Nagrodzony
- Ktoś przestawił wajhę - zdenerwował się TUSKU, musisz.
Celebryci zmieszali się chwilowo.
Salon mruknął z lekka.
Wszyscy oczekiwali w napięciu na decyzje wajhowego,
Co dalej, co robić, co z MWzWM?
Wszak wajhę ustawiono w roku 2007 na wskażnik - POlitycznie Poprawny, a tu taki wybryk.
Wybryk nieuzgodniony z wajhowym głównym i jego zastępcami i dokonał go nie kto inny jak MWzWM, smakosz gołych półdupków.
Wyłamał się chwilowo clebryta Meller, znany, bo znany, klakier słusznej partii, który świętował zwycięstwo PełO w roku 2007 razem z Tuskiem i innymi tchnionymi geniuszem boskim z opcji jedynie słuszndej i jakże umiłowanej.
I pewnie śpiewał umiłowanemu:
- Moje szczęście tylko z tobą jest możliwe
Moje szczęście ma na imię tak jak ty
Moje szczęście dotąd bardzo nieszczęśliwe
już uśmiecha do mnie się od kilku dni...
Moje szczęście jest koloru twoich oczu
ma twój uśmiech, twoje ręce, twoją twarz
gdzieś daleko żyło od nas - na uboczu
aż nareszcie odszukało tutaj nas
Dawno już mi obiecywał
ciebie księżyc sam
to nieważne skąd przybywasz
kiedy ciebie mam
szeptał cicho za oknami
twoje imię wiatr
dziś przywitał cię kwiatami
czereśniowy sad...
Po chwilach bezruchu spotkała klakiera Mellera zasłużona krytyka oraz nastąpiło zbiorowe, salonowe nawracanie zbłąkanej owieczki na drogę miłości.
Owieczka zrozumiała swój grzech i w ramach pokuty przyjęła narodowość śląską.
Na złość temu faszyście JK, tylko, czy Donald wybaczy?
Takiego problemu nie ma ten oto kalkier z Czerskiej.
MWzWM i z wielkiej gazety, toteż zawsze w głównym nurcie, z prądem, jak wszystkie zdecłe michnikowskie płotki i okonie.
KONRAD NIKLEWICZ - Platformo, ja na ciebie zagłosuję!
PO krytykowana jest za to co robi rząd, ale też za to, czego ponoć nie robi. PO dostaje się za wyciekające na zewnątrz spory partyjne, ale także za rzekomy brak wewnątrzpartyjnej demokracji. Cięgi spadają za zbyt duży PR, ale – z innej strony, w tym samym czasie - za zbyt mało tegoż PR-u. Kontrowersyjna decyzja w sprawie zmian w OFE, chaos na kolei i niewłaściwa (zdaniem wielu) reakcja na raport komisji MAK ws. przyczyn katastrofy smoleńskiej – to wszystko doprowadziło do kumulacji negatywnych opinii. I sondażowych spadków.
Można odnieść wrażenie, że atakowanie PO za jej rzeczywiste bądź urojone grzechy stało się nowym, modnym trendem. Zgodnie ze starą zasadą „wszyscy huzia na lidera” i zgodnie z jakże polską tradycją wywracania wszystkiego do góry nogami po każdych wyborach, nie ma dnia, by ktoś „znany” nie wylał żalu na Platformę. Niekiedy przybiera to dość radykalne formy, takie jak głośny list Marcina Mellera (redaktora naczelnego polskiej edycji „Playboy’a”) na Facebooku: – „Już na Was nie zagłosuję!” – napisał z pasją Meller, sprawiając wielką satysfakcję m.in. prawicowym publicystom.
Tak długa, jak krótka musi być pamięć krytyków Platformy. Najwyraźniej sprawa OFE, chaos na kolei i raport MAK wymazały ze zbiorowej pamięci to, co rząd PO-PSL zrobił. Bo jeśli policzyć, to nagle okazuje się, że „nic nierobiąca” ekipa wdrożyła znacznie więcej zmian niż poprzednicy.
-Ponownie uruchomiła prywatyzację - po sprzedaży koncernu Enea oraz chemii najprawdopodobniej przebije prywatyzacyjne rekordy rządów AWS-UW (od października 2007 r. dochody z prywatyzacji przekroczyły 31 mld zł). Przy okazji wzmocniono rolę warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych, duże prywatyzacje robiąc w drodze giełdowego debiutu. I bonus: to PO zakończyła trwający od dekady koszmarny spór z Eureko ws. PZU.
