Nie można prowokować aniołów demokracji, czyli, im dalej od afery, tym bardziej winna Stankiewicz...

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Musi mieć wzór cierpliwości - Stefek Niesiołowski - zęby mocno wystające.

Tak, spokojnie na jakieś kilkadziesiąt centymetrów.

Jak bowiem wynika z relacji chodzącej kultury osobistej w osobie Stefana N., Ewa Stankiewicz postanowiła mu owe zęby powybijać kamerą.

Dziennikarze niezależnych, rządowych mediów są nieco "oburzeni" zachowaniem posła RP, ale jak sami coraz częściej przyznają, Ewa Stankiewicz nie jest bez winy.

Aby nie wyjść na totalnych, rządowych ćwioków, zapraszają do swych programów co rusz innych polityków partii władzy, aby ci poświadczyli przypuszczenia i podejrzenia dziennikarzy.

Zaczyna się więc nam malować obraz jaskrawy.

Co prawda Niesiołowskiego troszkę poniosło, zdenerwował się nieco, ale każdemu puściłyby nerwy na taką ohydną prowokację, jakiej dopuściła się znana prowokatorka ze znanej PiSowskiej gazety i o znanych, antydemokratycznych poglądach.

Każdy mądry Polak wie, że demokracja ma twarz pana Donalda, a wszystko, co demokracji jest wrogie, ma oblicze Jarosława Kaczyńskiego.

Zatem, nawet jeśli Niesiołowski niechcący szturchnął prowokatorkę Stankiewicz, nawet jeśli powiedział coś tam nie bardzo kulturalnie, to nie można mu się dziwić, bo to, co wyprawiała dziennikarka powinno być ukarane, a nie zachowanie ikony polskiego, antykomunistycznego podziemia.

pan Donald zareagował - cieszą się co niektórzy.

Cóż z tego, pytam!!!

Musiał coś powiedzieć, gdyż przebywając w Kanadzie, wystawiony na pytania tamtejszych dziennikarzy, zareagować musiał.

W Kanadzie, w przeciwieństwie do Polski, są dziennikarze, którzy nie wiedzą jakim pan Donald jest demokratą i jakim wspaniałym człowiekiem - zadają pytania, których dziennikarze w Polsce nie zadadzą, bo nie wypada, lub po prostu nie można ich zadawać.

Co innego w Polsce, gdzie demokrata pan Donald, swoją demokrację zostawił.

Tu, dziennikarska brać może sobie pofolgować i znaleźć winowajcę zajścia pod Sejmem.

Myślę, że jest to kwestia paru dni, kiedy okaże się, że winna całemu zajściu i to w 100% jest Ewa Stankiewicz, a Niesiołowski jest po raz kolejny biedną, nieszczęsną ofiarą.

Demokracja w Polsce umiera w morzu radosnych oklasków swych obywateli...

Brak głosów