Do blogera "semper idem" - w kwestii 'Istoty spolecznej/moralnej"
Ponieważ wczoraj nie byłem w stanie zajrzeć na swój blog, pragnę nadrobić braki dzisiaj, jako że uważam kwestię za niezwykle istotną.
Otóż pozwolę sobie nie zgodzić się z zakwestionowaniem przez Pana, powtórzonej tylko przez mnie banalnej tezy ,że człowiek jest "istotą społeczną". Wszelkie badania prowadzone obecnie w różnych dyscyplinach naukowych - antropologia,antropologia kulturowa, psychologia, pswychologia ewolucyjna, neurologia - pokazują na wagę czynnika społecznego w rozwoju naszego gantunku/filogeneza/, a także każdego poszczególnego osobnika/ontogeneza/. Naiwnie, naocznie rozumiany indywidualizm - bo przecież widoczna jest tylko biologiczna jednostka - prowadzi do błędów filozoficznych, ideologicznych, politycznych, edukacyjnych, wychowawczych,etc, co owocuje spaczonymi postawami dowodzącymi,iż popełniono tu wymienione zasadnicze błędy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 406 odsłon
Komentarze
Nie unikałem odpowiedzi...
28 Marca, 2012 - 16:20
Dopiero teraz otwiera mi SG i wszystkie notki.
Do tej pory mialem biały ekran,tylko lewy margines był
widoczny.
O zalogowaniu...pomarzyć.
Możesz się ze mna nie zgadzać.Nie będę z tego powodu rozdzierał szat,ani strzelał sobie w policzek :-)
Widzisz...moje słowa były poparte długoletnimi obserwacjami.
Studia etnograficzne i socjologiczne pominę,bo to było dawno
i moze się coś od tego czasu zmieniło?
Powstały spoleczeństwa świadome swojej roli w tworzeniu
cywilizacji,kultury i państw?
Jakos bardziej do mnie przemawia rola jednostki w dziejach
świata.
A lud,narody,spoleczeństwa giną...powstaje motłoch rzadzony
przez socjopatów,złodziei,chamów i swolocz.Mam dac przyklady?
Wiesz,ze jestem marudnym pesymistą i przewiduję upadek
państw,narodów,spoleczeństw,kultury i cywilizacji...
Nie odkrywam tu Ameryki.Kilku publicystów w "uważamrze" tez
to prorokuje,nie mówiąc o uczonych od Fukayamy,kończąc na
obojetne,niech będzie Lem :-)
Mam nadzieje,że tego Armagedonu nie dozyję...już mnie wszystko boli :-(
Trochę unikam dyskusji,bo to temat na wykłady uniwersyteckie
a nie na blog.
pzdr