IMBECYLE...

Obrazek użytkownika fotoamator
Kraj

Tragiczny wypadek w Szczekocinach powinien być ostatnim kamieniem, który spowoduje zsunięcie się lawiny. Jednak tak się nie stanie i piramida niebezpiecznie ułożonych kamieni, z których zbudowane jest polskie państwo, nadal będzie budowana, a rządzący – władze krajowe, ale także w wielu przypadkach samorządowe, nadal, przez swoją ignorancję prowadzić będą politykę „oszczędności” kosztem bezpieczeństwa obywateli.

Zamiast poprawiać infrastrukturę , władze alokują publiczne środki finansowe w przedsięwzięcia, których celem jest jedynie zaspokojenie hedonistycznych potrzeb części bezmyślnego społeczeństwa. Zamiast bezpiecznych linii kolejowych –stadiony, zamiast dróg omijających osiedla ludzkie, na których TIR-y zbierają śmiertelne żniwo – imprezy dla rozbawionej gawiedzi, zamiast zwyczajnych chodników przy drogach prowadzących do miejsca zamieszkania – pięknie odnowione elewacje urzędów miejskich, zamiast najnowocześniejszych metod leczenia i terapii – upiększanie terenów zielonych wokół gmachów NFZ i ZUS, zamiast dofinansowania służb mundurowych – skłócanie środowiska, oraz ograniczanie możliwości rozwoju zawodowego, zamiast szkół, kształcących kadry inżynierów i technologów, wielki wysyp bezrobotnych absolwentów prawa, administracji, lub marketingu.

I w ten oto sposób następuje stopniowe zacofanie Polski - choć pozornie wydaje się, że przecież PKB rośnie, Polska staje się piękniejsza a ludzie żyją dostatniej.

Nic bardziej mylnego. Obecny rozwój Polski podobny jest do wzrostu wysokości wynagrodzeń wśród większości pracujących obywateli, a więc tej grupy, której pensja mieści się w widełkach pomiędzy 1000 a 2000 zł netto –za mało, aby godnie żyć, a za dużo, aby umrzeć. Dlaczego takie porównanie ? Ano dlatego, że pensje tej olbrzymiej grupy obywateli i owszem, rosną, ale znacznie wolniej niż rosną ceny artykułów pierwszej potrzeby – w tym żywności, lekarstw, opłat za prąd, wodę, gaz , węgiel. Tak samo wygląda rozwój polskiej infrastruktury – bowiem jej postępująca degradacja jest znacznie większa i szybsza niż jakiekolwiek inwestycje. Bo nawet, jeśli już jakimś cudem zbudowane zostaną pełnowartościowe autostrady, to w tym czasie, niedoinwestowane drogi „trzeciej kolejności odśnieżania” zostaną rozjechane całkowicie i nie będzie „szybkich” pieniędzy unijnych na ich błyskawiczną naprawę. Zgoda, liczą się pewne priorytety, ale kto decyduje o tym, co należy w Polsce zrobić w pierwszej kolejności ?

A Polska to przede wszystkim ludzie, którzy powinni czuć się bezpiecznie we własnym kraju, bo dzięki nim ten kraj może się rozwijać. Władza jednak nie chce dostrzegać tych zwyczajnych problemów i, z iście megalomańską fantazją funduje „konsumentom” kolejne gadżety typu- cyfryzacja telewizji, lub ścieżki rowerowe. Gdy pomyślę, ile dzieci z powodu likwidacji szkół, musi wędrować kilometrami przez pola i lasy, by dotrzeć do przystanku autobusowego, to, za przeproszeniem , szlag mnie trafia. Ale jak już do tej szkoły dotrą, to zamiast intensywnej nauki czytania ze zrozumieniem , lub własnoręcznego pisania opracowań , fundowana jest im spora dawka „mózgotrzepa” w postaci lekcji z wykorzystaniem sprzętu komputerowego, zakupionego za unijne pieniądze. Nic to, że dzieciarnia dobrze wysłowić się nie umie, bo do 12 roku życia jedyną przeczytaną do końca książką mógł być komiks „Ucieczka z wyścigu szczurów”. Dobrze, że chociaż z domu rodzinnego wyniesiona jest jakaś tradycja, ale kto wie, co będzie za kilkanaście lat, gdy pokolenie to wychowywać będzie już własne dzieci.

