Prezydęt wchodzi do gry, czyli zbliżają się kolejne, spektakularne międzynarodowe sukcesy Polski...

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Wszechświat obiegła dziś arcyfantastyczna informacja.

Pan Bronisław, zauważywszy subtelne niedociągnięcia polityki międzynarodowej, postanowił włączyć się do niej i sprawić, aby rola i pozycja Polski była jeszcze większa.

Ja co prawda, obserwując i słuchając panów Donalda i Radosława, myślałem do dziś, że pozycja Polski większa już być nie może, i że swoją rolą we wszechświecie cieniem okryliśmy już i USA i Niemcy z Francją i Rosją...

Dziś okazało się jednak, że jestem w błędzie okrutnym

Co za ulga!

Jedyne, co może niepokoić cały pławiący się w szczęściu i dobrodziejstwach władzy naród, to ewentualne utarczki na linii rząd wszechczasów - prezydent tysiąclecia.

Znając bowiem egoistyczne zapędy pana Donalda do samotnego czynienia sukcesów Polski, znowu możemy mieć do czynienia z konfliktami w obszarze transportu lotniczego, czy przydziału krzesełek podczas spotkań na szczycie międzynarodowym.

Jest co prawda nadzieja, że pan Bronisław w dalszym ciągu będzie korzystał z usług kpt. Wrony, co to lata jak orzeł, a pan Donald dalej latać będzie wypaśnym, wynajmowanym za grubą kasę Hawker'em Beechcraft King Air 200 GT (SP-DSA).

Gorzej ze wspomnianymi krzesełkami "na szczycie".

Cały świat wie, że większość ekspertów rządu pana Donalda, to postaci nietuzinkowe i mające elementarny wpływ na politykę całej UE, Afryki i Ameryki.

Nie może przecież na najważniejszych dla świata spotkaniach, posiedzeniach i konferencjach zabraknąć ani pana Radka, anie też pana Jacka.

Ich nieobecności wielki świat polityki mógłby nie wytrzymać emocjonalnie, a tego światu nie trzeba zważając na kryzys irański np.

Nie przypuszczam też, aby na tych szczytach zabrajnąć mogło pani Angeli, czy pana Sarkozy'ego. Zresztą ani pan Bronek, ani pan Donald w swej wspaniałomyślności, nie chcieliby z pewnością sprawiać takich przykrości swoim politycznym fanom.

Pan Donald wie przecież, że wielka polityka wyznaje zasadę "nic o nas, bez nas", więc obecność innych światowych polityków jest wskazana, aby mieli świadomość, w jakim kierunku zmierza świat i jakie są aktualne trendy moderowanej przez "naszych" światowej polityki.

Wiem, że nikt nie posłucha mojego głosu, ale pomysł mam taki.

Wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem dla naszych władców i losów całego wszechświata, będzie organizowanie wszystkich szczytów, konferencji i posiedzeń X 2.

Jedne dla pana Donalda i jego ekspertów, a drugie dla pana Bronisława.

Dobrego nigdy za wiele, z czego wielki - dzięki naszym bohaterom - świat polityki zdaje sobie sprawę i z pewnością przyklasnąłby na mój autorski pomysł.

Cóż lepszego bowiem dla losów ludzkości, jak nie podwojone czerpanie z doświadczeń i mądrości naszych miłościwie nam panujących....

PS.

Pan Radek - mentor wszystkich światowych ministrów spraw zagranicznych, wyraził dziś nadzieję, że demokracja w Rosji będzie postępować....

Serce rośnie do rozmiarów arcywielkich jak słowo daję!

Że też UE nie poprosiła nas o warunkowe przedłużenie naszej prezydęcji nad nowoczesnym światem. No ja nie wiem!

Brak głosów

Komentarze

Super ujęte.Paluszki lizac.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

JAN OLSZEWSKI

#207643

Powracająca fala

Między Odrą, a Bugiem,
Między łagrem, a długiem
Mieści się moja niezależność.
Między zbrodnią na jeńcach,
A robotą u Niemca
Jest historia i wojna i zmienność.

To poczucie wolności
Może zawsze zezłościć
Ludzi od pilnowania nastrojów.
Mogę pomilczeć sobie,
Lub poprzestać na słowie -
Zadowolić się miejscem dla gojów.

Ciężko żyć w takich kleszczach,
Wciąż sympatie przemieszczać,
Kręcić głową od lewa po prawo
I bez przerwy uważać,
Żeby się nie narażać
pod Smoleńskiem, albo gdzieś za Łabą.

Kiedy czuję się słabszym
Szczęki kleszczy raz, dwa, trzy -
Powiększają swą siłę nacisku.
Z obu stron mnie przyduszą
I coś zawsze wymuszą
Dla ambicji, na pokaz, dla zysku.

Gdy się jednak opieram,
Wtedy jakaś cholera
W moim wnętrzu się zawsze odzywa,
Że wypełnia mi trzewia
Łatwo wypchnąć się nie da,
Bym się na nią nie zechciał porywać.

Tak od słowa do słowa
Atmosfera gazowa
Zwykle kończy się jednak podobnie.
Skutkiem wielkich nacisków
nie ma strat, ani zysków.
Można trochę odetchnąć swobodnie.

Między falą a falą,
Miedzy "ganią", a "chwalą"
Jest mój wybór i moje swobody.
Miedzy Odrą, a Bugiem,
Miedzy "nie mam", a długiem
Wciąż wracają do sporów powody.

Vote up!
0
Vote down!
0

Marek Gajowniczek

#207655