Czy Tusk jest zwyczajnym [– – – –] ?

Jak przyznał dzisiaj u Moniki Olejnik (MO), znany z łagodności i dobrych manier Stefan N. – głównym ideologiem Platformy jest sam Donald Tusk. Z tego wynika prosty wniosek:  że Stefan N. był i jest wyłącznie narzędziem głównego ideologa, jak zresztą znakomita większość posłów PO. Bo jak mawiają, „skoro nająłeś się, żeby szczekać to nie narzekaj, że musisz szczekać”. 

Tak więc, co złego to nie Stefan N., który został przedtem odpowiednio „nakręcony” na politykę miłości. Z tego też względu członkowie partii postępu i modernizacji ( po posłusznym przegłosowaniu Paktu Fiskalnego), zostali także „nakręceni” na wczorajszym tajnym spotkaniu z głównym ideologiem,  do przegłosowania dwóch kolejnych, istotnych dla państwa Tuska ustaw. A więc ustawę o związkach partnerskich oraz ustawę o zmianie Kodeksu karnego.

O pierwszej ustawie pisaliśmy dostatecznie wiele, by wiedzieć, że odpowiada ona żywotnym interesom Europy, reprezentowanej przez Hollande’a oraz A. Merkel. Ta druga ustawa, jest z kolei niezbędna dla głównego ideologa III RP, który w kraju nad Wisłą jest już nazywany bez większych zahamowań, jak nie zdrajcą narodu, to przynajmniej dyletantem, kompletnie oderwanym od rzeczywistości. Bo skoro Frasyniuk - zauroczony do niedawna Tuskiem - mówi dziś, że „Tusk nie ma żadnej wizji”, a  „kwalifikacje, które dzisiaj pokazał premier, nie dają mu żadnych szans by mógł zarządzać nawet małym biznesem”  - to dla Tuska staje się oczywiste, że coś trzeba zrobić z mową nienawiści.... Zanim nie dojdzie do najgorszego, na co się przecież nieuchronnie zanosi. Zanim ktoś wreszcie nazwie Tuska zwyczajnym [– – – –]….

Z sygnałów dochodzących z Moskwy wynika bowiem, że prawdziwa może być teza, że to nie pancerna brzoza była powodem oderwania się skrzydła TU-154M. Prokurator wojskowy podpułkownik Karol Kopczyk, badający feralną brzozę wraz grupą biegłych , zwrócił uwagę na dużą ilość drobnych zadrapań i uszkodzeń oraz niewielkie rozmiary kawałeczków metalu tkwiących w drzewie. Czyżby zatem rację miał Macierewicz i jego eksperci, że zanim samolot dotarł do brzozy była eksplozja, w wyniku której oderwane zostało skrzydło wraz kawałkami metalu, które utkwiły w drzewie ? Czyżby dopiero potem koniec oderwanego skrzydła ściął brzozę – choć na nieznanej od trzech lat Komisji Millera wysokości ? A przecież komisja powołana przez Tuska i jej raport, to rodzaj dogmatu, nie podlegającego żadnej krytyce, co zresztą potwierdza kolejna komisja Laska, powołana przez głównego ideologa. Zadaniem kolejnej komisji jest obrona dogmatu, na jakim opiera się państwo Tuska…

Dlatego spacyfikowani przez Tuska posłowie PO, przygotowali na kolanie nowe brzmienie art. 256 Kodeksu karnego, w którym proponują: "kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści wobec grupy osób lub osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, społecznej, naturalnych lub nabytych cech osobistych lub przekonań (...) podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2." 

Obawiam się jednak, że główny ideolog III RP może być bardzo niezadowolony z takiego zapisu, który wymagał by przecież udowodnienia, że to co proponuje Jarosław Kaczyński jest faszyzmem i ustrojem totalitarnym. Czy nie lepiej byłoby wprost napisać, że „kto publicznie propaguje pozbawienie Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej władzy lub nawołuje do demonstracji wobec legalnie wybranych władz, podważając przy tym wyniki Komisji Millera, drwiąc sobie z nabytych w Brukseli cech osobistych przywódców III RP – podlega bezwzględnej karze więzienia od lat dwóch do dziesięciu” ?  

Dzięki takiemu zapisowi, polskie sądy oraz sędziowie w rodzaju b. prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego, otrzymali by tak pożądany przepis prawa. Przepis nie wymagający telefonicznych uzgodnień z kancelarią premiera, na jaką karę skazać Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza, Piotra Dudę oraz wszystkich pro-pisowkich lizusów, którzy sieją nienawiść w mediach nie związanych z Gazetą Wyborczą, oraz robią wbrew premierowi…. 

Dlatego zupełnie nie rozumiem braku odwagi posłów naszej postępowej partii, którym udało się bez większych problemów przepchnąć Pakt Fiskalny wbrew zapisowi art. 90 Konstytucji RP. Pisząc wprost, kogo obecna władza zamierza aresztować za sianie nienawiści, ta władza - wsparta głosami większości sejmowej - nie musi już się obawiać, że jakaś ustawa będzie niezgodna z Konstytucją !  Skoro nikomu nie spadł włos z głowy za wprowadzenie stanu wojennego wbrew Konstytucji, to niby dlaczego coś miało się stać Tuskowi i podległemu mu Sejmowi ? Dlatego zmiana art.256 KK, w której posłowie szerokiej koalicji, tj. PO,PSL, SLD i Ruchu Palikota opowiedzą się za natychmiastowym aresztowaniem wrogów naszej ludowo-obywatelsko- lewicowo- ruchowej ojczyzny - bez oglądania się na zapis art. 54 ust. 1 Konstytucji, będzie zadaniem znacznie łatwiejszym niż ratyfikacja Paktu Fiskalnego, bez oglądania się na art. 90 ust.2 Konstytucji. Dodam, że zgodnie z art. 54 ust.1.  Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. 

W tej prespektywie,  już teraz każdy bloger powinien zapoznać się z zasadami pisania „między wierszami” , co było cnotą w czasach cenzury i powracającego właśnie PRL-u. Wprawdzie, zgodnie z zapisem art. 54 ust 2. Konstytucji RP „Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane” – ale lepiej się przygotować na finalne „wejście smoka”, który na koniec uczty pożre własne dzieci. A ilu przedtem blogerów pożre ! Oczywiście, pisząc o „smoku” mam na myśli krwawe zapędy Jarosława Kaczyńskiego, który robi wbrew najlepszemu od niepamiętnych czasów premierowi ! Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla naszego kraju Tusk Donald, przez salon znany, jako Donald - „Tęcza”. Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie – to wilki!

To mówiłem ja – Kapitan Nemo, bloger drugiej klasy. Niech żyje nam premier sto lat!