Platforma oddzieliła prokuraturę od rządu, raz na zawsze kończąc naciski polityków na prokuraturę (aż trudno uwierzyć, że nikt tej przełomowej reformy nie pamięta).
-Dokonała głębokich zmian w polskim prawie ochrony środowiska: wreszcie uzgodniła je z dyrektywami UE (co odblokowało miliardy unijnych euro z funduszy strukturalnych) i m.in. rozwiązała problem własności śmieci komunalnych oraz problem żywności GMO.
- A skoro już mówimy o funduszach unijnych – to PO-PSL stworzyła sprawny system ich wykorzystania. Dziś Polska jest europejskim liderem wydawania tych funduszy.
Uzawodowienie armii, likwidacja poboru. Drobiazg?!
Rząd PO-PSL okazał się być pierwszym w historii III RP, który ograniczył przywileje emerytalne, zamiast je rozdymać (reforma pomostówek i nadchodząca reforma mundurówek).
- PO-PSL przeforsowały ustawy „społeczne": ułatwienia w zakładaniu żłobków, ustawa „parytetowa”, ustawa o ochronie przed przemocą w rodzinie itp.
PO-PSL przeprowadziła reformę szkolnictwa wyższego, dając uczelniom więcej autonomii i wprowadzając więcej wolnorynkowych zasad.
- Przygotowała ustawy deregulacyjne – m.in. powszechna zamiana „zaświadczeń” na „oświadczenia” – co ma duże znaczenie dla ograniczania biurokracji.
- PO-PSL jako pierwsza zaczęła porządkowanie finansów publicznych, m.in. wprowadzając ustawową "regułę wydatkową".
- Zaczęła budować drogi. 1400 km jest w trakcie realizacji – to rekord 20-lecia IIIRP. Powstają nie tylko autostrady i ekspresówki: rząd PO-PSL jako pierwszy zaczął wydawać miliardy złotych na modernizację dróg lokalnych (program tzw. schetynówek).
- Mimo kryzysu, rząd PO-PSL podwyższał pensje nauczycielom. I z sukcesem zrealizował program budowy Orlików.
http://www.instytutobywatelski.pl/wydarzenia/248/niklewicz_platformo_ja_...
Klakier został sowicie wynagrodzony.
Nagroda musi być słuszna, bo wciskanie się bez wazeliny na pewno jest bardzo bolesne i pozostawia blizny na ciele i umyśle.
11 marca 2011 r.
Konrad Niklewicz, były dziennikarz "Gazety Wyborczej", jest rzecznikiem polskiej prezydencji w Radzie UE - poinformował w piątek w Brukseli rzecznik rządu Paweł Graś.
Konrad Niklewicz przez ostatnie 14 lat był dziennikarzem "Gazety Wyborczej"; w latach 2005-2007 był jej korespondentem w Brukseli.
Ma 35 lat, jest absolwentem stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim.
"Prezydencja Polski w Radzie UE jest historycznym wyzwaniem, takim które zdarza się raz na kilkanaście lat. Cieszę się, że będę mógł uczestniczyć w tym niezwykłym przedsięwzięciu. Praca dla premiera Donalda Tuska to zaszczyt" - powiedział PAP Niklewicz.
Niklewicz będzie rzecznikiem polskiego przewodnictwa w Radzie UE i jednocześnie zastępcą dyrektora Centrum informacyjnego Rządu.
http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/495021,konrad_niklewicz_r...
Stróż żyrandoli tez hojny dla swoich klakierów.
Dziennikarka GW Anna Bikont.
W zeszłym roku w trakcie kampanii prezydenckiej „Rzeczpospolita” ujawniła, że sztab wyborczy kandydata Bronisława Komorowskiego mieści się w lokalu przy ul. Wiejskiej 14/5, którego właścicielem jest czołowa dziennikarka „Gazety Wyborczej”, red. Anna Bikont.
Dziennikarka od lat 90. słynie z ataków na wszystko co prawicowe (od Wojciecha Cejrowskiego w mediach po braci Kaczyńskich w polityce).
Bronisław Komorowski odznaczający wszystkich swoich ulubieńców (politycy, dziennikarze, ludzie nauki, artyści) w marcu tego roku wręczył Annie Bikont Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski jako zasłużonej dla Polski dziennikarce.
http://prawy.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=225:anna-bi...
Meller popełnił błąd.
Odznaczenia nie otrzymał i prawdopodobnie nie otrzyma.
Kara musi być!
Dotkliwa i uciążliwa.
Ręka podniesiona na władzę zostanie ucięta, a na otarcie łez pozostaje narodowość śląska.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2067 odsłon