Ślady materiałów wybuchowych na wraku, czyli, w co grają Putin z ludźmi Moskwy w Warszawie......

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Smaczkiem do tego neuwsa jest bez wątpienia zbulwersowany Graś. Nie bardzo wiem, czy zbulwersowany jest faktem znalezienia śladów materiałów wybuchowych, czy tym, że faktycznie się na wraku znajdują...

Osobiście uważam niestety, że nagłe znalezienie trotylu i nitrogliceryny, to niestety... ciąg dalszy jakiejś koszmarnej, wyrachowanej gry putinowo-tuskowej.

Być może chodzi tu o podsycanie nastrojów społecznych w Polsce, które są zdecydowanie na rękę sowietom.

Być może też - co prawdopodobne - w perfidny sposób próbuje się zwrócić uwagę Polaków na coś, co przyćmić ma jakies inne zdarzenia, które albo właśnie następują, albo lada moment nastąpią.

Ciekawe jest to, że ujawnienie pracy bohaterskiej prokuratury następuje w niespełna trzy dni, po "samobójstwie" jednego z najważniejszych świadków wydarzeń z 10.04.2012.

Chor. Muś był jednym z dwóch ludzi, którzy opisywali "katastrofę" w sposób zadający kłam tuskowo-putinowym tezom.

Istotnym elementem tych zdarzeń jest także to, że rozmowy zarejestrowane na pokładzie JAKa 40 do dziś nie zostały "rozszyfrowane".

Czyżby czekano z tym do momentu, kiedy chor. Muś postanowi rozstać się z życiem śmiercią "samobójczą"?

Zważając na totalny imbecylizm mediów w tej kwestii oraz ich wierne oddanie sowiecko-polskiej władzy, ewentualna zmiana zeznań Wosztyla nie będzie niczym zaskakującym, że o jakimś innym, bardziej dramatycznym scenariuszu nie wspomnę.

Na każdą zagadkową śmierć media politycy i "autorytety" pokroju Kuczyńskiego mają jedną standardową odpowiedź - samobójstwo i już.

Dziś, kiedy media ujawniają kolejną "sensację" na temat Smoleńska, wyciągane są z rękawa stare i przebrzmiałe historie - "a któż chciałby robić zamach na Kaczyńskiego???"

Pytanie to jako pierwszy zadał niejako retorycznie Towarzysz Miller Leszek, który całym swoim życiem udowadniał, że Polska wolna i niepodległa jest dla niego wartością największą.

Niemal w momencie podania neuwsa o śladach materiałów wybuchowych do mediów wylały się teorie, jakoby są to pozostałości po ciężkich walkach toczonych w tym rejonie podczas II wojny światowej. Nie zdziwiłbym się, gdyby do takich właśnie wniosków doszli znani eksperci i naukowcy.

Jedno jest pewne wg mnie.

Po całym ponad dwu i pół rocznym mataczeniu i zacieraniu śladów, nagłe odnalezienie dowodów świadczących o zamachu brzmi jak jakiś absurd!

Nie to, żebym nie wierzył w zamach - uważałem i uważam, że TU 154 został zlikwidowany.

Nieprawdopodobne jest to, że ci, którzy czynnie uczestniczą w kłamstwie smoleńskim, wykluczając histerycznie teorię zamachu, nagle przyznali, że faktycznie jest takie podejrzenie...

Chyba, że...

Chyba, że ofiarą moskiewskiej gry ma być nie kto inny jak pan Donald i jego świta.

Wczoraj Towarzysz Kuczyński w szoł "Tak jest" stwierdził zapytany przez gwiazdy TVN, że na śmierci świadków najbardziej zależy PiSowi, bo dzięki temu żyje zamieszanie smoleńskie i związana z tym ohydna wojna polityczna...

Kto wie, może dziś też zostanie zaproszony, żeby mógł powiedzieć, że te materiały wybuchowe podłożył nie kto inny jak sam Kaczyński Jarosław, który w spowodowanej przez siebie "katastrofie" ujrzał szansę dla siebie i swojej kariery politycznej...

W normalnym, demokratycznym kraju, informacja taka wywołałaby polityczną burzę na niespotykaną skalę.

Pamiętać należy jednak, że Polska nie jest krajem normalnym, a demokrację mamy taką, na jaką Putin rządzącym Polską pozwala...

Brak głosów