Gra w Monitor z szympansami i lemingami…

W dniu 9 lutego br. Jerzy Miller – przewodniczący polskiej komisji, badającej katastrofę TU-154M nagle oświadcza, że zapowiadany na koniec lutego raport w sprawie katastrofy, będzie ujawniony dopiero w połowie kwietnia. Przyczyna: usterka jednego z urządzeń, która nie pozwala przeprowadzić eksperyment na Tu-154M o numerze 102.

Według rzeczniczki MSWiA Małgorzaty Woźniak, wykonanie takiego lotu próbnego jest bardzo ważne dla ustalenia przyczyn katastrofy smoleńskiej. „Ten eksperyment jest bardzo istotny, jest kluczowy. Jeżeli tylko ta usterka zostanie usunięta będzie możliwość wykonania tego eksperymentu” - tłumaczy Woźniak. Woźniak nie potrafił jednak powiedzieć, jaka to usterka. W kwestiach technicznych odsyła wszystkich do lotnictwa. Reporter radiowy Mariusz Piekarski dzwoni w tym samym dniu do Mirosława Jemielniaka, szefa 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Odpowiedź: „Nie ma usterki tupolewa (...), samolot za chwilę do lotu jest wystawiany”.

Szympansy wraz z lemingami biją brawo rządowi !

Po oświadczeniu Millera - któremu zaprzeczył szef 36 Specjalnego Pułku - rozpoczynają się zabiegi znalezienia takiej usterki, która nie powoduje zatrzymania samolotu TU-154 na ziemi, ale uzasadnia odroczenie ujawnienia raportu aż o 6 tygodni. Okazuje się, że jest to monitor, który wyświetla dane, ale wyświetla je w innym kolorze ! „To nie jest zwykła kontrolka. Usunięcie usterki wyświetlacza jest niezbędne do przeprowadzenia próbnego lotu” - mówi zastępca komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej płk. Mirosław Grochowski.

Na taką zagrywkę rządu Tuska, szympansy wraz z lemingami reagują aplauzem: „No tak, lepiej poczekać i dokładnie wszystko zbadać, by nikt nie podważył polskiego raportu” – słychać w pro-rządowych mediach… A zatem kolejny sukces ? Niestety nie…

Rosja, nie czekając na polski eksperyment z TU-154M, organizuje przez agencję RIA NOWOSTI konferencję, gdzie rosyjscy „eksperci” jednoznacznie obwiniają polskich pilotów o katastrofę, zaś „głównego pasażera” i gen. Błasika – o naciski na pilotów.. Polskie szympansy i lemingi nie posiadają się z zachwytu ! : „Rosja rozgrywa Polaków przy pomocy PIS-u wiedząc, że PIS będzie atakować polski rząd” lub: „Nie dajmy się sprowokować i spokojnie czekajmy na polski raport” – słychać ze strony zapraszanych do mediów posłów PO, PSL i SLD…

Jednak, wśród części żurnalistów zaczyna kiełkować podejrzenie, że to polski rząd dostarcza „paliwa” Rosji – odwlekając ujawnienie raportu. Podejrzenia te stają się trudne do zniesienia po konferencji, zorganizowanej przez polskich prokuratorów. Z wypowiedzi na konferencji wynika bowiem, że polscy prokuratorzy w Rosji byli, byli też przez rosyjskich prokuratorów dobrze traktowani, że kogoś w Rosji przesłuchali, ale protokołów z przesłuchań już nie przywieźli do Polski. Nie przywieźli też czarnych skrzynek, co wskazuje, że Rosjanie zadbali o to, by polscy prokuratorzy nie przedźwignęli się w drodze powrotnej do Polski…Wot, kultura i bon ton. 

Po tej konferencji, nawet postępowy TVN zainteresował się uszkodzonym monitorem, który nie wyświetla danych we właściwym kolorze. Okazuje się, że ten wielofunkcyjny wyświetlacz, związany z systemem TAWS, ostrzegającym o niebezpiecznym zbliżaniu się do ziemi, można otrzymać w 2-3 tygodnie od amerykańskiego dealera ! A przecież Polska, to sojusznik Stanów Zjednoczonych – z Ambasadą RP w Waszyngtonie, skąd do Pentagonu dotrzeć można w 20 minut. W Waszyngtonie urzęduje też attache wojskowy, po którego telefonie uszkodzony monitor zostałby nie tylko zakupiony w dwa dni, ale za kolejne dwa dni dostarczony by został pocztą dyplomatyczną do Polski !

To, że rząd Tuska opiera swą władzę na szympansach i lemingach nie oznacza, że w Polsce żyją sami idioci. Owszem, duża część nie-idiotów, idiotów udaje, aby nie stracić pracy w telewizji, postępowej prasie, w urzędach i spółkach skarbu państwa, gdzie przez rządowe sito nie prześlizgnie się żaden, kto potrafi myśleć – w dodatku samodzielnie. Ten stan udawania idioty, zaczyna jednak niektórym doskwierać, czego rezultatem jest owe badanie TVN, w sprawie możliwości kupna wadliwego monitora.

Jak to się dzieje, że 38-milionowego kraju, który wydał kilkadziesiąt milionów złotych na trwający aż 9 miesięcy remont w Rosji samolotu TU-154M, nie stać jest na wydatek paru tysięcy dolarów na wadliwy monitor ? Jak to się dzieje, że wyremontowany w Rosji TU-154M - od czasu powrotu z remontu tj. od 21 września 2010 r. nadal nie jest gotowy do transportu VIP-ów? Jak to się dzieje, że w 38-milionowym kraju, członku NATO, który posiada armię i służbę dyplomatyczną – na załatwienie amerykańskiej części do wojskowego samolotu potrzeba aż 1,5 miesiąca?

I pytanie ostatnie: „Czy trwałoby to tak samo długo, gdyby kluczowe stanowiska w Państwie objęły szympansy?