Bezwarunkowe zwycięstwo czy II okrągły stół?

Obrazek użytkownika MD
Kraj

 Obserwując poczynania platformianej władzy staramy się dostrzec symptomy jej załamania i przewidzieć perspektywę jej upadku. Tymczasem rządzący układ, mam tu na myśli również koncesjonowaną opozycję wraz z tzw. "elitami kulturalnymi" i "zaprzyjaźnionymi" mediami, niedwuznacznie dąży do zawarcia II "porozumienia", które będzie mniej lub bardziej podobne do "porozumienia" zawartego przy okrągłym stole.

Secesja Kluzik-Rostkowskiej, Michała Kamińskiego i utworzenie PJN było próba stworzenia koncesjonowanego PIS-u. Takiego liberalnego, bez Jarosława Kaczyńskiego, otwartego na nowoczesność a w rzeczywistości spolegliwego wobec rządzącego układu w zamian za dostęp do dominującego nurtu medialnego z łaskawymi recenzjami "autorytetów". Pomysł ten poniósł klęskę.

Obecnie obserwujemy operację z udziałem Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. W tym przypadku zrezygnowano z "otwartości" i "liberalizmu" na rzecz "gotowości do kompromisu" i "dialogu" ze wszystkimi. W zamian też politycy tego ugrupowania mają łagodniejszy wizerunek medialny. Niemal z dnia na dzień Z. Ziobro z "krwiożerczego zabójcy Blidy" stał się "kochającym ojcem".

Mimo tych przedsięwzięć siła Prawa i Sprawiedliwości nadal jest poważna i rośnie, zwłaszcza wobec kompromitacji rządzących. Układ rządzący z pewnością zrobi wszystko aby utrzymać się przy władzy. Konieczne zatem jest z jego punktu widzenia podjęcie kolejnych działań na rzecz dezintegracji obozu patriotycznego. Przepaść jaka powstała między zwolennikami obu obozów jest tak poważna, że aby ją zneutralizować rządzący muszą zainscenizować kolejny akt dramatu pt. "porozumienie ogólnonarodowe". W przeciwnym wypadku fala obywatelskiej siły może zmieść rządzący układ z pokładu. 

Ze strony przekaziorów mamy do czynienia z presją na Prawo i Sprawiedliwość głosząc tezę, że partia nie może być wiecznie w opozycji. Nikt jakoś nie przypomina, że SLD jest jeszcze dłużej w opozycji i temu ugrupowaniu frustracja z tego powodu jakoś nie grozi. Z drugiej strony trzeba też przyznać, iż w szeregach PIS są ludzie, którzy wyrażają przekonanie, że lepiej mieć częściowy wpływ na władzę niż żaden. Nie jest to pogląd pozbawiony całkowicie racjonalnych podstaw, bo nie da się nabyć doświadczenia kierowania strukturami samorządu będąc nieustannie w opozycji. Zwłaszcza, że często ludzie z doświadczeniem wobec trudniejszych perspektyw na reelekcję, lub osobiste korzyści przechodzą do innych ugrupowań.

W mojej ocenie obywatelski obóz patriotyczny dostanie wkrótce  ofertę "wielkiego historycznego porozumienia dla wspólnego dobra". Alternatywą będzie groźba iż trwale zostaniemy na marginesie życia publicznego. Jak dla mnie, tego typu "kompromisów" mamy już za dużo. Decyduje się nawet na długie czekanie na pełne zwycięstwo. Oczywiście nie może to być bezczynne czekanie! Z wielką wiarą w ostateczne zwycięstwo musimy wytrwale pracować na rzecz rozbudowy wolnej i niepodległej Ojczyzny, przede wszystkim w sercach i umysłach ludzi.   

Brak głosów

Komentarze

 jest prosty, jest to próba wciągnięcia do współodpowiedzialności za niezawinione błędy, a zarazem takze próba szantazu PiS, by była konsekwentną w działaniu dla dobra Kraju. Jezeli PiS odmówi to zupełnie inaczej będą wyglądały zabiegi dotychczasowe, m.in. myślenie czy plany dot. rządu fachowców. To na czym PiS wiele zyskał zostanie zdyskredytowane, bo wykazą brak konsekwencji w działaniu, natomiast 10 do 1, ze Ziobro ze swoją nieposkromioną ambicją wejdzie w układ... W tym planie widać "rękę" szachistów, bo gejzery intelektu POmazańców nie wpadły by na coś równie skutecznego, co takze bezczelnej próby alienacji PiSu, moze w konsekwencji takze od Smoleńskich Ekspertów... Sytuacja jest z gatunku "nie do pozazdroszczenia" i obojętnie co by nie zrobić, będzie to złe, złe dla Polski, dla PiS...Jest to kompletna abstrakcja, a zarazem doskonały, to trzeba przyznać, zabieg PR...

Vote up!
0
Vote down!
0
#299627