Opowieść o prawdziwym nauczycielu
Wypasiony celebryta, czyli NIKT, czyli specjalista od "chujów" - Hołdys, pióro salonowca nadredaktora Lisa zaprosił na swoje salony człowieka, który wedle niego samego i postkomunistów Polskę uratował.
Mało, że ją uratował przed tymi, którym czerwony bandyta czapkował to i demokrację nam wprowadzał.
Gdyby nie on .... aż strach pomysleć ...... tak, to dzięki niemu nadal sługusami Kremla jest grupa obecnie trzymająca władzę, a na osłodę demokrację po POwsku mamy.
Chwilowo uzdrowiony bandzior, który na nogach z wyczerpania przed sądami się słaniał powędrował do Lisiej nory i zasiadł przed nadętym obliczem osłonionym kapeuszem.
Pogadał sobie Wojtek ze Zbyniem jak Polak z Polakiem, jak komunista z komunistą, jak człowiek postkomunistycznego salonu z człowiekiem honoru .
Trudnych pytań Zbyniu vel "chuj" nie zadawał, bo jenerał nie dość, że umęczony i schorowany, to na dodatek jeszcze nie wyświęcony.
Salon szybko musi komisję powołać z grubym Ryśkiem na czele, a beatyfikacja bandyty czerwonego zapewniona.
Być może uroczystość salon będzie miał podwójną, święta Barbara od Blidów i mafii węglowej i święty Wojciech od sowietów.
Para IIIRP postkomunistycznej, para salonu.
Cóż to byłoby za święto, a może i dwa.
Święcenia winien dokonywać misio ocieplany, a kropidło trzymać Donek z Broniem na zmianę.
Tylko, czy Bronek zechce kropidło z byle kim trzymać, bo samo kropidło to przecież nie byle co.
Pogadał sobie sługus sowiecki do woli i bez grzechu, upajał PRLem i bielił, bielił ..... komunę i samego siebie, a Zbyniu ksywa "chuj" niczym nie zagłuszał.
Dał czerwony Wojciech upust swojej pogardzie dla milionów Polaków, którzy go nie kochają, a których on nauczycielem był, ba, ojcem ich był, a nawet matką.
- "Miliony fornali, małorolnych chłopków po wojnie ruszyły do miast. W tych miastach mieszkało wówczas 7 mln Polaków, a pod koniec tego systemu, w 1988 r., były ich już 24 mln. Trzeba było ich nakarmić, ubrać, wykształcić, przecież był szeroki analfabetyzm, dać im pracę i jakiś dach nad głową" - powiedział w wywiadzie dla "Wprost" gen. Jaruzelski.
Były aparatczyk PZPR stwierdził też, że "drażni go, jak niektórzy o tym nie pamiętają, lekceważą ten czas , a on wiem, że ich dziadkowi czy ojcu słoma wyłaziła z butów."
A fornal Hołdys słuchał, słuchał ....... i w zachwyty wpadał.
Opluwszy tych, których trzeba sługus sowiecki Lisią norę opuścił, po czym odżwierny Hołdys wrota nory zamknął i na papier przelał złote myśli czerwonego bandziora.
http://www.fakt.pl/Jaruzelski-o-rodakach-quot-Fornale-quot-quot-Malorolne-chlopki-quot-,artykuly,110422,1.html
http://www.wprost.pl/ar/254554/Tajemnica-generala/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1621 odsłon
Komentarze
Pełowska zgraja
7 Sierpnia, 2011 - 14:17
już szykuje pogrzeb z honorami sowieckiemu pachołkowi jaruzelskiemu.Nie ma co,zbrodniarz doczeka się pomnika,już o to zadba bul-komorowski.Dla elyt dzisiaj wartością są zbrodniarze,zboczeńcy,oszuści,zdrajcy.A rodziny ofiar zbrodniarza jaruzelskiego nadal płaczą nad poległymi braćmi,ojcami,dziećmi.A my ciągle nie możemy doczekać się sprawiedliwości,takiej zwykłej,ludzkiej.Nie chodzi nam o zemstę,o krzywdy dla winnych a o zwykłe wymierzenie sprawiedliwości,choćby dla tych zapłakanych rodzin.
Ja jednak wierzę,że my żyjjący doczekamy tej elementarnej sprawiedliwości i pomników dla naszych wielkich polskich patriotów-płk Kuklińskiego,Zbigniewa Herberta,Lecha Kaczyńskiego.Kto za kilka lat będzie pamiętał o kanaliach hołdysach,lisach,tuskach,kmorowskich,niesiołowskich?Pies z kulawą nogą o nich nie wspomni.
kangur69