Wróg publiczny numer 1
Te trzy wartości występują w łącznym porządku a usunięcie pierwszej z nich , eliminuje także racjonalność
uzasadnienia pozostałych. Tymczasem nawet po prawej stronie sceny zdarzają się próby pomijania najważniejszego członu tej sekwencji, bez którego wszystkie one tracą ważność.Wielokrotnie pada stwierdzenie "Bóg jest sprawą prywatną". Bóg jest albo go nie ma.Nikt jednak nie jest w stanie dostarczyć jednoznacznych bezpośrednich dowodów na rzecz którejkolwiek z tych tez, za to dowodów pośrednich mieliśmy miliony w historii w.XX w postaci namacalnych
efektów działalnośći antyreligijnych systemów totalitarnych. I pokazują one,że to nie jest sprawa prywatna, a kto tak twierdzi musi być uznany w świetle dostępnych dowodów za wroga publicznego numer 1.
Należy więc zachować zdrowy rozsądek i ostrożność w formułowaniu opinii na ten temat, tym bardziej ,że nauka
wypowiedziała się w tej materii zdecydowanie. Wprawdzie nie ustaliła jaka jest odpowiedź na to podstawowe pytanie, ale wskazała jednoznacznie na pozytywną korelację religijności z rozmaitymi sferami ludzkiej aktywności. A z doświadczenia wiemy doskonale z czym koreluje brak religijności lub antyreligijność.
Należy też pamiętać,że za próbami rozmycia tego zespołu wartości, postępują próby zdeprecjonowania kolejnych
wartości podstawowych i tu pierwszą ofiarą pada prawda, a za nią sypią się kolejne jak kostki domina, czego
doświadczamy właśnie w kwestiach europejskich.Nie rozliczono komunizmu ani komunistów, nie zlustrowano
współpracowników tajnych służb,co prowadzi do rozkwitu wszelkich innych fałszów od uznania zaburzeń
homoseksualnych za rzecz normalną po uznanie katastrofy smoleńskiej/zamachu smoleńskiego za rzecz mało istotną.
Mamy też dowody w naszej krajowej polityce. Większość polityków,pozbawionych oparcia w etyce, dryfuje i powtarza historię z peerelu - miny , gesty i wypowiedzi, które wypwiadał jak nie Gomułka to Gierek, a niekiedy widać cofanie się aż do Bieruta, gdy popatrzymy na palikociarką żulię. Zachowują się jak opętane kukiełki, "mówiace językami", jakby ich Opatrzność pokarała. Podmuch metafizyki czuć na każdym kroku.
Zaszyj dziurkę póki mała, mama Zosię pouczała... Ja bym zdecydowanie optował za wprowadzeniem do programu gimnazjum zestawu bajek Krasickiego i pilnym ich studiowaniem.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 461 odsłon