Joe Chal – „Dr G. - Kolejna nieudana prowokacja?”

Obrazek użytkownika Joe Chal
Kraj

Wielu ludzi wie z praktyki, ze ludzie chorzy lub rodzina tych chorych - wciska pieniądze czy drobne upominki lekarzom za jakieś szczególne a nawet drobne przysługi - licząc na to, że będą lepiej traktowani, czy nawet w ten sposób ktoś będzie się lepiej opiekował pacjentem /chorym/.

Gdy tak się nie dzieje lub pacjent umiera - to wtedy następuje kompletny przewrót w rodzinie, że: „jakże to ?! Przecież my zapłaciliśmy lekarzowi za to, aby ratował życie naszego brata, męża, ojca itd. itp” – a on nas - „okradł, oszukał i oklamał”!

"Czy to nie sami ludzie poprzez te "prezenty" demoralizują profesjonalistów z różnych dziedzin, bo przecież jeśli lekarz poświeci wiecej czasu jednej osobie to zaniedba inną osobę!"

Ta paranoja i głupota ludzi doprowadza do tego, że niewinni moralnie ludzie trafiają do więzienia tylko za to, że wzięli butelkę whisky, kopertę i kilkaset złotych lub tabliczkę czekolady.

Być może dr G. naruszył prawo pisane, ale moim zdaniem, jak i zdaniem wielu kolegów z profesji medycznej – nie zrobił on nic złego z punktu widzenia etyki lekarskiej.

Te wszystkie dary, które on dostawał /a dostaje praktycznie każdy lekarz/ - były jemu wciśnięte na siłę, a to, że przyjął on drobne prezenty - to tylko dlatego, aby się ofiarodawcy nie obrazili na niego.

Jak wynikało z przeprowadzonej wizji lokalnej - przedmioty którymi był obdarowany ten lekarz, były praktycznie wszędzie; w jego gabinecie, czy szpitalu.

Nasuwa się pytanie – „Dlaczego nie zabierał on tego do domu”?

Odpowiedz jest jedna:

„Może traktował on te podarki nie jako wynagrodzenia - ale jako „zło konieczne?”!

Wybitna jednostka a w tym wypadku lekarz specjalista zawsze będzie na cenzurowanym i zawsze będzie obiektem pod szczególną lupą.

W okresie propagandy Panu Ministrowi Sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze był potrzebny ktoś do podbudowania jego pozycji i na kim on mógłby zrobić odskocznię dla swojej kariery.

Wiec poszukano taką osobę w osobie dr G. i zaczęto przygotowywać jawną prowokację poprzez podstawianie ludzi z przygotowanymi kamerami, fałszywych świadków (czego dowodem jest doniesienie sędziego Tuleyi na osoby składające fałszywe zeznania) itp itd.

A tak naprawdę - czy takich prowokacji było więcej za czasów byłego Ministra Ziobry?

A może tych prowokacji nie było za wiele ?

„A może PiS nie jest taką kryształowo czystą w - Prawo i Sprawiedliwość – organizacją jaką chce nosić na swych sztandarach Pan Jarosław Kaczyński?”

Bo nasuwa się nieodparte pytanie: dlaczego CBA na czele z jej szefem Mariuszem Kamińskim nie zrobili równolegle prowokacji w tym samym dniu i o tej samej godzinie w pozostałych 15 szpitalach wojewódzkich ? Miałoby to jakiś sens – bo wówczas mogłoby okazać się, że poza doktorem G. nikt nie wziął kontrolowanej łapówki w pozostałych przypadkach lub analogicznie (i powiałoby wówczas grozą !) - że łapówki zostały wzięte we wszystkich pozostałych szpitalach poza Warszawą.

Co wtedy by się stało ? Ano – okazałoby się, że statystyki światowe mówiące o ogromnej korupcji w Polsce nie są chybione, że mówią prawdę i że trzeba coś z tym problemem zrobić, bo uderza on w ludzi biednych, których nie stać na leczenie za łapówkę.
Ale swoją drogą – jak ćwierkały swego czasu wszystkie wróble na warszawskich dachach – ta prowokacja w wydaniu Ministra Zbigniewa Ziobry i Ministra Mariusza Kamińskiego – miała zupełnie inny cele i że przy tej okazji upieczono dwie pieczenie.

Po pierwsze: Partia Prawo i Sprawiedliwość potrzebowała na gwałt niekwestionowanego sukcesu na miarę epoki: w odróżnieniu od Platformy Obywatelskiej i wobec ogólnego społecznego zapotrzebowania - chciała się pokazać z tej lepszej strony: że tylko PiS walczy naprawdę z korupcją, zaś działania innych partii i ludzi z nich się wywodzących - to istna błazenada i bufonada w porównaniu z ich działaniami. Powszechnie jest przecież wiadome, że wszyscy lekarze przyjmują nie tylko prezenty, ale również koperty z pieniędzmi.

