Jak Kaczyński Tuskowi rękę wykręcał

Podziwiam cynizm względnie naiwność, które objawiają się nam obficie we wszelkiego rodzaju komentarzach oraz ich wspólny mianownik czyli głupotę, którą są podszyte., bo komentowanie polityki, której brak jest jak komentowanie pięknych szat nagiego króla. Ileż to trzeba się natrudzić, żeby zasłużyć na status kretyna. Popatrzcie na Michalczewskiego - ile naobrywał po mordzie, ile się teraz musi nabiegać po studiach telewizyjnych.

Tu nie mamy do czynienia z polityką, lecz z jej nędzną podróbką w sam raz dla tubylców. Mechanizm zgłupienia jest prosty, a obrazują go znane powiedzenia i ilustrujące je badania naukowe. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma i zgodnie z tą prawidłowością gołąb pozbawiony towarzystwa innych gołębi i partnerki będzie tokował do siniaka, potem do synogarlicy czy turkawki a w końcu zacznie się zalecać do kartki zgniecionego papieru.

Ostatnio najbardziej podziwiam konsekwentną narrację naszych mediów reżimowych. One nie gołąb, one się nie dadzą zwieść pozorom. Śledząc poczynania prezesa Kaczyńskiego nie dały się zwieść jego gestom wobec Tuska. Skoro gesty, uznały media, to są to gesty puste. Ale co chciał tym gestem uściśnięcia dłoni niedawnego przeciwnka Kaczyński zakryć ? Bo przecież nie do pomyślenia jest by tak spontanicznie, z własnej nieprzymuszonej woli i chęci, mógł to zrobić.

" To prezes Kaczyński nikomu ręki nie podawał, więc co mu się nagle odmieniło ?" węszą media.

Skoro tak nagle pośpieszył by uścisnąć dłoń Tuska, to zapewne z poczucia winy. A może tak się spieszył, by ubiec wielkoduszny ruch Tuska wobec nienawistnego Kaczora ? Widzicie jaki ten Kaczyński potrafi być podstępny ?

Ani słowa o kubłach, hektolitrach pomyj wylewanych systemowo i systematycznie lata całe w mediach najpierw na braci Kaczyńskich, a potem na Jarosława przez środowiska związane z establishmentem postkomunistycznym w ramach przemysłu nienawiści. W odróżnieniu od innych, zlikwidowanych gałęzi przemysłu, akurat w tej dziedzinie trwa niepzerwana koniunktura.