Władza tymi „zwykłymi” problemami się nie przejmuje, bowiem wśród przedstawicieli władzy zbyt dużo jest osób nie tylko oderwanych od rzeczywistości, ale również zwyczajnych głupców, którym inteligencji nie zastąpi posiadanie tytułów naukowych, lub dyplomów poświadczających ukończenie studiów – nota bene innych, niż wymagałyby piastowane przez nich stanowiska. Wystarczy spojrzeć obiektywnie na przekrój stanowisk ministerialnych by się o tym przekonać – politolodzy, dziennikarze, rolnicy, małomiasteczkowi nauczyciele. Pomijam Vincenta, bo to temat na dłuższą publikację , ale cała reszta… Mój Boże! Co to za zbieranina politycznej hołoty i karierowiczów, z których niektórzy tak mocno przyspawali się do swoich stołków, że przestali zauważać, że w Polsce panuje inny niż w dawnym Rzymie porządek prawny i swoich funkcji nie pełni się dożywotnio.

Jednak niektórzy „politycy zawodowi” zdają się o tym zapominać, a jak bolesne może być takie zapominalstwo przekonali się choćby starostowie „Czerwonego zagłębia” czyli województwa lubuskiego, gdy kilka lat temu wielu z nich, po kilkunastu latach pełnienia swych „zawodów” zostało „odspawanych” od stołków – przykładem jest choćby starosta nowosolski, który po latach znów musiał wrócić, zapewne z wielkim zdziwieniem na twarzy, do swego warsztatu, w którym kiedyś naprawiał pralki.

Bo w Polsce po 1989 roku przykład dał elektryk, że politykiem może być każdy idiota, byleby miał odpowiednie „plecy” i wiedział, komu się przypochlebić. I nie ważne czy będzie to lobby rodem z WSI czy UB, Ważne, aby polityk z zapałem realizował przedsięwzięcia, planowane przez silne grupy nacisku – związane oczywiście z wielkim kapitałem.

Czy teraz jest inaczej? Oczywiście, że nie. Różnica polega tylko na tym, że kiedyś nikt nie zwracał uwagi na PR, a „potknięcia” językowe w mediach były uważane za swoisty koloryt „wielkiej” postaci. Teraz jednak „towarzystwo” nauczyło się mówić, chociaż ich nauka mowy bardziej przypomina gadanie papug, szkolonych przez tych samych instruktorów, a wyuczone „małpie gesty” , których zadaniem miało być wpływanie na odbiór treści przez potencjalny elektorat, nijak nie mogą się z tą treścią zharmonizować. I nie pomoże tu układanie rąk w piramidkę, bo nawet Tymochowicz nie zrobi z idioty inteligenta. Bycie mężem stanu trzeba mieć po prostu w genach.

Podobnie jest w środowisku medialno - dziennikarskim. Rak toczy to środowisko od dawna, a wszystkie zasady etyczne dziennikarstwa poszły precz. Zamiast tego mamy wszechobecną prostytucję i oddawanie się władzy, która z hasłem „Dziel i rządz ! ( lub raczej „Rządź i dziel”) wielu dziennikarzy ułożyła na plecach – niektórych na miękkiej poduszce, płacąc im sowicie, a innych trzymając „za mordy” dzięki „hakom” z przeszłości ich samych, lub żyjącej jeszcze rodziny.

Są też dziennikarze „cichodajki”. Niby niezależni, niby „swoi”, ale jak pogmerać w ich zawodowej przeszłości, albo KRS-ach firm medialnych, z którymi współpracowali, to okaże się, że bardzo trudno czasami odróżnić „naturalną sierść” od farby – choć oczywiście nie jest to niemożliwe.

Konkluzja jest jedna. Albo „my - ich” , albo „oni - nas”. Nie ma obecnie innej możliwości. Katastrofy w Polsce na pewno będą się zdarzać, ale nie ma większej katastrofy jak ta, że Polską rządzą imbecyle.

