Polska sypie się na co dzień
Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro nie staną przed Trybunałem Stanu. Przynajmniej nie teraz i raczej nie jutro. To już przesądzone. I właściwie co? Coś się stało? Jest jakiś temat? Nie ma. Ale to nie znaczy, że rządowi sypie się PR. Sypie się Polska, z dnia na dzień, bo wytworzone przez Platformę patologiczne układy w administracji i gospodarce, właśnie z każdym dniem utrwalają się. Cofka z Trybunałem nie tyle była do przewidzenia, co była pewna, o czym pisałem kilka dni temu. Reforma emerytalna? A po co w ogóle Tusk się nią zajmuje? Człowiek, który jak ognia unikał dotąd jakichkolwiek działań pod prąd. Nie byłoby planów żadnej reformy emerytalnej, bo to i tak ostatnia kadencja tego premiera, ale naciska Unia Europejska i instytucje finansowe. A Bruksela to w końcu prawdopodobny, przyszły pracodawca Donalda Tuska, i być może Pawła Grasia nawet (daj Boże). Nie ma żadnej polityki rządu, żeby to było jasne. Nie ma czegoś takiego, bo w tym rządzie, poza ideą rządzenia dla rządzenia, nie ma żadnej idei. PR tak bardzo się nie sypie, bo samo rzucenie hasła Trybunału Stanu dla Kaczyńskiego i Ziobry zrobiło swoje, czyli zasiało wątpliwość w niemałej liczbie umysłów, a może jednak to oni zabili byłą minister? Tusk, być może nie chciał tworzyć teraz tak wielu frontów walki, w tym i z Kościołem, ale po ACTA, ma już niewiele do stracenia. I tak tąpnęło, to nie ma sprawy, spróbujmy zrobić to, co nam każe zrobić Bruksela. Wiara w to, oczywiście wśród zwolenników Platformy, że ich wybrańcom zależy na przyszłości Polski, to gorzej niż głupota.
Donald Tusk idzie na starcie tam, gdzie mu się żywnie podoba, a jak poparcie spadnie poniżej progu minimalnego, to – zgadzam się – przestawi się wajchę, doprosi się do rządu przebierającego nogami Millera, a nawet wyprostuje się, jak trzeba, krnąbrnego Palikota. On dużo wie o Tusku, ale Tusk też dużo wie o nim. To jedna i ta sama partia. To te same głowy z tymi samymi ideami i mocodawcami, którzy ustalili dawno temu, że tu nad Wisłą i nad Odrą, ludzie mają tyrać. Jak to się stało, że po dwudziestu trzech latach, Polska jest jedynie zapleczem produkcyjnym dla Zachodu, bez własnych centrów badawczych, bez rozwiniętej sieci firm wysokich technologii, nawet bez nowoczesnej sieci dróg i kolei?
Jak to jest możliwe, że Prezydentem Niemiec zostaje Joachim Gauck, były szef akt Stasi i były pastor, a w Polsce, no właśnie, dopiszcie sobie sami, jak jest. Polska pod rządami Tuska dryfuje, a jeśli chwilami wydaje się, że dokądś zmierza, to stery i tak są poza granicami naszego państwa. W polityce wewnętrznej, przy pomocy elit Trzeciej RP i usłużnych mediów, realizuje się, z niemałymi sukcesami, wizję Polski bez właściwości, bez polskości, bez tożsamości narodowej. Nic dziwnego, że wielu młodych ludzi już w ogóle nie rozumie, po co komu jakiś patriotyzm. Gwoli sprawiedliwości, jest cała armia młodych, dla których nasza historia, tradycje są fascynujące.
PR rządu nie jest już tak dynamiczny, bo nie ma już takiego, jak kiedyś, arsenału wrzutek, a niektóre się po prostu zgrały. To, czego ten rząd z pewnością się obawia, to ludzkich emocji. Emocje mogą w kilka dni wywalić całą tę ekipę na tak zwany zbity pysk. Tak było z ACTA. Gdyby Tusk poszedł na konfrontację z młodzieżą, miałby walki uliczne, bo licealiści i studenci uznali, że odbiera się im wolność. Blisko sto tysięcy Polaków, którzy wyszli dotąd na ulice w obronie Telewizji Trwam, to obrona wolności słowa przed zamordyzmem i dyktaturą zgniłych mediów. Jeśli Polacy wyjdą na ulice, z takich czy innych powodów, oburzonych tymi rządami, to będzie koniec Tuska. Jeśli w zaciszu gabinetów trwają nad czymś wytężone prace speców od Trzeciej RP, to nad tym, jak przejść suchą nogą dalej, kiedy Platforma się podzieli, Tusk wyjedzie do Brukseli, a PiS będzie się szykował do przejęcia władzy. Dla wizjonerów z Magdalenki i „nocnej zmiany” praca nad społeczeństwem jeszcze się nie zakończyła. Ale dla drugiej strony, patriotycznej i propaństwowej, nadchodzi w końcu czas odrabiania strat. Nic nie zostało jeszcze przesądzone. Najważniejsze, to zatrzymać postępujące gnicie państwa i odbudować jego najważniejsze instytucje zgodnie z naszym interesem narodowym.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2204 odsłony
Komentarze
Odpowiedz
18 Marca, 2012 - 21:21
oj tam, oj tam...
18 Marca, 2012 - 22:22
myślisz, że w unii same durnie siedza i tam chapną
ryżego na stołek.....może ciecia nie wyżej
bo nikt nie lubi lizania bucików i to na siłę
Nie sądzę by tam , aż tylu durni siedziało
bo takie lizusy nie są dobrymi
współpracownikami - dbają jedynie o siebie
pozdrawiam stara czarownica xana
pozdrawiam
stara czarownica
xana
Stołek
18 Marca, 2012 - 22:59
Niewielki stołek się znajdzie, a o Grasiu to tak tylko żartem..
Pozdrawiam.
Cytuję:
19 Marca, 2012 - 00:16
"Najważniejsze, to zatrzymać postępujące gnicie państwa i odbudować jego najważniejsze instytucje zgodnie z naszym interesem narodowym."
Obawiam się że nie ma żadnego pełnego planu jak nie dopuścić aby szybko i skutecznie powstrzymać to gnicie. Skończy się zapewne jak zwylke planem układanym w biegu czyli improwizacją. Nie jest to najgorsze rozwiązanie ale ma swoje poważne wady.
Poza tym to martwi mnie że prawdziwe rozlicznie ekipy zdrajców nie będzie możliwe z bardzo wielu rozmaitych kruczków, dziur w prawie które celowo jest tak a nie inaczej pisane od dziesięcioleci. Jeśli dopadniemy kogokolwiek z nich to będą to płotki a grube ryby znikną nim jeszcze ktokolwiek zorientuje się gdzie(fizycznie) oni są.
Tusk szansą dla unii
19 Marca, 2012 - 06:52
Rozwalił Polskę to może rozwali unię.
Pozdrawiam.
contessa
_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Zgadzam się
19 Marca, 2012 - 10:18
Pierwszy raz czytam o takiej idei, bardzo ciekawa, może się uda? ;-)