Cios dla środowisk homoseksualnych - jeden z czołowych działaczy gejowskich aresztowany za dziecięcą pornografię

No i stało się. Pan Larry Brinkin, jedna z ikon światowych działaczy na rzecz praw gejów został aresztowany. Wymieniał maile z dziecięcą pornografią. Przedtem pracował - uwaga - w miejskiej Komisji Praw Człowieka w San Francisco. Amerykańskie media podają, że środowiska gejów są w szoku. Pewnie! Wyszło szydło z worka

Nie znałem tego człowieka wcześniej, niemniej jednak teraz stanie się dla mnie ikoną. Tak - obrazem wszystkich homoseksualistów. Wiadomo, że nie wszyscy i zbyt głośno o tym mówić nie można (bo smutni panowie w garniturach ze znacznkiem UE mogą zawitać), jednak większość homoseksualistów przejawia co najmniej tendencje pedofilskie. I to nie jest czcze gadanie, czy psioczenie księdza z ambony. Było dużo badań zupełnie niezwiązanych ze środowiskami prawicy czy Kościoła. Dlatego w życiu nie będę biernie stał i patrzył, jak wprowadza się prawo do adopcji dla par jednopłciowych, czy chociażby legalizację (czyli uformalnienie, bo o to u nas walczą) takich związków (bo to już tylko krok do adopcji).

Jakiś czas temu jeden z moich znajomych potwornie się na mnie obraził. Twierdził, że na marszu dla życia i rodziny szerzymy homofobię i skoro tam byłem, to także nim jestem. On deklaruje się jako homoseksualista (i jest z tego dumny). Wyrzucał mi, że to nie prawda, że nie potrafią zbudować trwałego związku i nie prawda, że skrzywdziłby dziecko. Nie wiem, może by tego nie zrobił (obecnie, ale co będzie za kilka lat, jak dalej będzie się faszerować homopropagandą?). Ale nie mam tej pewności co do setek innych par.

Skoro pan Brinkin był jedną z głównych osób, które zapewne są najbardziej przystosowane do społeczeństwa ze wszystkich osób, to co powiedzieć o 'szarych' homoseksualistach? Skoro czołowy przedstawiciel lubuje się w dziecięcych pornosach, to co z innymi? Powierzylibyście komuś takiemu dziecko? Może to będzie kontrowersyjne, ale powiem: Niech dziecko w domu dziecka poczeka na heteroseksualną parę. Może też nie będzie idealna, ale przynajmniej nikt nie będzie dziecka krzywdził w taki potworny sposób