Akcja Owsiaka a refundacja leków

Obrazek użytkownika Wuj Mściwój
Blog

Krótkie porównanie obu tych wydarzeń, które dotyczą naszego zdrowia. W obu wziął drobny udział minister Arłukowicz. I na tym podobieństwa się kończą, reszta to już same różnice.

Ostatnio wprowadzone zmiany związane z refundacją leków miały dać oszczędności (kosztem pacjentów) w wysokości 350 mln zł, czyli prawie 10 razy więcej niż uzbierali wolontariusze.

To pokazuje dwie rzeczy:
— jak drobną kwotą jest efekt tej żebraczej zbiórki
oraz
— jak olbrzymie rezerwy środków mogłyby się pojawić gdyby zreformować służbę zdrowia i nasze składki nie były marnotrawione.

WOŚP gra głośno przez cały dzień przy wsparciu publicznych mediów, firm, instytucji, samorządów oraz wojska.

Zmianę refundacji leków przeprowadzono w zaciszach urzędniczych gabinetów. Odbyło się to cichcem, w pełnej tajemnnicy, bez całodziennej medialnej hucpy w tvp. Jeden urzędnik swoim podpisem ugrał 10 razy więcej. Chociaż nie wiadomo czy jeden i czy urzędnik, bo nie wiadomo dokładnie kto nad tym pracował i czy nie stoją za tym jacyś lobbyści. O sprawie nie wiedział nawet świeżo powołany minister zdrowia. Wcześniej zajmował się wykluczonymi, a teraz sam został wykluczony z prac własnego ministerstwa.

Urzędnicy zastosowali tutaj w praktyce hasło "róbta co chceta" i zrobili co chcieli. Pewnie przed wejściem w życie efektu ich pracy spodziewali się, że zrobią ludziom niespodziankę na święta i w aptekach - jak mawia Owsiak - "oj, będzie się działo". No i się działo, był taki sam chaos jak dokładnie rok temu na pkp. A owsiakowa orkiestra gra wesoło jak orkiestra na Titanicu.

Brak głosów

Komentarze

Świetny wpis.

Vote up!
0
Vote down!
0
#213639