Płk Edmund Klich znowu w akcji

Obrazek użytkownika zygmuntbialas
Kraj

Niektórzy może już zapomnieli o płk. Edmundzie Klichu, byłym akredytowanym przedstawicielu Polski przy moskiewskim MAK. Jego aktywność medialna przed rokiem zdawała się równa działaniu w zakresie badania przyczyn katastrofy na lotnisku Siewiernyj. I jego postawa była niezrozumiała. Z jednej strony bezpodstawnie atakował polskich pilotów i gen Andrzeja Błasika. Z drugiej strony monitował kilkakrotnie premiera Tuska w sprawach łamania przez MAK zobowiązań wynikających z załącznika 13. do konwencji chicagowskiej (nawiasem mówiąc, premier nie raczył interweniować uznając, że Rosjanom należy zaufać).

Po przedstawieniu "Białej księgi" przez zespół posła Macierewicza płk Edmund Klich wraca do mediów, by podzielić się swą wiedzą o katastrofie. W wywiadzie dla portalu onet.pl najwięcej mówi o szefie parlamentarnego zespołu i jego "Białej księdze":

--- "To co przedstawił pan Macierewicz to mieszanka manipulacji, nieprawdy, domysłów i kuriozalnych teorii bez poparcia w rzeczywistości".

--- "Ja nie znam pana Macierewicza jako eksperta od badań lotniczych, ale znam go jako zacietrzewionego polityka".

--- "Macierewicz równie dobrze mógłby się powoływać na kogoś z księżyca albo na ufoludki".

W wywiadzie znajduje się kilkanaście takich i podobnych wypowiedzi. Równocześnie Edmund Klich potwierdza, często niejasno i okrężnie, wiele tez przedstawionych w "Białej księdze", np.:

1. "Przepis nie zabrania podejścia do wysokości decyzji".

2. "Samolot tylko raz znalazł się na ścieżce właściwej".

3. "Trwały niepotrzebne dyskusje wieży z Moskwą".

4. "Kontrolerzy działali według procedur wojskowych, bo to nie było lotnisko cywilne".

5. "Rozmowy przez telefon komórkowy między Moskwą a wieżą nie zostały rozszyfrowane. Pojawia się tam jakiś generał".

6. "Rzeczywiście Rosjanie nie przekazali kart (podejścia)".

7. Próba sprawdzenia lotniska przez kancelarię prezydenta "nie powiodła się, bo Rosjanie nie wpuścili naszych przedstawicieli".

8. "Oświetlenie lotniska było byle jakie".

9. "Wysłuchiwaliśmy kontrolerów już od 14 - 15 kwietnia. Mamy zeznania pierwotne i były one fałszowane".

10. O badaniach lekarskich kontrolerów - "Dla mnie to nie były dokumenty w pełni wiarygodne".

11. "Uważam, że Rosjanie ze swoim doświadczeniem powinni byli zamknąć lotnisko".

Ze względu na ważność słów, wypowiedzianych przez rozmówcę, zrezygnowałem w dużej mierze z referowania na rzecz cytatu. Po przeczytaniu powyższych jedenastu punktów możemy tylko dziwić się, iż płk Edmund Klich dalej twierdzi, że większość winy leży po stronie polskiej.

Brak głosów