować w czasie przecięcia wstęgi na autostradzie A2 w miejscowości Stryków – tuż przed rozpoczęciem Euro 2012. Niestety – poprzedni sukces prezentacji mody budowlanej Wiosna 2012 przez modela Nowaka, który pojawił się w styczniu br. na rozgrzebanej autostradzie A2 w stroju za ca. 4200 złotych – już się nie powtórzy, co może oznaczać duże straty dla dyktatorów mody, którzy z modelem Nowakiem wiązali duże nadzieje.

Bo przecież, nawet w kolejnictwie (które podlega pod modela Nowaka) katastrofa jest jeszcze większa, czego przykładem jest kluczowa inwestycja na Euro 2012 – czyli modernizacja linii kolejowej E65 Warszawa-Gdańsk. Czas przejazdu na tej trasie miał się skrócić z 6 godzin do około 3,5 godziny. Wiadomo już jednak, że podróż pociągiem ze stolicy do Gdańska zajmie 4,5-5 godzin, czyli dokładnie tyle samo, ile wynosi czas podróży super-expresem pomiędzy Pekinem a Szanghajem, ale na trasie cztery razy dłuższej, czyli na 1300 kilometrach.

Tylko to porównanie obrazuje „postęp”, jakiego dokonaliśmy przez pięć lat rządów Platformy i dotkniętego lidera partii – co dostrzegł model Nowak, nagrodzony za spostrzegawczość fotelem ministra. Teraz, gdy model Nowak okazał się być kolejnym Grabarczykiem cudów Platformy w budownictwie drogowym i kolejnictwie – Geniusz Kaszub nerwowo próbuje uratować siebie i swoją partię przed nieuchronną katastrofą.

Bo kto z odważnych europejczyków (nota bene zazdroszczących nam osiągniętych sukcesów) wybierze się do Polski na Euro 2012, gdy na przejazd samochodem - tylko drogą okrężną pomiędzy Strykowem a Konotopą (odcinek o długości zaledwie 114 km) – potrzeba aż trzech godzin jazdy w korkach ?

Skoro żadną autostradą nie da się dotrzeć do Warszawy oraz do Gdańska – w Ministerstwie Prawdy powstał pomysł, aby rozgrywki przenieść ze Stadionu Narodowego w Warszawie na stadion klubu Zjednoczeni w Strykowie, do którego można dotrzeć samochodem z południa i z zachodu Europy. Wprawdzie też z dużymi problemami na południu, z uwagi na konieczność objazdu mostu, który grozi zawaleniem - ale przecież 3 godziny szybciej niż potrzeba dotrzeć do stolicy Polski !

Tak więc propozycja przeniesienia rozgrywek Euro 2012 z Warszawy do Strykowa wydaje się być najmniej kompromitująca dla lidera partii, który według modela Nowaka został dotknięty. Za tym awaryjnym, a raczej katastrofalnym scenariuszem przemawia fakt, że jednorazowy, zbudowany za 2,5 mld złotych Stadion Narodowy też się zaczął sypać przed rozpoczęciem Euro 2012 ! Stadion im. Stanisława Barei może więc rozgrywek Euro 2012 nie wytrzymać i co my wtedy zrobimy ? A Stryków czeka…