A year after...

Obrazek użytkownika DoktorNo
Kraj

 

Rok temu napisałem:

Krótko: jestem w stanie tolerować premiera Tuska. Ale szybko moja tolerancja zblednie, gdy:

  • rozwiązane zostanie CBA (lub po prostu "uziemnione")
  • powstanie szopka w postaci komisji śledczych w sprawie Kaczmarka i ew. Blidy, obliczonych na dyskredytowanie walki z nadużyciami oligarchów, mafii węglowej itp.
  • nasza polityka zagraniczna "zmiekknie"
  • polski sektor naftowy będzie poza naszą kontrolą (np. poprzez wykup akcji polskich firm paliwowych przez Gazprom lub jego "pączki"), albo dojdzie do przyblokowania budowy alternatywnych dróg paliw min. z Azerbejdżanu
  • polskie wojska z Iraku zostaną wycofane ekspresowo, tak, że będzie w widoczna w mediach korelacja z wyborami (= woda na młyn islamistów)
  • zreaktywuje się WSI, niekoniecznie w starym kształcie, ale poprzez min. wymianę nowych kardr na stare w wywiadzie wojskowym

Warto wrócić do tego tekstu także dlatego, bo zawarłem w nim cytaty z innych blogów tuż po wyborach, min. Rybitzkiego i FYM-a.

I po kolei: faktycznie byliśmy świadkami medialnej szopki rządu Tuska obliczonej na zdemonizowanie poprzedniego rządu Zmięknięcie polityki zagranicznej widać po szopce kompetencyjnej z pałacem prezydenckim, w czasie której Tusk odmawia prezydentowi samolotu, a wcześniej, w czasie wojny rosyjsko-gruzińskiej, Sikorski groteskowo miał "pilnować" prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Tibilisi.

Na szczęście do panicznej wyprowadzki naszych żołnierzy z Iraku nie doszło, ale w zamian przywrócono do pracy wielu pracowników WSI i pogrzebano komisje weryfikacyjną, więc daje Tuskowi minus na odcinku militarnym. Z kolei na odcinku wewnętrznym ministrowi Ćwiąkalskiemu ani nie udało się udowodnić zniszczenia laptopów w podejrzanych okolicznościach przez Ziobrę, ani udowodnic że PiS tworzył podstawy państwa policyjnego. Za to śledztwo w sprawie zabójstwa i uprowadzenie syna państwa Olewników w stoi w miejscu, kompromitując nasz wymiar sprawiedliwości.

No i poza tym: gdzie te szuflady ustaw, szybsze budowanie autostrad, czy leprze wykorzystanie środków UE, pakiet Szejnfelda i inne udogodnienia? Gdzie ten Paliktot, który miał wymazywać buble prawne? Puki co widać nieustanny szoł obliczony na dyskredytowanie prezydenta, bo Tusk bez wątpienia mierzy się na wybór na ten urząd w 2010 roku i podporządkowywuje swoje rządy temu działaniu. Nawet w starciu z PZPNem jedyne na co stać rząd Tuska, to pijar w postaci świńskiego ryja, wystawionego przez ekscentrycznego posła z Lublina - bo kiedy do całej afery wtrąciła się FIFA, to rząd podkulił ogon, nie mając przygotowanej zawczasu żadnej strategii przetargowej.

Porażka rządu Tuska wyraźnie pokazuje utopijność koncepcji postpolityki, i z pewnością jest powodem do zawodu dla elektoratu. Pijar nie zastąpi uprawiania polityki, nie można bez przerwy "bajerować" ludzi bzdurami w stylu (na szczęście plastkowego) siusiaka Palikota, boisk dla każdej gminy, ministrów jadących minibusem do pracy i premiera w rejsowym samolocie.

Ale zwolennicy PiS nie powinni się cieszyć. Ostatnie wygnanie Dorna z tej partii, w imię niepojętego sporu ambicjonalnego, jest kolejnym groźnym sygnałem, wskazującym na niebezpieczny dryf tej partii, która w przeciwieństwie do PO nie posiada zaplecza na szczeblu terenowo-lokalnym i wsparcia medialnego, i w związku z tym jest upośledzona w obliczu następnej konfrontacji wyborczej.

Medialny establishment (min. "Dziennik") szykuje się do nowego starcia politycznego, w postaci wyborów prezydenckich i ewentualnych przedterminowych wyborów parlamentarnych, poprzez lansowanie Polski XXI, być może upatrując się w tym zarodku partii politycznej lepszego "POPiS-bis". Nowe trendy na lewicy również sugerują, że podział sceny politycznej na czworokąt PO-PiS-PSL-SLD nie jest stabilny w perspektywie następnego roku, dwóch. PO wyczerpuje swój potencjał, niestety, podobny proces zachodzi też w PiS.

Mówiąc krótko, sytuacja wygląda tak, jakby po pasjonującym i ciekawym meczu na ringu zostało dwóch zmęczonych bokserów-medalistów wagi ciężkiej, czekających na gong zakończenia rundy, a w międzyczasie w szatni niedoświadczeni bokserzy wagi lekkiej przepychali by się, czekając niecierpliwie na swoją kolej na ringu.

Brak głosów