Wzór chrześcijanina znów ustawia latarnie, czyli stan Niesiołowskiego wciąż ulega pogorszeniu....

Facet aż kipi miłością i tolerancją! Ma w sobie tyle pozytywnych emocji, że mógłby nimi z powodzeniem obdarowywać wszystkich skazanych za morderstwa, pół Korei - tej złej oraz losowo wskazanych przez kolegów z PO złoczyńców, faszystów i szaleńców.

Wylazło dzisiaj to to przed mikrofony i jazgot podnosi, że znowu oto, wrogowie jego ojczyzny też trupami grają.

No i po zabójstwie w Łodzi - też.

Identycznie jak po spowodowanym przez Prezydenta Kaczyńskiego nieszczęśliwym wypadku lotniczym pod Smoleńskiem.

Wtedy przecież faszystowscy szaleńcy grali trupami i trumnami.

Niesiołowski nie grał trumnami i trupami też nie.

Wg Niesiołowskiego wszelkie próby wyjaśnienia tragedii Smoleńskiej to wyraz największego zbydlęcenia i
chamstwa. Ba! Nawet nieśmiałe zapytania o wątpliwości - których wciąż przybywa - jest postawą wrogą wobec umiłowanego rzadu i jego przyjaźni z ruskimi.

Po co cokolwiek wyjaśniać, skoro wszystko jest jasne od samego początku, czyli że "piloci popełnili błąd, pozostaje jedynie pytanie, kto ich do tego zmusił"...

Dobrze, że wg naszego umiłowanego premiera nikt nie może być ponad prawem, nawet polityk, więc skoro Niesiołowski może, to zatem i ja pozwolę sobie...

...na stwierdzenie, że gdyby tego psychopatycznego psychopatę zapytał ktoś nie o winę ruskich, tylko o np. przypuszczalne słowa, jakich użył Lech Kaczyński wywierając presję na pilotów... O, to co innego!

To jest właściwe i merytoryczne dociekanie prawdy wpisujące się w polską rację stanu...

Co prawda, to prawda.

Niesiołowski po "Smoleńsku" wskazywał jedynie winnych niepotrzebnej katastrofy - czyli prawdę mówił, a prawda mówiona grą polityczną przecież nie jest.

Co innego wariaci z PiS, choć nawet, jeśli nie byli i nie są z PiS, to mówiąc o Smoleńsku, czyli grając trumnami ujawniali swoje polityczne sympatie. Znaczy byli i są z PiS. Bo każdy wariat jest w PiS, a każdy PiSowiec to wariat.

Filozofię Niesiołowskiego należałoby nazwać kwadraturą kuli, bo jest ona zdecydowanie bardziej złożona, niż kwadratura koła.

Zresztą uważam osobiście, że osobnik ten jest w kwestii odruchów myślowych bardzo zbliżony do stworzeń przez siebie badanych w czasie kariery naukowej.

Nazywanie Stefka Burczymuchy chamem i prostakiem, jest obrazą dla wszystkich chamów i prostaków, przynajmniej tych, których znam osobiście.

Oni tacy są po z powodu braku dobrego wychowania.

Niesiołowski, cóż, trudno w jego wypadku mówić o jakimkolwiek wychowaniu - nawet złym. Nie jest to wina jego rodziców - zapewne starali się jak mogli.

Stefek jak widać ni w ząb nie skumał o co im chodzi.

Dziś Niesiołowski żądanie wycofania wojsk z Afganistanu nazywa kolejną "grą trupami".

Ja powiem więcej. Wg Niesiołowskiego, wypowiedzenie przez opozycjonistę choćby jednej samogłoski, jest ohydną grą polityczną mającą na celu obalenie rządu.

Nasuwa mi się jeszcze jedna myśl.

Prostak Niesiołowski gra latarniami.

Widać kończyli z Palikotem tą samą szkołę.

Niesiołowski zapytany, kiedy polskie wojsko zostanie wycofane z Afganistanu, odpowiedział błyskotliwie, jak na prawdziwego chrześcijanina przystało :

"Aż Mułła Omar z całą bandą zadynda na jakiejś latarni"

Wydaje mi się, że osobnik ten wie już coś na temat ewentualnego kontraktu na stawianie latarni w Afganistanie, bo ja na żadnej z relacji nie widziałem ani jednej jak dotąd.

Dowiedzieć się można z wypowiedzi tego gbura, że walczy on wciąż o wolność i niepodległość całego świata.

W Polsce już ją wywalczył, choć nie do końca.