Dymisje? Jakie dymisje? Po co dymisje?
Po lekturze tekstu "Czarter do smoleńska" Pawła Burdzy'ego w salonie24 zdecydowałem się wrzucić swój remanentowy wpis sporządzony po aferze kolejowej, a który, obawiam się, będzie można powtarzać, po każdej kolejnej aferze, chyba, że, w co nie wierzę, Tusk sam się poda do dymisji.
Dymisji nie będzie do końca świata i jeden dzień po. Następną da dopiero Opatrzność.
Dymisje to narzędzie w poważnej polityce opartej na honorze,zaufaniu, poczuciu wartości i racji stanu. A tak się składa,iż ani w partii rządzącej ani tym bardziej w tej części elektoratu, która partię tę popiera, takich wartości nie uświadczyć, choćbyś szukał nie tylko ze świeczką ale i z halogenami.
Skoro nie było dymisji po tak śmiertelnie poważnej sprawie jak katastrofa smoleńska, to nie należy oczekiwać, że to nastawienie czynników odpowiedzialnych za taki stan rzeczy ulegnie zmianie po tak banalnej aferce na kolei.
A nie mówiłem, że buractwo kręci bicz na własną skórę ? Chcieli postpeerelu to będą mieli powtórkę z peerelu wzbogaconą o elementy pure nonsensu.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 667 odsłon