Uhaha zima zła.....
- Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Szczypie w nosy, szczypie w uszy,
Mroźnym śniegiem w oczy prószy,
Wichrem w polu gna!
Nasza zima zła!-.....
Przyszła.
Niechciana, niepożądana przez nikogo nieoczekiwana.
No może dzieciom sprawiła radość.
Konopnicka Maria
Zima
Nasza zima biała
Chustą się odziała.
Idzie, idzie do nas w gości
W srebrnych blaskach cała!
Włożyła na czoło
Księżycowe koło,
Lecą z płaszcza gwiazdy złote,
Gdy potrząśnie połą.
Z lodu berło trzyma,
Tchu ni głosu nie ma.
Idzie, idzie, smutna, cicha,
Ta królowa zima!
Idzie martwą nogą
Wyiskrzoną drogą,
Postanęły rzeki modre,
Do morza nie mogą.
Gdzie stąpi, gdzie stanie,
Słychać narzekanie:
- Oj, biedne my kwiaty, trawy,
Co się z nami stanie! -
Przed nią tuman leci,
Straszy małe dzieci...
A my dalej do komina:
- Nie puścim waszeci!
Szykujcie puchowe kurtki, szaliki i czapki uchatki: nadchodząca zima ma być wyjątkowo mroźna i długa - ostrzegają naukowcy.
A wszystko przez to, że o ponad połowę zmniejszyła się prędkość prądu Golfsztrom.
Jeśli prąd przestałby istnieć groziłaby nam nawet kolejna epoka lodowcowa.
Powrót zimy w Zakopanem, kwiecień 2010
Zła zima
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Szczypie w nosy, szczypie w uszy
Mroźnym śniegiem w oczy prószy,
Wichrem w polu gna!
Nasza zima zła!
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Płachta na niej długa, biała,
W ręku gałąź oszroniała,
A na plecach drwa...
Nasza zima zła!
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
A my jej się nie boimy,
Dalej śnieżkiem w plecy zimy,
Niech pamiątkę ma!
Nasza zima zła!
Maria Konopnicka
Zima
Na niebie chmury,
Dołem tumany,
Wicher ponury,
Miecie przez łany.
Pożółkło błonie,
Kwiatów już nie ma,
W białej oponie,
Zbliża się zima.
Aniołki z nieba,
Sypią nam runem;
Już cała gleba,
Śpi pod całunem.
Rzeki, strumienie,
Lód w więzach trzyma!
Próżne złudzenie:
Ach! To już zima!
Smutno i mroźno
W chacie, na błoni;
Wiatr piosnkę groźną
Po szybach dzwoni...
Trudno się myśli,
Zbyć smutnej szaty,
Chociaż mróz kreśli,
Na oknach kwiaty.
Dziwne to kwiatki,
Co zima rodzi!
Drżą biedne dziatki,
Gdy mróz nadchodzi...
„Chleba!" — Biedaki
Żebrzą oczyma:
Rzućcie grosz, jaki,
Bo idzie zima!
/ Władysław Bełza /
Jedzie zima
Cz. Janczarski
Przypłynęła chmura sina.
Od północy wiatr zacina.
Kot wyjść z domu nie ma chęci.
Coś się tam na dworze święci!
Kraczą wrony na parkanie:
- Jedzie zima , groźna pani!
I już lecą z nieba śnieżki,
zasypują drogi, ścieżki,
pola, miedzę i podwórka,
dach, stodoły, budę Burka.
Kraczą wrony na jabłoni:
- Jedzie zima parą koni!
Mróz ściął lodem brzeg strumyka.
Zając z pola w las pomyka.
Krasnalowi zmarzły uszy,
już spod pieca się nie ruszy!
Kraczą wrony na brzezinie:
- Oj, nieprędko zima minie!
Zima - Józef Czechowicz:
Pada śnieg, pruszy śnieg,
wszędzie go nawiało.
Dachy białe już są.
Na ulicach biało.
Strojne w biel, w srebrny puch,
latarnie się wdzięczą.
Dziń-dziń-dziń-dziń-
dzwonki sanek brzęczą.
Pada śnieg, prószy śnieg
bielutki jak mleko.
W sklepach gwar, w sklepach ruch:
- Gwiazdka niedaleko!
Jeszcze dzień, jeszcze dwa,
chłopcy i dziewczynki!
Będą stać niby las
na rynku choinki
Echa zimowe - Antoni Lange
Motyli białych — kwiatów białych,
Padły na ziemię gęste roje:
W dziecinnych pląsach rozszalałych,
Złożyły senne płatki swoje.
Spuściło niebo swe muśliny,
I otuliło świat ich bielą...
Nadeszły białych snów godziny,
Pod śnieżną, ciepłą ich pościelą.
