Ważne! Premiera "portret"... i z Kancelarii rodem.

Kilka dni temu rozmawiałem z kolegą, znanym mi od studiów.

Mówiliśmy o stanie emocjonalnym premiera Tuska, o jego wypowiedziach i sprawowaniu przezeń ostatnio władzy. Ów człowiek znający kogoś z kręgów kancelarii premiera, powiedział parę pamiętanych zdań, ważnych, których - czy przytoczyć blogerom i czytelnikom, kilka dni zastanawiałem się.

   Lecz w związku z cynizmem Tuska i jego „makiaweliczną drogą” postępowań, przypomnę ich kilka i jego zapamiętane  wypowiedzi… rodem z własnej kancelarii zasłyszanych.

   Inspiracją tego stały się ostatnie fakty: Konwencja Krajowa PO nie przez przypadek odbędzie się 29 czerwca, w dniu, w którym będzie się też odbywał kongres PiS - powiedział premier Tusk.

   Zależało nam na tym, żeby to było możliwie szybko, a ten dzień szczególnie jest trafną datą - dlatego, że nasza największa konkurencja PiS, właśnie tego dnia ma własny zjazd - także wypowiedź Tuska.

Tusk koncepcje tak przyspieszonej daty i dokładnie tej daty wziął od… Leszka Millera! Tak mówią tam. 

   On bowiem jak pamiętamy rok temu, taki manewr zastosował. Wzmocnił się, utrącił konkurentów, a że jeszcze PIS-owi „rozmydli” propagandowo zjazd… to dodatkowe założenia tej operacji!

   Miał powiedzieć - „Platforma nam się rozlatuje, kto miałby ją ratować? Schetyna, Gowin? Jak wygram jest już po nich…”

   Wypowiedział też - „Jak nie wygram to Bruksela na mnie czeka, ja to pierd…   skończą was ” - to szczególnie zauważono, to było wobec delegacji kilku posłów PO!

   Zaiście z Tuskiem coś niedobrego się dzieje – opinie z kancelarii. Tusk ucieka od problemów, czwartek lub piątek wieczorem – samolot i do domu, a najczęściej w poniedziałek rano wraca. Żadnymi reformami, czy rządzeniem się nie zajmuję, tylko rozgrywkami w PO i aferami… a właściwie ich gaszeniem .

   To nie te czasy gdy falanga gości na dyskusje, jadło i wino  w URM gościła. Dziś zamknięty z wybranymi, do tego stopnia, że Cichocki godzinę czeka z dokumentami i informacjami, by go przyjął. Gdzie Tuskobus, gdzie propagandowe wyjazdy.Co z jego gabinetem dla ustaw w Sejmie. To zapowiadał!  Czyż rozdwojenie jaźni?

   Najczęstszymi gośćmi to ludzie służb w tym Sienkiewicz. Pojedynczo, sprawdzani bez telefonów. Radzą, rozmawiają, planują…

   To przecież widać, ucieka od problemów rządzenia dnia codziennego, od wiedzy potrzebnej premierowaniu - co sam kwitował przy różnych okazjach i na konferencjach – „ja nic nie wiem”!

   Tusk bowiem ma już niechęć do czytania raportów. Zauważają wszyscy współpracownicy także, że stał się nerwowy, drażliwy nie odbiera telefonów i arogancki. Pisałem o tym też i tu „Tusk, maklawelizm, schizofrenia” co w świetle tej rozmowy, coraz bardziej zawarte tam spostrzeżenia się potwierdzają.

   Jedyna osoba, która bez zapowiedzi wpada nadal to… Arabski - jak jest.

    Ma listę już ponoć gotową sześciu ministrów, których pozbyć się chce w tym Boniego - uważanego tam za „bałaganiarza i nieroba”, który sam deklaruje ucieczkę na… europosła.

    Koncentracja na służbach to cel wymowny, tu sam domniemuje, że konferencja Laska to tego też i owoc. Słowa tam padające ”nie mogę powiedzieć”, czy „tajemnica” - to przecież zaprzeczenie konwencji chicagowskiej, konwencji dodam, której istotą jest pełna jawność dochodzeń! Cel to skłócić, wywołać burzę - myślę, że to się im nie udało, ta niewątpliwie prowokacja!

    Tusk „klnie jak szewc”, często używa niecenzuralne słowa. Miał powiedzieć słowa „ jak k... mnie nie będzie to PIS was rozliczy” - powiedział tak żegnając… Piechocińskiego.

