Strzeżcie się darów Danaów
Licząc na pieniądze z UE padliśmy ofiarą złudzenia, a może wielu złudzeń. Ktoś przecież projekty, które mają być finansowane musi wymyślić, opracować i ocenić a następnie wdrożyć. Na każdym z tych etapów możliwe są wpadki bądź nawet celowe przekręty. Pieniądze są owszem przydatne, ale zaczynam mieć coraz więcej wątpliwości, czy inwestycje realizowane przy pomocy funduszy z Unii Europejskiej prowadzą nas we właściwym kierunku, bo jakie rozeznanie co do słuszności proponowanych rozwiązań mogą mieć urzędnicy w Brukseli a także mam wątpliwości czy kierunki proponowane przez UE wiodą nas we własciwą, korzystną dla nas stronę. Obawiam się też,że w obecnym, niedemokratycznym układzie społeczno-politycznym kierunki zmian wybierane są arbitralnie i jedynie w partykularnym interesie co prowadzi do marnowania funduszy i utrwalania złych struktur.
Weźmy przykład dostępny mi w najbliższym otoczeniu,z dzielnicy Gdańska w której mieszkam. To przykład inwestycji drogowej o charakterze wielopiętrowej fikcji, służącej jedynie jako kiełbasa wyborcza pomorskiemu środowisku Platformy. Władze Gdańska pod przewodem prezydenta z PO, Pawła Adamowicza, zdecydowały się na modernizację układu drogowego w nowej dzielnicy Gdańska-Południe. Zdecydowano się uczynić to realizująć projekt, który poddawałem wielokrotnej krytyce, także na łamach lokalnej prasy.
Dokonano modernizacji i przedłużenia dotychczasowego przebiegu ulic o 1 km dwujezdniowej trasy oraz dodatkowych dwóch kilometrów linii tramwajowej w miejscu oddalonym o trzy kilometry od obwodnicy. Zamiast prowadzić nową trasę w kierunku obwodnicy co by było rozwiązaniem logicznym, puszczono ją w bok, równolegle do obwodnicy i zakończono praktycznie w polu, tworząc rodzaj ślepej uliczki.
A teraz popatrzmy jak wygląda drugi absurd związany z realizacją tego projektu. Dotyczy on tym razem fragmentu
projektu związanego z sygnalizacją świetlną w obrębie tej inwestycji. Cały projekt obejmował wiele rodzajów
skrzyżowań w otoczeniu tej inwestycji. Jego bezmyślna realizacja doprowadziła do zamontowania sygnalizacji na
skrzyżowaniach zupełnie podrzędnych, co powoduje zablokowanie niewielkiego ruchu ulicznego i wywołuje wściekłość kierowców i mieszkańców. Teraz okazuje się,że jest to projekt unijny i wszelkie realistyczne modyfikacje są prawnie niemożliwe.
To jest ten sam typ nadregulacji, który obserwujemy w całej gospodarce.Po prostu centralizm demokratyczny znany nam z czasów słusznie minionych ale jak widać nie do końca. Mamy więc do czynienia z dwupiętrową fikcją:
- projekt dyktowany politycznym, przedwyborczym interesem środowiska Platformy
- szczegóły projektu niedostosowane do warunków lokalnych
Przemnóżmy teraz tego typu projekty realizowane w skali kraju i będziemy mieli pojęcie o rozmiarze bałaganu i
przekrętów w skali całego kraju.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 518 odsłon