Z niebieskich wyżyn pozaświatów,
Dziewica zeszła niewidzialna:
W wieńcu srebrzystych białych kwiatów,
Spokoju wróżka tryumfalna.
I rzekła: stańcie — płynnym zdrojom.
Spocznijcie! — rzekła kwiatom leśnym,
Uśnijcie — rzekła pszczelnym rojom —
I polom niemym i bezkreśnym.
I szkłem osnuła wód kryształy,
Osnuła ziemię futrem puchów:
Śpi duch przyrody w bieli cały,
Lecz nie ma snów dla ludzkich duchów.
- Jakiż ten mróz jest wspaniały! - powiedział ze śniegu.
Leśmian Bolesław
Bałwan ze śniegu
Tam - u samego lasów brzegu,
Gdzie kruk -jedyny pustki widz,
Ktoś go ulepił z tego śniegu,
Co mu na imię: biel i nic...
Na głowę śmieszną wdział czapulę,
A w bok żebraczy wraził kij -
I w oczy spojrzał mu nieczule
I rzekł na drwiny: "Chcesz - to żyj!"
I żył niezgrabny, byle jaki,
A gdym doń przyszedł śladem trwóg -
Już weń wierzyły wszystkie ptaki,
Więc zrozumiałem, że to - bóg...
Czarował drzewa ócz błyskotem,
Piersią, do której wichry lgną -
I kusił mnie niewiedzą o tem,
Co było we mnie - tylko mną...
Pan ośnieżonej w dal przyczyny
Poprzez ślepotę mroźnych cisz
Patrzał w wądoły i w niziny,
Co mu się śniły wzwyż i wzwyż!
A kiedy poblask wziął od słońca
I w nicość zalśnił - błędny wskaż -
Pojąłem wszystko aż do końca
I uwierzyłem jeszcze raz!
Robienie fajnego bałwana wcale nie jest trudną czynnością. Do zrobienia bałwana potrzebujemy oczywiście śniegu który jest w miarę lepki oraz kilku czarnych kamieni, badyla lub rózgi czy miotły i marchewki lub coś co by mogło być podobne do nosa. Standardowy bałwan zajmuje około 30 minut pracy, który będzie na wysokość dorosłego człowieka.
Śnieżny walc
Bardzo zimowa ballada
Wieczór zimowy
Taniec zamieci
Przed zwierciadłem szronu
Czarne smugi lasów
Latające po pokoju
Czajnik syczy jak ptak
Broniący gniazda
W ciemności
Żeby nie spłoszyć
Chodzę na palcach
Krwawe głogi
Wieczór zimowy
Wspomnienie o nim
Białe odbiły
Chusty połonin
***
SŁOWA: JERZY HARASYMOWICZ
Wieczór zimowy - Puszkin
Niebo chmurne, mgła się wije,
Mroźny wicher śniegiem miecie,
I — to jak zwierz dziki wyje
To rozszlocha się jak dziecię.
To rozrywa dach słomiany,
I nad ścielą śwista, huka,
To jak pątnik zabłąkany
W okieneczko do nas stuka.
W naszej chatce pusto, ciemno,
I niejedna w ścianie szpara,
Czegóż siedząc w kącie ze mną,
Czemuś zmilkła, moja stara?...
Czy tym groźnym wyciem burzy
Takeś bardzo unużona?...
Czy do snu twe oczka mruży
Jednotonny gwizd wrzeciona?
Tyś jest jedna towarzyszka
Mej młodości zbiegłej w pędzie,
Łykniem z biedy — hej, kieliszka!
A weselej sercu będzie!
Zanuć piosnkę: jak ptaszyna
Plotła gniazdko za morzami,
Zanuć piosnkę: jak dziewczyna
Do krynicy szła z wiadrami...
Niebo chmurne, mgła się wije,
Mroźny wicher śniegiem miecie,
I — to jak zwierz dziki wyje,
To rozszlocha się jak dziecię...
Tyś jest jedna towarzyszka
Mej młodości zbiegłej w pędzie,
Łykniem z biedy — hej, kieliszka!
A weselej sercu będzie.
Tuwim Julian
Wieczór zimowy w mieście
Barwne litery na domach płoną,
Tutaj czerwono, a tam zielono,
Auta błyskają, wystawy świecą
I śnieżne płatki jak iskry lecą.
Miasto się mieni blaskami pstremi,
Aż księżyc srebrny zazdrości ziemi,
Że taka jasna i kolorowa,
I zagniewany w chmurach się chowa.
Brrr...ale zimno.
A dla rozgrzdewki i zabawa
Dzieci lubią zimę, bo żima lubi dzieci.
A my?