Po drugie: ówczesny Minister Zdrowia prof. Zbigniew Religa (kolega ministra Zbigniewa Ziobry) czuł zagrożenie konkurencyjne ze strony dra Mirosława G. wobec jego syna Grzegorza Religii, również kardiologa, który w zestawieniu z drem G. nie miał żadnych szans na nagłośnienie swojego nazwiska – pomimo sławy swojego ojca.

Oba powyższe warianty dały scenariusz do niepohamowanych działań żądnych władzy i sukcesów dwóch największych „pistoletów” z PiS-u – ministra Ziobry i ministra Kamińskiego. Niewykluczone, że akcja skierowana przeciwko dr Mirosławowi G. była ustawiona pod kątem sugestii ze strony trzeciego ministra Zb. Religii - zainteresowanego w dyskredytacji tegoż doktora na korzyść swego syna Grzegorza – też warszawskiego kardiochirurga. Wprawdzie dr Mirosław G. reprezentował Szpital kliniczny MSWiA w Warszawie, a jego konkurent dr Grzegorz Religa – syn sławnego profesora wywodził się z kliniki warszawskiej w Aninie – to jednakże scenariusz zemsty na doktorze G. wydaje się być bardzo prawdopodobny, tym bardziej, że jak wspomniałem na początku – sprawa była jednostkowa i wymierzona tylko w lekarza Mirosława G.

Takiego twierdzenia trudno byłoby użyć, gdyby akcja miała szeroki zasięg aż na 15 województw – ale jednak jasno z powyższego wynika, że postanowiono uderzyć w jednego człowieka.

A dlaczego ? - Ewentualne wytłumaczenie jest ukazane również powyżej.

Te wszystkie powyższe fakty i niuanse nasuwają na myśl słowa św. pamięci Andrzeja Leppera (odwiecznego wroga Zbigniewa Ziobry i Mariusza Kamińskiego) – który głośno zastanawiał się z trybuny sejmowej - gdzie leży granica pomiędzy terminem łapówka, a terminem prowizja. Oba terminy jakkolwiek są w znaczeniu słowotwórczym bliźniacze – to jednak dla prokuratora nie oznaczają tego samego.

Wydaje się, że doktor Mirosław G. wobec przedstawionych powyżej faktów jawi się jako uosobienie nie tyle uczciwości wobec niezupełnego udowodnienia mu winy, co tego przypadku, że padł ofiarą misternie zaplanowanej mistyfikacji, która dla takich młodych młokosów z PiS-u okazała się być jednak sukcesem na miarę epoki, zaś Naród jeżeli to kupił, to chyba z niepełnym przekonaniem.

Na takie sukcesy to ja wolę się wypchnąć i popatrzeć na dobry film z gatunku gangsterskiego kryminału – bo to ciekawsze też nagięte i nieprawdziwe, gdyż nakręcone jest na taśmie filmowej na podstawie fantastycznej powieści Agaty Christie czy innego kryminalnego autora ...

Joe Chal

Brak głosów

Komentarze

Obraźliwe dla bardzo wielu lekarzy kłamstwo:

" Powszechnie jest przecież wiadome, że wszyscy lekarze przyjmują nie tylko prezenty, ale również koperty z pieniędzmi."

Niczym nieudokumentowane pomówienia pod adresem syna prof. Religi, który nie jest kardiologiem, a kardiochirurgiem, co autorowi insynuacji prawdopodobnie nie robi większej różnicy.

Tekst na dennym poziomie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#321816

 Tak dołożyłeś pan, ale sobie. Głupszego rozumowania i uzasadnienia trudno sobie wyobrazić. Kit i szmelc ,który  , no nie nie będę tego komentował.

Vote up!
0
Vote down!
0

lupo

#321849

Nie podniecajcie się .............Po przeczytaniu tego wpisu po raz drugi , pozostaje mi tylko wiara .............wiara w to , że autor zamieścił to jako wysublimowany tekst satyryczny , bo niczego więcej nie dopuszczam :) . Wam radzę też tak to odebrać :) . Dla spokoju duszy :)  ( i nie tylko duszy )

Vote up!
1
Vote down!
0

TYBERIUSZ

#321875

Jedynka z minusem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
-1

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#321946

 to jest to stek bzdur. Jeżeli to ironia, to ja TAKIEJ IRONII nie rozumiem. Jedynka, niestety. Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#321966

A przynajmniej ja takich nie spotkałem.

Od lipca 2010 roku jestem częstym gościem kardiologów i naczyniowców w Zamościu i Lublinie.

Nigdy nikt ode mnie nie chciał zadnych pieniędzy!

 

Vote up!
0
Vote down!
0

kazikh

#321990