Albo do Glapińskiego - mniej więcej „PO się rozlatuje, a wy k… pode mną dołki kopiecie”. Po jakimś telefonie z kancelarii prezydenta do sekretarek – „nie łączyć, nie łączyć z tymi skurw….” Słowa te bez komentarza zostawiam. Lecz pracownicy URM pamiętają…

    A co na to oponenci, co giełda wypowiedzi tych co mienią się politykami III RP… ?

   „W sprawach światopoglądowych byliśmy partią złotego środka, a jesteśmy partią, która co chwila podejmuje oderwane od wartości Polaków nowinki zagraniczne” - mówi Jarosław Gowin. Były minister sprawiedliwości przyznaje, że Donald Tusk umie zdobyć władzę. – „Trzeba to przyznać, że potrafi to robić jak nikt. Ale jest jeszcze sprawa, co z tą władzą dalej robić. I tu już się różnimy „.

   "Jestem przekonany, że Rafał Grupiński odda głos na Grzegorza Schetynę, a ja, mimo że bliżej mi do Jarosława Gowina, poprę Donalda Tuska". "Będą kandydaci, będę się zastanawiał." "Dzięki Donaldowi Tuskowi jestem w polityce, więc wybór jest prosty". "Jarosław Gowin jest godny poparcia" – członek zarządu PO Tomasz Tomczykiewicz.

   „Schetyna na pewno nadaje się lepiej do zarządzania partią i rządem niż Donald Tusk. Tusk jest w tym sensie nieudolnym człowiekiem” - to z kolei zdanie Polikota.

    "Donald Tusk zagwarantował sobie zwycięstwo w wyborach na szefa PO, ale nie znaczy to, że wzrośnie poparcie dla Platformy" - powiedział szef SLD Leszek Miller.

    "Tusk dziecinnie wyglądającym pragnieniem dominacji osiągnął swoje polityczne cele. W sposób bezceremonialny stosuje makiaweliczne intrygi, aby zdobyć władzę i jest w tym skuteczny"-Jan Rokita.

    Ruszyła na całego giełda spekulacji, wątpliwości i przewidywań przed wewnętrznymi wyborami w PO. Grzegorz Schetyna swoją decyzję ma ogłosić pod koniec czerwca. Jarosław Gowin nie powiedział, kiedy poinformuje o swoim ewentualnym starcie w wewnątrzpartyjnych wyborach.

    Niedawny „żart” na konferencji, że obniżka stawek podatku VAT, byłaby możliwa przy odwołaniu ministra Rostowskiego, ale ponieważ miał on we wtorek urodziny to w takie święto, premier ” nie będzie mu robił takiej przykrości” - rozdwojenie jaźni? Były to wymowne słowa Tuska z uśmiechem na ustach, a przecież to cynizm wobec narodu i brak skrupułów w dążeniu do celu!

   "Jak wygram, to sam sobie wybiorę otoczenie w partii. Kto krytykuje, ten wylatuje" - tak można streścić słowa, które miał powiedzieć Donald Tusk podczas czwartkowego zarządu partii.

   Brzmią one groźnie dla jego wielu „towarzyszy” z PO, ale i w tym dla nas nadzieja, że to się „rozwali”. Jak w wielu historycznych przykładach, jak w mafii, że nikt nie był w stanie jej wykończyć – wykończyli ją sami - jej niesubordynowani członkowie! No a jak jeszcze naród się przebudzi...

    Bowiem starorzymska zasada - „władza równa się pieniądze” - obowiązuje!  Syndrom tonącego okrętu to znane wilcze  prawa...

    Panie Premierze -nic Pan nie robi dla Polski i nic nie zrobi!  Przytoczę tu słowa prof Staniszkis:"Trudno oczekiwać takiego zastrzyku, wizji, woli i optymizmu w rządzonej przez Tuska Polsce".  Tylko17% Polaków widzi Pana premierem, 70% zle ocenia pana rządy, a połowa chce przedterminowych wyborów!

    Na razie stan psychiczny premiera, makiaweliczne zapędy, chęć trwania - prowadzą do operacji  - WALKIRIA wzorem,  konsekwencjach i jakiejś  formy dyktatury - ponoć w demokracji? Ostrzeżenie dla losów Polski jest tu wyrazne!

    Wykończyć oponentów, by trwać - to już jasny cel, los reform, los Polski, stał się drugorzędny! Premier Tusk jest innym  człowiekiem, niż z czasów "zielonej wyspy", czy "najlepszego premiera" - to podkreślają. Znamy ten syndrom przecież doskonale. Wszystko to już było w historii, pełnej takich przykładów ... Pozdrawiam.