Brak głosów

Komentarze

ano niestety masz racje:( mam nadzieje, ze jednak My ich.
pozdr
10p

Vote up!
0
Vote down!
-1
#234536

I ja mam taka nadzieję :) Na razie już im coś podgrzewa stołki. Jeszcze nie wiedzą dokładnie z czego tak smierdzi przypalonym, ale juz czują dyskomfort.
serdecznie Cię pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
-1

Zapraszam do odwiedzania autorskiego bloga http://wojnaznarodem.blogspot.com/

#234538

Od dawna forsuję opinię, że albo my ich, albo oni nas. Trudno mi się jednak zgodzić z określeniem tych onych, imbecylami. To banda cwaniaków. Na tyle mądrych aby wiedzieć u czyjej klamki się podwiesić. Ludzie bez zasad i skrupułów. Ludzka mierzwa.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#234576

Masz rację. Użyłem jednak tego sformułowania w szerszym kontekście. Imbecy, głupek, idiota - to nie tylko stan tego co pod czaszką, ale też brak empatii, oraz tego co nazywam "człowieczeństwem " i "ludzkimi odczuciami" A ktoś, kto nie dostrzega zależności pomiędzy tymi cechami, a budowaniem więzi społecznej, która z kolei jest podstawą budowy społeczeństwa obywatelskiego jest idiotą i głupkiem. Polityk, który myśli tylko o własnym tyłku, kończy tak, jak ten nieszczęsny starosta, który w swoim czasie też był aroganckim cwaniakiem, bo miał władzę. Ale tak na prawdę był głupkiem, bo w swej pysze zapomniał, że może nie zostać ponownie wybrany.
pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
-1

Zapraszam do odwiedzania autorskiego bloga http://wojnaznarodem.blogspot.com/

#234583

 niestety prawdziwa i bardzo  tranie napisana. Zdecydowanie "My-ich" dlatego ważna misja dla świadomych -uświadamiać nieświadomych, obecnej rzeczywistości i kto jest temu WINIEN ! pozdrawiam.  10p, ps. próbują podnieść rękę na nasze dzieci! nie zawaham się użyć siekiery!

Vote up!
0
Vote down!
-1
#234581

niestety, jeśli chodzi o dzieci, to pewne spustoszenia zostały juz dokonane - widzę to po swoich dzieciach i ich mentalności. Nie mam juz zaufania do szkoły, bo niestety środowisko pedagogów i nauczycieli jest bardzo krótkowzroczne i mało świadome zagrożeń. Poza tym nauczyciele też mają swoje przekonania polityczne, z którymi się nie kryją i "faszerują" nimi uczniów - na zasadzie anegdotycznego pytania - "kto jest twioim idolem i dlaczego jest to Lenin ?"

Vote up!
0
Vote down!
-1

Zapraszam do odwiedzania autorskiego bloga http://wojnaznarodem.blogspot.com/

#234591

Witam.

"...Albo „my - ich” , albo „oni - nas”...".

Strzał w dziesiątkę.

Pozdrawiam

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
-1

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#234627

"Bo w Polsce po 1989 roku przykład dał elektryk, że politykiem może być każdy idiota, byleby miał odpowiednie „plecy” i wiedział, komu się przypochlebić. ".

To tak wygląda, jeśli sytuację oceniamy powierzchownie. "Elektryka", podobnie jak całą pseudoelitę, ludzi, dla których "władza" jest tylko zaspakajaniem wybujałych ambicji, wykreowały media i to nie tylko  sprzedajne, tylko i "umoczone" w służbach osobniki. Przecież to oni rozpętywali wrzask, llekroć poczuły tylko podejrzenie zagrożenia lustracją, oni niszczą każdego uczciwego polityka. Zachowujemy się, jak niedorozwinięte cywilizacyjnie społeczeństwo, wyborcze obiecanki niczym kolorowe paciorki zastępują programy, fałszywe uśmiechy ekranowych idoli (prawda, jak pięknie wyglądają) mają nam upiększyć rzeczywistość. Chleb i igrzyska mają nam zastąpić  zdegenerowane programy, pornografia i seks. Jak długo będziemy to kupować? przez kolejne dwa pokolenia?

Vote up!
0
Vote down!
-1

Stasiek

#234685