Nam trzeba czekać do wiosny.
ps. materiały z sieci
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 9786 odsłon
Komentarze
zima
27 Listopada, 2010 - 20:25
niepoprawny MACIEJ
No i gitara bedzie ślisko
niepoprawny MACIEJ
Maciej Piwowaron
28 Listopada, 2010 - 12:48
kryska!, u nas i bez zimy bałwanów i bałwanerii zatrzęsiesienie
27 Listopada, 2010 - 20:38
pzdr
antysalon
@ Kryska
27 Listopada, 2010 - 21:18
Dziękuję za piękną zimową notkę a szczególnie za Adamo. Oprócz melodii są piękne słowa. Może ktoś by je przetłumaczył i wpisał w komentarze.
Pozdrawiam z 10 !
emka
27 Listopada, 2010 - 21:36
Pada śnieg
Ty nie przyjdziesz dziś wieczorem
Pada śnieg
I moje serce okrywa się czernią
Jedwabisty orszak
Cały w białych łzach
Ptak na gałęzi
Płacze nad swoim losem
Ty nie przyjdziesz dziś wiedzorem
Wykrzykuję moją rozpacz
Ale pada śnieg
Niemożliwy maneż
Pada śnieg
Ty nie przyjdziesz dziś wieczorem
Pada śnieg
Wszystko jest białą rozpaczą
Smutna pewność
Chłód i pustka
Ta okropna cisza
Biała samotność
Ty nie przyjdziesz dziś wiedzorem
Wykrzykuję moją rozpacz
Ale pada śnieg
Niemożliwy maneż
Krysko
27 Listopada, 2010 - 22:44
B.dziękuję. U Ciebie to jak rękawa. Szczerze podziwiam.
Jak zobaczyłam dzisiaj śnieg to uświadomiłam sobie, ze przeleciały mi niepostrzeżenie wiosna, lato i jesień w tym strasznym 2010 roku.
Znów zima, a tak niedawno była. Zwykle była dla mnie piękną, białą ciszą.
W tym roku te słowa są najbardziej adekwatne:
(...) Pada śnieg
Ty nie przyjdziesz dziś wieczorem
Pada śnieg
Wszystko jest białą rozpaczą
Smutna pewność
Chłód i pustka
Ta okropna cisza
Biała samotność
Ty nie przyjdziesz dziś wiedzorem
Wykrzykuję moją rozpacz
Ale pada śnieg
Niemożliwy maneż(...)
Pozdrawiam serdecznie.
emka
28 Listopada, 2010 - 13:00
antysalon
28 Listopada, 2010 - 12:46
kryska, świetna notka,
27 Listopada, 2010 - 23:14
zresztą ty nas tu nie zaskoczysz, zresztą jak Tobie kiedyś pisałam masz główkę nie od parady, dlatego warto tu bywać na tym portalu dla Ciebie i jeszcze paru innych.Zima,śliczna pora roku, zresztą każda z pór roku ma swój urok, ale z racji wieku wolę 3 pozostałe.Ja z dzieciństwa pamiętam piosenkę, którą śpiewała nam moja mama, a pózniej ja moim dzieciom......................................................Jak się zachmurzyło, słoneczko się skryło pada pada śnieżek biały dawno go nie było. Chodzmy na saneczki, chłopcy i dzieweczki Pojedziemy wszyscy naraz z wysokiej góreczki Biegiem, biegiem, biegiem razem z panem śniegiem Ustawmy się na tej górce równiutkim szeregiem Pędzimy pędzimy nic się nie boimy aż tu naraz bęc na śniegu i wszyscy leżymy ...10 za wspomnień czar
Marika
marika
28 Listopada, 2010 - 12:37
@Kryska
28 Listopada, 2010 - 00:06
Jak zrobiło się tu pięknie i przyjemnie... Super!
To na rozgrzewkę w zimne dni :)))
Pozdrawiam :)))
PS.Materiały z sieci
ZIMA _ Piękno mojej Ojczyzny /F.Chopin Nocturn es-dur/
28 Listopada, 2010 - 12:34
Spectrum, - a może tak zimowa herbatka?
28 Listopada, 2010 - 12:44
Krysko - herbatka na takie dni tylko z rumem ;)
28 Listopada, 2010 - 15:05
To jeszcze trochę białego szaleństwa
- zastrzegam, że nie dla amatorów :)
Cudowna sceneria zimowa i jeden z moich ulubionych zespołów :)
PS. Piosenka o herbatce we dwoje prześliczna, a to co wyczynia Zacier w piosence o zimie z bacą w tle po prostu rozśmieszyło mnie do łez, tłumaczenie tekstu jest rewelacyjne :)))
Dziękuję Krysko, taka porcja pozytywnych emocji w niedzielę jest niezastąpiona :*
Pozdrawiam :)
Witam serdecznie.
28 Listopada, 2010 - 19:18
Choć zimowo, to niezwykle ciepło na tym miłym wpisie i wesoło.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!
homo polacus - a to na rozgrzewkę
28 Listopada, 2010 - 19:52