"Druga Japonia", "druga Irlandia", drugie dno...

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Cóż poradzić, kiedy mamy u władzy umysłowe kalectwo a inne umysłowe kalectwo tę władzę wybiera i wspiera. Normalnie dzieje się tak, że rządzi elita i ta ma zawsze pewne rozeznanie co do stanu rzeczy i potencjalnych kierunków rozwoju, a ponieważ dysponuje wystarczającym autorytetem i siłą woli jest w stanie wdrożyć nawet niepopularne rozwiązania.

Nasze elity wymordowano jednakże w Katyniu, a potem dorżnięto po wojnie i na ich miejsce zamontowano obce podróbki, którym na Polsce nie zależy i brak im wewnętrznego kompasu, co sprawia, że nie są w stanie sprawować roli przywódczej.

Wielokrotnie dokonywano już porównań między II RP a "III RP", więc tekst w "sieci" nie stanowi dla mnie żadnego zaskoczenia, choć jest pożyteczną powtórką materiału. Szczęka jednak, nieodmiennie, opada gdy czyta się o takich genialnych posunięciach władz:

"W okresie ostatnich pięciu lat 790 polskich jednostek skontrolowano blisko 11 tys. razy. Dla porównania, 3332 kutry fińskie przeszły w tym czasie 51 kontroli, a 1390 szwedzkich - 1,5 tys."

Włos się jeży - tak genialnych kretynów świat jeszcze nie widział. Jednocześnie tekst ten przypomina, że klęska
rodzi się w głowie. Ta upośledzona, postpeerelowska klasa rządząca (której najlepszą personifikacją jest Waldi Kuczyński) nie była w stanie wykrzesać z siebie nic ponad hasła imitacyjne w rodzaju "drugiej Japonii" a potem,
spuszczając z tonu, "drugiej Irlandii". w efekcie - realnym osiągnięciem stało się - drugie dno.

Nie potrafiła ta władza wypracować swojej własnej, oryginalnej koncepcji i drogi rozwoju, co przecież udało się elitom II RP, ktorym zabrakło jednak czasu. Obecna klasa rządząca dysponowała czasem, ktory jednak kompletnie zmarnowała. "Miałeś chamie, złoty róg..."

Brak głosów