A teraz idźcie kłamcie i kradnijcie, czyli, Polska wolna, prawa i bogata...

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Dziennikarska perspektywa postrzegania Polski odradzającej się ze zgliszcz pozostawionych przez dyktaturę Kaczystów nakazuje dostrzegać wyłącznie te obszary, które wskazuje im władza sprawowana przez ludzi Moskwy w Warszawie.

Mamy więc nieustanne medialne doniesienia o matce dzieciobójczyni, sporach w partii władzy, a ostatnio o kluczowym dla Polski i Polaków remoncie pasa startowego w Modlinie.

Wszak jest w Polsce wolność słowa, a media zgodnie ze standardami demokracji, patrzą na ręce władzy...

Choć przypadek Modlina to rzecz jasna nie wina ludzi rządzących Polską, tylko firmy, która nie zrozumiała, że Polska w budowie jest i to w budowie na najwyższym poziomie.

Zawinił więc wykonawca, a władza, wrażliwa na światowe standardy uwagę mu stanowczo zwróciła i pas startowy naprawić nakazała.

Są niestety jednak w Polsce tacy, którzy nie dostrzegają ani spektakularnych sukcesów ludzi Polską władających, ani też ich intencji dobrych, będących przejawem patriotyzmu i troski o naród w szczęściu i dobrobycie się pławiący.

Oszołomy, wyznające teorie spiskowe - bo ich mam na myśli - Modlin utożsamiają ze wszystkim tym, co dzieje się w Polsce pana Donalda.

Jako, że teoria spiskowa jest moją pasją, żeby nie powiedzieć życiem - też tak Polskę pod rządami PO postrzegam, czym narażam się Stefkowi Niesiołowskiemu, "mądrym" Polakom oraz służbom bardzo specjalnym, czytającym wpisy tu zamieszczane...

Ja widzę bowiem Polskę inną od tej, którą pan Donald wraz ze swoją ekipą promują w mediach niezależnych, bo rządowych.

Widzę Polskę, której nie zauważają media, a tym samym cały "mądry"" naród, który wstaje i wie, że jest cudownie, i kogo od rana nienawidzić powinien.

Widzę Polskę, która z każdym dniem jest rozkradana, poniewierana i upokarzana przez ludzi nią rządzących oraz społeczeństwo ich popierające.

Polskę, w której wartości wszelkie są wyszydzane i dyskredytowane - w imię nowoczesności i europejskości.

Widzę Polskę, zakłamaną, upodloną i obłudną.

Polskę, którą niszczy się z każdym kolejnym dniem coraz bardziej, wznosząc przy tym hasła o demokracji, wolności i dobrobycie.

Widzę Polskę, w której oczywiste kłamstwo, podłość, chamstwo i hipokryzja wydają się być czymś dobrym, modnym, wręcz pożądanym... bo kłamstwo, podłość, chamstwo i hipokryzja są codziennością życia elit władzy tak bardzo wpisaną w rzeczywistość, że stały się niemal standardem. Stały się czym zwykłym, oczywistym i jak najbardziej normalnym.

Widzę Polskę, w której władza codziennie przekracza granice głupoty, naiwności i tolerancji narodu, i robi to w pełni świadomie, używając haseł o prawości, sprawiedliwości, demokracji i oczywistej wolności.

Przeciwwagą dla kłamstwa, chamstwa i bezczelności jest przecież dyżurny wróg, któremu władza perfidnie i z wyrachowaniem przypisuje swoje wartości.

Widzę wreszcie Polskę, w której ohydny, bezczelny kłamca sprawujący najwyższy urząd w państwie, ośmiela się mówić o demokracji, prawości i wolności z poziomu marszałkowskiego fotela, w miejscu, które powinno być ostoją tego, co dla każdego państwa najważniejsze...

A naród?

Naród klaszcze w łapki, przyglądając się bezmyślnie i bezkrytycznie jak kraj jego niknie w otchłani złodziejstwa, bezprawia, kłamstwa i chamstwa...

No bo przecież najważniejsze, że nie rządzi PiS...

Brak głosów