Wizyta kiboli w Hamburgu
My kibole jedziemy autobusem do Hamburga, piwo na drogę. Długa droga, nikt na granicy nic nie sprawdza. Jakieś jest szwabskie święto, no to zabawimy się ! Oj tak. Zaprasza Nas Spiegel na zabawę . Wysiadamy na przedmieściach Hamburga. Jest zimno. Nakładamy kominiarki, kij bejsbolowy w ręku na obcej ziemi nadaje nam otuchy.
Jest zimno.
Jesteśmy na miejskim deptaku. Grupa przebierańców w mundurach Wermachtu maszeruje środkiem ulicy. No to co walimy szwabów ?
Ale jatka, kwiczą szwaby że ocho ocho . Jest problem, niemiecka policja ubrana jak Transfomers uzbrojona w pały bije Nas, mocno biją.
Zamykamy się w knajpie na głównej ulicy. Wyciągają nas stamtąd, biją i wsadzają do policyjnego samochodu.
Stoimy przed niemieckim sądem. Prokurator głośno krzyczy ! Gdzie jest nasz obrońca z niemieckiej gazety ? Nie przyszedł S..el jeden ! Zostawił nas bez opieki na niemieckiej ziemi. Tego mu nie wybaczymy !
Wchodzimy do ciemnych cel, jest źle ! Patrzą na nas wrogie oczy szwabskich bandytów z lubieżnym uśmiechem.
Teraz dopiero zacznie się … Po nam to było …
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1535 odsłon
Komentarze
A kto by się tam skusił
12 Listopada, 2011 - 16:44
na te pokałmuckie bękarty z enerdowa. Ale i tak warto by ich tu przetrzymać z maksymalnym wymiarem kary, tylko czy "rozgrzanym sądom" będzie wolno.
Kto wie, może ukochana władza zechce odzyskać twarz. Choćby kawałek twarzy, jeśli coś takiego w ogóle miała - "Jarosław Gowin o zamieszkach w Warszawie: polska lewica postanowiła niemieckimi pałkami nauczyć Polaków tolerancji".
Że lewica jest polska mógł sobie darować, ale i tak mocne.